Ten manifest użytkownika demrenfaris przeczytało już 683 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Gra największymi potęgami zawsze wzbudzała kontrowersje. Dla jednych jest to ‘casualowe’ ułatwianie sobie rozgrywki, dla innych zwykła chęć wykrzesania z gry maksimum rozgrywki.
Dobrym przykładem może być wybór 'Cytatu Roku' w plebiscycie ForumCM Awards – zwyciężyła wypowiedź niejakiego Pablo2439 – „Zna moze ktos jakas bardzo dobra taxe do FM 2009?? Gram Realem Madryt”. Można by się długo rozwodzić, co było głównym powodem tak radykalnego odzewu forumowiczów, jednak z pewnością jedną z przyczyn było przeświadczenie o tym, że Królewscy to typowy samograj, niepotrzebujący większego wsparcia.
– Mając do dyspozycji naprawdę spore armaty jak te z Madrytu, gość nie szukał rozrywki – twierdzi redaktor CM Revolution, M8PL. I dodaje – Łatwiej użyć edytora i dopakować graczy. Trzeba pamiętać, że to manager piłkarski, a nie platformówka. Tu przegrane są normalne. - Bardziej radykalny jest Icon, administrator ForumCM – Gra najsilniejszymi klubami nie przynosi żadnej satysfakcji ani przyjemności. - Z kolei członek ModTeamu, Escort zauważa – Gra takim klubem może być ciekawa. Osobiście gram oboma typami klubów – tak tymi słabszymi, jak i silniejszymi. – wieloletni redaktor serwisów o CM-ie Vami dodaje – Jeśli ktoś realizuje swoje marzenia przez wygrywanie trzydziesty raz z rzędu Ligi Mistrzów Realem Madryt - to chwała jemu. Gra spełnia swoje zadanie.
Większość jest zgodna – w wersji z 2006 roku (jako ostatniej naprawdę prostej odsłonie), wszystko było jakby bardziej klarowne. Jeśli już ktoś zdecydował się na grę potęgą, w kilka sezonów tworzył drużynę, przed którą drżały nogi piłkarzy z całej Europy. Dawniej gra takimi drużynami była zupełnie bez sensu – twierdzi Mejt. Można się było co najwyżej dowartościować – wtórują mu inni. Niemniej jednak trzeba przyznać, że wyrównanie niewiarygodnego rekordu Jose Mourinho (110 meczów u siebie bez porażki) dawało niesamowitą satysfakcję. Dziś, zakładając że mamy ograniczone pokłady czasowe, jest to po prostu niemożliwe.
Kolejnym etapem rozwoju poziomu trudności, była wersja zeszłoroczna. O ile edycja oznaczona znaczkiem 2007 nie różniła się specjalnie od poprzedniczki, to przepaść między skomplikowaniem 2008, a 2006 była ogromna. Nagle gra prowincją stała się bardzo utrudniona. Gracze wspominają – Zeszłoroczna edycja odebrała mi chęć do gry słabeuszami. Z dnia na dzień okazało się, że po wywalczeniu awansu, najpierw trzeba się martwić o utrzymanie się w lidze! – Szok społeczności był ogromny – W poprzednich edycjach wystarczyło sprowadzić dwóch, trzech Polaków, by zespół wygrywał wszystko jak leci. Teraz trzeba byłoby ściągnąć 16 piłkarzy, a i to nie gwarantuje nam, jeśli nie mamy żyłki taktyka, sukcesu.
Niemniej jednak, wciąż można było liczyć na w miarę bezstresową rozgrywkę średniakami – jak pisałem w swoim tekście (opublikowanym na Wiecu Pereza), choć programiści znacząco utrudnili nam życie, wciąż możliwe – nawet mając niezbyt elastyczny grafik zajęć – było prowadzenie ze sporymi sukcesami ligowych średniaków. Nie zaspokajało to jednak ambitnych graczy – przecież kiedyś każdy szanujący się gracz, jako punkt obowiązkowy w swojej rozgrywce, obierał sobie cel zdobycia Ligi Mistrzów prowincjonalnym klubikiem z ligi pokroju angielskiej Conference. Icon pisze. – Przy skomplikowaniu tegorocznego silnika sukces w małym klubie jest niemożliwy. Właśnie dlatego odstawiłem tę grę. – I faktycznie, w czasach, w których nawet do wygrywania tym przysłowiowym (OK, nie ma takiego przysłowia) Realem Madryt wymaga dłuższego kontaktu z grą, a nawet (o zgrozo!) analizy mocnych punktów przeciwnika pokroju Betisu Sewilla, Murcii, czy Levante zakrawa to jednak o masochizm. Kiedyś każdy początkujący gracz miał szansę na zapoznanie się z mechanizmami rozgrywki właśnie obejmując tytułowego "samograja". Dziś, zamiast ułatwionej rozgrywki mamy 'rozbudowany system podpowiedzi', będący w rzeczywistości marną namiastką tutoriala z prawdziwego zdarzenia. Tak naprawdę 'zapoznawać się z interfejsem', a przy tym nie zrażać się do rozgrywki mogą tylko zaprawieni w bojach weterani poprzednich edycji. Man_iac - Dobrze na początku po wydaniu nowej części
zagrać samograjem, żeby się przyzwyczaić do nowego – twierdzi. I dodaje – Osobiście, zawsze rozpoczynam rozgrywkę w nowym FM-ie od Barcelony. Spędzam tam jednak dwa, góra trzy sezony.
M8PL tak charakteryzuje zmiany – W najnowszym FM-ie sukcesem w Conference jest wygranie jednego meczu, w Premiership zaś, wskoczenie do pierwszej czwórki – Nie zgadza się z nim Man_iac – Gra potęgami jest, z uwagi na niski poziom trudności, zwyczajnie nudna. Nie ma wyzwań. – M8 ripostuje. - Znajdź mi kogoś, kto bez problemów broni tytuł w Lidze Mistrzów. – I zauważa – Prezesów potęg nie zadowolisz tytułem mistrza kraju, oni liczą na więcej, na sukces w Europie. Escort z kolei zauważa – To nie cele się zmieniły, tylko zwyczajnie znacznie trudniej jest cokolwiek osiągnąć.
Czy lekarstwem na te problemy mogłoby być wprowadzenie poziomu trudności? Icon dowodzi, że niekoniecznie - Poziomem trudności w grze zawsze był wybór klubu. Nie sądzę żeby ustawienia znane z innych gier light/normal/hard sprawdziły się w FM. – jednak natychmiast dodaje. - Z drugiej strony jeżeli poziomy trudności miałyby ułatwiać/utrudniać działanie tylko jego to być może byłby to pomysł godny przemyślenia... – Escort nie jest jednak przekonany. – Poziom trudności niszczy klimat gry. Na najłatwiejszym wygrywam 5-0 z każdym, zaś na najtrudniejszym mam problemy z ogórkami. Bezsens. – Podobnie uważa Vami - FM to nie jest gra typu arcade, gdzie sobie można ustawić poziom trudności i kulki które trzeba zestrzelić będą spadały szybciej lub wolniej.
Niektórzy Scenowicze w ogóle negują potrzebę obniżenia poziomu trudności. – Czy w ogóle obecny silnik jest "mourinhowski"? Brednie. Mi gra się świetnie. – i bynajmniej Pucek nie jest w tej opinii osamotniony. Vami kończy. - Żaden FM nie jest za trudny, jedynie może być pełen błędów i niedoróbek. Gdy zaś te zostaną wyeliminowane - można spokojnie osiągać sukcesy małymi klubami.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Scout = dobry taktyk? |
---|
Wyznaczając scouta do obserwacji następnego rywala, zwracaj uwagę na wartość atrybutu Wiedza taktyczna. Dzięki temu będzie on w stanie trafnie zasugerować rodzaj treningu przedmeczowego oraz proponowane ustawienie. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ