La Liga 1|2|3
Blog użytkownika miszka przeczytało już 2250 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Siedziałem przy komputerze szukając ofert pracy. Przeszukałem cały kraj od ekstraklasy po C klasę i nigdzie mnie nie chcieli. Na nic była pomoc całego krakowskiego świata trenerskiego. Straciłem już nadzieję na znalezienie tej wymarzonej pracy. Rozglądałem się za zajęciem związanym z moim zawodem lub nie wymagającym konkretnego wykształcenia. Już miałem zadzwonić do gazety poszukującej dziennikarza sportowego z jakimikolwiek studiami. Jednak w tym momencie moja komórka zaczęła wibrować. Na ekranie pojawiło się imię "Robert". Był to mój kumpel z kursów trenerskich, informatyk z wykształcenia. Po roku zrezygnował notorycznie zniechęcany przez prowadzących. Nie zerwaliśmy ze sobą kontaktu, gdyż zaprzyjaźniliśmy się. Nasze żony też się zżyły. Od paru lat pracował w Hiszpanii.
- Witaj!
- No cześc stary. Znalazłeś już pracę biedaku? - zaczął z troską.
- Nie - westchnąłem - Szukam już pracy w innym charakterze.
- Świetnie się składa - odparł z entuzjazmem. Żałowałem, że nie podzielam jego stanu ducha. Mimo to nie przerywałem mu.
- Jak wiesz - ciągnął - naprawiam komputery tutaj. Ostatnio awarię sprzętu miał prezes jednego z okolicznych klubów. Rozmawiał przy mnie z jakimś gościem przez telefon o zwolnieniu dotychczasowego trenera. Mówił, iż muszą znaleźć kogoś młodego z otwartą głową a on ma dość pseudo fachowców nie czujących hiszpańskiego stylu. Pozwoliłem się wtrącić. Opowiedziałem mu o czasach., gdy kształciłem się na trenera. Wspomniałem, że mam kumpla który dotrwał do końca. Jest prawdziwym pasjonatem piłki, ma niebywały talent i kocha ładną, ofensywną piłkę. Milczałem kompletnie zszokowany.
- Zafrasował się na chwilę. Po chwili odparł, że nie ma nic do stracenia. Poprosił, żebyś jak najszybciej stawił się w klubie Z tego wszystkiego zapomniałem, gdzie dokładnie przebywa Robert. Miałem czarną dziurę w głowie.
- A gdzie ty właściwie pracujesz?
- W tej częśći, która ma dostęp do oceanu - odpowiedział zagadką. Dobrze wiedział o mojej doskonałej wiedzy geograficznej. Od dwóch nazw klubów zakręciło mi się w głowie. Pomyślałem jednak, że to szaleństwo.
- Rozumiem, że chodzi o jakiś prowinicjonalny klub.
- Chodzi o Celte Vigo - szepnął. O mało nie spadłem z krzesła. Serce biło mi jak oszalałe. Długo nie mogłem wydobyć z siebie dźwięku.
- Słuchajchaj - zająknąłem się - zadzwonię do Ciebie później. Pożegnaliśmy się i zakończyłem rozmowę. Od razu ponownie usiadłem do komputera. Nadal nie do końca w to wierzyłem, ale zacząłem szukać jakichś informacji o klubie. Mało wiedziałem o ówczesnej sytuacji w Celcie. Praktycznie tylko to, że od trzech sezonów jest w Segunda Division. W 2007 ich trenerem była legenda Barcelony Hristo Stoichkov. Celta Vigo była przyzwoitym hiszpańskim klubem. Występuje w charakterystycznych błękitnych koszulkach z czerwonym napisem "Citroen". Od sezonu 92/93 do 03/04 grała nie przerwanie w I lidze. Kiedyś nawet zajęła 4 miejsce w La Liga (2002/2003) w skutek czego grała w Lidze Mistrzów w następnym sezonie. Odpadła dopiero w 1/8 po dzielnych bojach z Arsenalem. Niestety przypłaciła to spadkiem. Wróciła jeszcze na dwa lata do najwyższej klasy rozgrywkowej, ale były one ostatnimi. Celta Vigo trzykrotnie występowała w finale Pucharu Króla. Od sezonu 97/98 zaczęła się ich europejska przygoda. Rok w rok grali w rozgrywkach kontynentalnych, aż do spadku. Pierwszy sezon po powrocie do elity również zakończyli na miejscu pucharowym. Na tym jednak zakończyły się sukcesy Celty.
Każdy szanujący się kibić musiał słyszeć nazwiska gwiazd Celty z przed lat. Kilkudziesięciokrotni reprezentanci Rosji Karpin i Mostovoi, legenda izraelskiej piłki Haim Revivo, naturalizowany reprezentant Hiszpanii Catanha, jeden z najlepszych hiszpańskich lewych obróńców Juanfran, Sylvinho czy Mc Carthy. Cieszyłem się z możliwości pracy w Celcie. Wiele razy zastanawiałem się nad tym czemu tak cienko przędzie w ostatnim czasie. Miałem szansę przywrócić jej blask a może nawet dokonać rzeczy dla niej historycznych. Całkowicie zapomniałem o swoim niedowierzaniu. Ja już byłem prawie przekonany, by pojechać na rozmowę o pracy. Została jeszcze kwestia opinii mojej żony. Akurat wróciła z pracy, gdy czytałem informacje na temat samego miasta. Omal nie zemdlała widząc na ekranie nazwę "Vigo". Obróciłem się w jej stronę, bo dziwnie zamilkła. Jej oczy błyszczały. Już parę ładnych lat marzyła, by mieszkać w Hiszpani.
- Nie mów, że dostałeś tam propozycję pracy? - zapytała cicho, gdy już ochłonęła.
- Na razie spotkania w sprawie pracy. W tamtej chwili już wiedziałem, że nie ma nic przeciw. Opowiedziałem jej o rozmowie z kolegą. Trochę ziewała, gdy mówiłem o sprawach czysto sportowych, ale była zachwycona możliwością wyjazdu. Cieszyła się też, że mam szansę na pracę, na którą zapatrywałem się tak optymistycznie.
Czytając o Vigo przypomniałem sobie, że region Hiszpanii, w którym leży zwany jest Galicją . Tak samo określa się obszar dawnego zaboru austriackiego, czyli moje okolice. To musiał być znak. Trener z polskiej Galicji nie mógł odmówić pracy w tej hiszpańskiej. Szybko zadzwoniłem do Roberta, by mnie zapowiedział. Jeszcze tego samego dnia pojechałem kupić bilety a Ania zaczęła nas pakować. Postanowiliśmy spędzić tam cały weekend.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Lubisz to? |
---|
Jeżeli korzystasz z Facebooka, wpadnij na profil CM Rev, kliknij "Lubię to" i bądź na bieżąco ze wszystkim nowościami dotyczącymi świata Football Managera oraz oficjalnej strony serii w Polsce. Jest nas już ponad 12 tysięcy. |
Dowiedz się więcej |