Następnego dnia odbyło się losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów. Arsenal znalazł się w grupie H wraz z FC Porto, Glasgow Rangers i Szachtarem Donieck. Byłem zadowolony z losowania. Po powrocie przeprowadziłem pierwszą poważną rozmowę z prezesem.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry panie prezesie
-Cieszę się że możemy spokojnie porozmawiać. Jestem zadowolony z tego jak prowadzisz zespół. Sprowadzenie do klubu Henryego i Pirlo było dobrym pomysłem. Kibice kochają powracającego z Barcelony Francuza.
-Wiedziałem o tym że ten piłkarz jest ikoną klubu więc postanowiłem go ściągnąć spowrotem. Zobaczymy jak będzie u niego z formą. Co do Andrei to ten piłkarz jest wyśmienity. Szukałem takiego zawodnika do środka pola jak Pirlo. Bardzo dobrze współpracuje z Fabregasem.
-Sebastianie co powiesz o meczu na Old Trafford. Przegraliśmy tam 2:5. Nie mogę być zadowolony z tego wyniku. Z Aston Villą również polegliśmy.
-Nie wiem co się stało. Zagraliśmy słabo. Obiecuję że więcej się to nie powtórzy.
-Oglądałem losowanie Ligi Mistrzów. Powiem szczerze oczekuję awansu do 1/8 finału, ale podkreślam że z pierwszego miejsca.
-Postaramy się to osiągnąć.
-Dzięki Sebastian wracaj na trening.
-Nie zawiodę pana. Do Zobaczenia.
Kilka dni później miałem wypadek. Leżałem przez 4 miesiące w szpitalu. Do klubu powróciłem 22 lutego. Do tego czasu wszystko się pozmieniało. Arsenal awansował do 1/8 finału Ligi Mistrzów z 2 miejsca. W 1/8 zagramy z Juventusem Turyn.
W Pucharze Ligi Angielskiej przegraliśmy w 3 rundzie z Liverpoolem i odpadliśmy. W Pucharze Anglii zaszliśmy do 5 rudny w której zremisowaliśmy z Tottenhamem i rozegramy powtórkę. W Barclays Premier League zajmujemy 1 miejsce i to mnie bardzo cieszy. Arsenal ma przewagę 2 pkt. nad drugiom Manchesterem United. Tabela wygląda tak:
W zimowym okienku transferowym klub przeszedł korekty kadrowe. Większość zawodników sam polecałem kiedy byłem na rehabilitacji. Od teraz moja kadra wygląda tak:
Kiedy zjawiłem się na pierwszym treningu po długiej przerwie najwierniejsi kibice i zawodnicy zgotowali mi miłą niespodziankę. Przyszli na stadion i zapalili tort. Przed treningiem porozmawiałem z niektórymi zawodnikami i powiedziałem im co od nich oczekuję w nadchodzących 2-3 miesiącach. Na początek rozmowa z Borucem.
-Cześć Artur.
-Witam
-Kazałem ciebie sprowadzić na Emirates Stadium ponieważ nie mamy żadnego klasowego bramkarza. Według mnie ty jesteś znakomity. Oczekuję że będziesz grał na najwyższym poziomie. Ty będziesz bramkarzem numer 1 przez kolejne lata. Liczę na ciebie.
-Dziękuje trenerze. Zrobię wszystko co w mojej mocy żebyśmy nie tracili bramek.
Następny był Kuba Błaszczykowski.
-Kuba słuchaj jesteś zadowolony z tego że przebywasz tu w Londynie?
-Tak. Ciesze się że gram dla tak wspaniałego klubu.
-Kubuś. Będziesz występował w większości meczy. Jeżeli pokażesz że jestes w formie i dasz z siebie wszystko będziesz grał, jeśli nie wylądujesz na ławce rozumiesz?
-Tak. Udowodnię że zasługuje na miejsce w wyjściowym składzie.
Kolejni byli Wijnaldum i Janota.
-Cześć.
-Dzień Dobry.
-Słuchajcie. Zostaliście sporwadzeni do Arsenalu po to żeby stanowić o sile naszego zespołu,ale nie dziś tylko za 2-3 lata. Jeżeli już dziś pokażecie że macie umiejętności taki jak inni zawodnicy, to dam wam zagrać. Ale narazie w planach mam żebście rozwinęli się na wielkie gwiazdy.
-Wie pan w Feynordzie grałem. Przychodząc do Arsenalu liczyłem że chociaż będę rezerwowym, ale mogę poczekać na swoją szansę - mówi Wijnaldum.
-Ja też zaczekam - dodaje Janota.
Następnie porozmawiałem z Elano.
-Chcę żebyś był naszym najlepszym pomocnikiem. Rozumiesz?
-Tak. To bardzo trudne. Rywalizuję z tyloma świetnymi piłkarzami, ale spróbuję im dorównać.
-Widziałem twoje występy w City. Grałeś tam świetnie. Liczę na takie występu tu w Londynie. A teraz leć pod prysznic bo śmierdzisz.
Na koniec porozmawiałem z Iaquintą.
-Vincenzo. Jesteś dla mnie prawie najważniejszym piłkarzem. Udowodnij mi że wydane na ciebie pieniądze opłacały się. Chcę żebyś stał się lepszy od Henryego czy Adebayora. Pojutrze w meczu z Juventusem masz dowalić swoim byłym kolegom.
-Spróbuję sprostać oczekiwaniom. Do widzenia.
2 dni później nastał mecz z Juventusem. Byłem spokojny. Przecież przed własną publicznością nie można przegrać. 30 minut przed spotkaniem podałem oficjalnie podstawową jedenastkę.
Boruc - Sagna Toure Gallas Clichy - Fabregas Janota - Walcott Henry Adebayor Acosta.
Taktyka miała być superofensywna. Jeszcze przed meczem powiedziałem chłopakom następujące słowa:
Nie odpuśćcie ani minuty tego spotkania. Jeśli wygracie czeka was premia. Musimy awansować do ćwierćfinału. Jeżeli przegramy to w Turynie ciężko będzie nam odrobić straty. Do roboty. Jazda.
Mecz zaczął się o 19:45. Pierwsza połowa była nudna. tylko 0:0. Drugą zaczęliśmy słabo, a na dodatek w 55 minucie Del Piero pokonał Boruca. Chwilę później w Arsenalu zadebiutował Wijnaldum. Rezerwowy pomcnik w 63 minucie wykorzystał swoją szansę i dał nam remis. Pod koniec spotkania coraz bardziej szalało Juve. Dowodem tego były 2 bramki Del Piero w 81 i 84 minucie. Włoch tym samym skompletowal klasycznego hattricka. Ja mogłem tylko bezradnie rozkładać ręce.
Po meczu porozmawiałem z chłopakami:
Słaby, bardzo słaby mecz. Pierwsza połowa jesżcze jako tako ale druga. Co wy robiliście. Marnowaliście akcję za akcją. Brawa dla Wijnalduma który jako jedyny zdobył gola. Wiecie jak trudno gra się na Delle Alpi. Niezwykle trudno będzie nam odrobić straty.
Po meczu wróciłem do domu wziełęm ciepłą kąpiel i poszedłem spać.
C.D.N.
Podoba się teraz?? Komentujcie i Oceniajcie.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ