"W tym roku [zeszłym - przyp. demrenfaris] redaktorem roku został Perez, mimo że, przynajmniej moim zdaniem, rondel przewyższał go o kilka klas."

Łapanie bywa rozkoszne. Łapanie za tyłek, za włosy czy za biust to sól życia. Ja jednak upodobałem sobie (niemal na równi z poprzednimi) łapanie za słowa. Czepiam się ludzi mówiących "dwutysięczny ósmy", czepiam się tych robiących błędy fleksyjne, flirtujących z "dlatego bo" i "w porównaniu do". Mam oczywiście świadomość własnej głębokiej niedoskonałości, więc nikomu nie zabieram przyjemności zaatakowania i mnie (lub też zaskakującego, niczym hiszpańska inkwizycja, schwytania mojego słowa).

Co to znaczy rondel wyprzedził Pereza o kilka klas? Cóż, może Perla postanowił uwzględnić w swoim rankingu to, w czym sam jest najlepszy i za Redaktora Roku uznał najszybszą i najpłodniejszą klawiaturę roku należącą do pana r.. Możliwym jest więc, że to właśnie faworyt Perli napisał na Scenie znaków najwięcej i tym właśnie zdystansował biednego, obdarzonego pracą i życiem pozakomputerowym byłego redaktora Scenowego Peryskopu. Inną możliwością jest lubość podpory CentrumFM do mainstreamu. Być może zbyt niszowe i drobnomieszczańskie jest dla naszego ulubieńca tworzenie bloga czy redagowanie czasopisma.

Trzecią opcją, nie chciałbym wdawać się tu w niepotrzebną konfabulację by pana Perli nie urazić, jest tendencja do wpadania w stereotypy. Weterani często niezasłużenie zgarniają masę głosów (głosujących weteranów pamiętających stare dobre czasy) i - na wyrost - kolekcjonują tytuły wypracowane przez młodszych. Pal licho, gdy raz na jakiś czas objawi się nam jakiś casus (np. Ryan Giggs jako najlepszy piłkarz Premiership - za całokształt), gorzej jeśli precedensy zdarzają się co rusz (np. Profesor rok w rok najlepszym grafikiem na Scenie) przechodząc w normalność. Czy jednak jedynie wytrwała praca może być wystarczającym powodem do nagradzania jednostki najbardziej prestiżową nagrodą na polskiej Scenie FM-a? Styl Szymona Kąkola ma się do stylu Pawła Myśliwca jak męczące wywody Arystotelesa do lekkiej prozy Platona. W treści rondel jest fizykiem, Perez - metafizykiem*.

Być może kiedyś Scenowicze docenią rondla nagrodą Pracusia Roku. Ew. zostanie on nagrodzony jednorazowym tytułem podobnym do tego Giggsa. Rzecz może zdarzyć się także taka, że nasz kolega w końcu się wyrobi i miast prac magisterskich opatrzonych mianem felietonu, dostaniemy coś bliższego, moim zdaniem najlepszych w historii, WIEC-ów MYŚLI.

Albo może wciąż pisać newsy. Może "Newsman Roku na Scenie"?

*- Toteż mają się jak Anaksymenes do Anaksymandra (W. Tatarkiewicz "Historia Filozofii cz. 1")