Dzięki dość szczęśliwemu losowaniu, podopieczni Grefkowicza bez najmniejszego problemu awansowali do historycznego finału mistrzostw świata!

"Nikt by się tego nie spodziewał przed turniejem, jednak Rumunia to zespół klasowy. Ponad połowa zawodników podstawowego składu wygrała LM i gra w najlepszych klubach Europy. Teraz albo nigdy! Wątpię, aby ten kraj miał jeszcze taką kadrę, a to są ostatnie mistrzostwa dla sześciu, czy siedmiu podstawowych graczy, potem czeka mnie przebudowa zespołu. Oni muszą wiedzieć, że stoją przed historyczną szansą i nie mogą jej przegrać, już są bohaterami narodowymi, nawet jak przegrają - ale co będzie jak wygrają? Ja mogę ich już tylko zmotywować, to profesjonaliści oni wiedzą co mają robić" - powiedział Grefkowicz.

Mecz ułożył się świetnie dla Rumunii bowiem już w szóstej minucie Burca wyprowadził ich na prowadzenie. Radość jeszcze się nie skończyła, a w dwunastej minucie N.Dragu strzelił drugiego pola, pokazując jakie aspiracje ma jego zespół. Do przerwy nic już się nie zmieniło.

W drugiej połowie dwie bramki zdobył jeszcze Burca i mecz zakończył się pogromem 4-0. Kibice jak i zawodnicy Urugwaju nie mogli się pozbierać.

W wielkim finale Rumunia zagra z Anglią, grupowym rywalem tego turnieju, oraz rywalem w el. do Mistrzostw Europy. Finał zostanie rozegrany już 12 lipca.

Media mówią iż Rumunia awansowała poprzez łatwych rywali, Grefkowicz jednak mocno ripostuje. Wypraszam sobie takie słowa, w końcu wyeliminowaliśmy jeszcze aktualnych mistrzów świata i to niby nic nie znaczy? Oczywiście w dalszych rundach mieliśmy łatwiej niż Anglia, ale Ci ludzie nam zazdroszczą, dlatego wypisują takie bzdury - powiedział legendarny polski menadżer, który może wspaniale uczcić 19 rocznice swojej pracy.