Podopieczni Mariusza Grefkowicza ostatecznie zajęli drugie miejsce w grupie, chociaż do 92 minuty, ostatniego meczu byli liderami. Jednak jak się później okazało było to szczęście w nieszczęściu, bowiem losowanie było bardzo łaskawe i mają ogromne szanse na awans do 1/4.

"Mogliśmy zająć pierwsze miejsce, było bardzo blisko - ale się nie udało. Po losowaniu jednak nie rozpaczam, oczywiście rywala szanuje - jednak nie oszukujmy się, mamy ogromne szanse na awans do 1/4, to jest wręcz życiowa szansa" - powiedział Grefkowicz

W czwartej kolejce Metalist grał na wyjeździe z Kocaelisporem. Mecz był dość nudnawy i ostatecznie zakończył się wynikiem 0-0.

W piątej kolejce podopieczni Grefkowicza rozgromili Anderlecht przed ich publicznością. Metalist wygrał aż 4-0 i już w tej kolejce był pewny awansu, tracił tylko dwa punkty do Arsenalu i z nim grał o pierwsze miejsce. Bramki zdobywali - dwie Mncwango, Perdomo oraz Kunshir.

Ostatni mecz z Arsenalem był bardzo emocjonujący. W pierwszej połowie Meatlist przeważał, jednak nie udało im się zdobyć bramki - rzut karny w 41 minucie zmarnował nigeryjski obrońca - Igwe. Bramki nie padały aż do 71 minuty, kiedy to Gusev pokonał bramkarza najlepszego zespołu w historii futbolu. Arsenal później rozpaczliwie atakował, ich bramkarz wychodził podczas rzutów różnych na połowę rywali. Ryzyko opłaciło się, bowiem w 92 minucie otrzymali mocno kontrowersyjny rzut karny. Został on pewnie wykorzystany i tym samym zespół z Londynu wywiózł bardzo cenny punkt. Jednak losowanie było bardziej uczciwe od samych spotkań z Arsenalem.

W 1/8 LM, Metalist zagra z holenderskim AZ Alkmaar i ma ogromne szanse na osiągnięcie historycznego wyczynu.