Witajcie. Mam na imię Michał. Postanowiłem pisać manifesty opisujące moją FM-ową karierę w Celcie Vigo. Zapraszam do lektury. Mam nadzieję, że nie będziecię się nudzić a ja nie stracę cierpliwości..

***

    Zawsze marzyłem o karierze menadźera piłkarskiego. Kibicem zostałem już w wieku 8 lat. Zapałem miłością do klubu z rodzinnego miasta Wisły Kraków. Przeżywałem z nią wzloty i upadki, ale zawsze zostawałem przy niej. Nigdy nie zapomnę ekstazy, którą przeżywałem podczasz Pucharu UEFA 2002/2003. Coraz częściej oglądając mecze zastanawiałem się nad niuansami taktycznymi. Moją pasję dodatkowo rozwiajał. symulator menadźerki, w którym jednak nie odnosiłem większych sukcesów.
   Niestety ciężka choroba przechodzona w młodości  uniemożliwiła mi bycie trenerem.  Na kurs trenerski poszedłem mając na karku 30 lat. Medycyna dokonała rewelacjyjnego przełomu. Wszystko stało się możliwe. W międzyczasie skończyłem stosunki międzynarodowe. Wiele żmudnych lat nauki i wielu wyżyczeń w końcu opłaciło się. Wreszcie stałem się trenerem mogącym podjąć pracę w każdym klubie. Dużo mi pomogła moja dziewczyn a obecnie żona Ania. Dzielnie zniosła mój częsty brak czasu. Bardzo mnie kocha ta niezwykła kobieta. Dużo zawdzięczam także ojcu znajomej, który jest znanym krakowskim trenerem. Pomógł mi szybko przyzwoić pewne rzeczy. Nieraz uczęstniczyłem w  jego trenigach, odprawach czy samych meczach. Jednak stanąłem przed problemem każdego świeżego wykształciucha - znalezeniem pracy. Długo nie dostałem oferty, aż pewnego dnia...