Debiutancki sezon podopiecznych Mariusza Grefkowicza w Lidze Mistrzów zakończył się na 1/8 tych rozgrywek. Pogromcą okazał się Real Madryt, który w zeszłym roku wyeliminował Woking z 1/4 Pucharu UEFA.

"Mieliśmy sporo pecha, bo jednak byliśmy lepsi od naszych rywali. Cóż trochę szkoda, ale taki jest futbol, za rok na pewno będzie lepiej. Widzę gdzie są braki i zapewne będę chciał coś z tym zrobić. Lee nie spełnia moich oczekiwań, ale nie zamierzam kupować nowego defensora, mam przecież uzdolnionego Bendera oraz Daniela. Obaj powalczą o jedno wolne miejsce w kadrze" - powiedział Grefkowicz

Pierwszy mecz został rozegrany w Madrycie. Woking zaczął go świetnie, bowiem Popescu wyprowadził swój zespół na prowadzenie już w piątej minucie. Jednak przyjezdni cieszyli się z prowadzenia ledwie trzy minuty. Do przerwy Real zdobył jeszcze gola i prowadził 2-1. Kiedy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się mecz w 94 minucie Królewscy strzelili trzecią bramkę, znacznie utrudniając zadanie rywalowi.

Przed rewanżem Grefkowicz umotywował swoich piłkarzy co przyniosło oczekiwany efekt. W 15 i 23 minucie Ronny Rau wpakował piłkę do siatki i do przerwy Anglicy byli w 1/4. Trzy minuty po wznowieniu gry Królewscy strzelili upragnioną bramkę, ale kwadrans później Eduardo strzałem głową strzelił trzeciego gola, który oznaczał dogrywkę. Jednak do niej nie doszło, gdyż w 88 minucie Real zapewnił sobie awans strzelając drugą bramkę. Królewscy przegrali 3-2, ale w dwumeczu to oni wygrali i awansowali do kolejnego etapu.