Polska II Liga
Ten manifest użytkownika Gilbert przeczytało już 2000 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
ROZPOCZYNAMY SEZON 2012/2013
Wreszcie!!! Czekaliśmy ponad dwa miesiące i nareszcie ta chwila nadeszła. Już w najbliższą sobotę Gwardia Warszawa wraca na ligowe boiska. Na pierwszy mecz naszego zespołu w II Lidze zapraszamy wszystkich kibiców do Suwałk, na godzinę 16 - zagramy z zespołem Wigier. Wszystkim niewtajemniczonym przypominamy, że Harpagony, grać będą w tym roku w Grupie Wschodniej II Ligi. Zmierzyć się nam przyjdzie z następującymi rywalami:
Concordia Piotrków Trybunalski, Hutnik Kraków, Jarota Jarocin, Kolejarz Stróże, LKS Nieciecza, Motor Lublin, OKS Olsztyn, Przebój Wolbrom, Sandecja Nowy Sącz, Siarka Tarnobrzeg, Spartakus Szarowola, Stal Rzeszów, Stal Stalowa Wola, Start Otwock, Wigry Suwałki, Wisła Płock, Znicz Pruszków.
Rozegrane zostaną 34 kolejki spotkań, do I Ligi awansują dwie drużyny, do III Ligi spadają zespoły z czterech ostatnich miejsc.
A tymczasem polecamy kolejne artykuły na łamach naszego pisma.
PODSUMOWANIE OKRESU PRZYGOTOWAWCZEGO
Gwardia przez ponad miesiąc intensywnie pracowała nad przygotowaniem formy. Mecze te miały na celu głównie zgrywanie zawodników, ponieważ tym razem, w przeciwieństwie do poprzednich lat, nie byliśmy zbyt aktywni na rynku transferowym. Oto co miał do powiedzenia Gilbert na temat tych spotkań: „Tym razem można raczej mówić o kosmetycznych zmianach. Bardziej były to uzupełnienia składu, niż jego wzmocnienia. Szczególnie cieszę się z wykupienia z Legii zawodników, którzy już od jakiegoś czasu i tak grali w naszej drużynie. Mecze towarzyskie pokazały, że mamy zgraną ekipę, która może stanowić poważne zagrożenie dla drugoligowych rywali. Wystarczy nadmienić zwycięstwa z Legią czy Wisłą, czyli dwoma obecnie najsilniejszymi drużynami w Polsce. To daje nam podstawy, by optymistycznie zapatrywać się na nadchodzący sezon." Podsumowując, łącznie z turniejem WARSAW CUP, o którym piszemy poniżej, nasz zespół wygrał 8 spotkań, 2 zakończyły się remisem, zaledwie jeden raz Gwardia została pokonana (bramki: 44-13). Poniżej prezentujemy wyniki meczów:
WARSAW CUP
Po raz kolejny w historii, z inicjatywy Gilberta odbył się turniej WARSAW CUP, czyli nieoficjalne Mistrzostwa Warszawy. Udało się zaprosić na Racławicką najsilniejsze ekipy ze stolicy czyli Legię, Polonię i Okęcie. Na nasz stadion ściągnęły tłumy kibiców, przed telewizorami, dzięki stacji „n" również zasiedli fani piłki nożnej. Turniej zakończył się nie lada sensacją - zwyciężyła Gwardia!!! Żaden z rywali nie był w stanie pokonać naszej drużyny, największą niespodzianką było zwycięstwo po wspaniałej, mądrej grze z Mistrzem Polski - Legią Warszawa. Tym samym za rok to Harpagony będą bronić zdobytego tytułu. Poniżej prezentujemy wyniki oraz tabelę GWARDIA CUP.
A teraz coś, na co wszyscy nasi Czytelnicy czekali, czyli:
SKARB KIBICA GWARDII WARSZAWA - JESIEŃ 2012
Rok założenia: 1948
Barwy: czerwono-biało-niebieskie
Adres: ul. Racławicka 132, 02-634 Warszawa
Stadion: pojemność - 9000 (100 siedzących) / oświetlenie - brak / boisko - 115m x 74m
Prezes: Mirosław Gawor
Dyrektor Zarządzający: Henryk Rodewald
Dyrektor Sportowy: Dariusz Morawa
Dyrektor Generalny: Jan Werner
Manager: Gilbert
Asystent: Marek Iwanicki
Trener 1. zespołu: Mateusz Kiczyński
Trener bramkarzy: Rafał Skórski
Trener siłowy: Kamil Wierzbicki
Trener juniorów: Radosław Jasiński
Trenerzy: Kamil Kaczmarek, Paweł Maliszewski
Fizjoterapeutka: Joanna Rynduch
Scouci: Kamil Gołębiewski, Paweł Drąg, Radosław Czarnecki, Piotr Trela, Szymon Jaroszewski, Maciej Adamczyk
Kadra
Bramkarze: 1. Kostyantyn Makhnovskiy (Ukraina / 23 lata) 12. Jakub Szumski (20)
Obrońcy: 2. Bartosz Widejko (20), 3. Patryk Kostyra (21), 4. Davor Rogac (Chorwacja / 22), 5. Przemysław Charyło (23), 13. Adam Litwinko (21), 14. Wojciech Dziewanowski (23), 15. Yan Levchenko (Ukraina / 21), 16. Wojciech Mordzakowski (25)
Pomocnicy: 6. John Arwuah (Nigeria / 26), 7. Wojciech Kolarz (18), 8. Adrian Rajczak (21), 9. Tomasz Ostalczyk (24), 17. Daniel Łukasik (21), 18. Damian Łanucha (22), 19. Marek Sobik (23), 20. Damian Szydziak (23)
Napastnicy: 10. Arkadiusz Gikiewicz (30), 11. Waldemar Stachura (17), 21. Maciej Górski (22), 22. Piotr Pałys (19)
ODESZLI: Thomas Schaaf, Artur Sarna (obaj Wieniawa Lublin), Zenon Herman (Legia Warszawa), Michał Burda, Ivan Pelakh, Łukasz Kaczorek (przeniesieni do drużyny U-21)
PRZYSZLI: Jakub Szumski, Bartosz Widejko, Patryk Kostyra, Adrian Rajczak, Daniel Łukasik, Damian Łanucha, Maciej Górski (wszyscy Legia Warszawa), Damian Szydziak (Śląsk Wrocław), Wojciech Dziewanowski (Piast Gliwice), Yan Levchenko (przeniesiony z drużyny U-21)
SYTUACJA KADROWA
W klubie nie ma problemów z kontuzjami czy zawieszeniami.
ROZGRYWKI - JESIEŃ 2012
Poniżej prezentujemy terminarz gier naszego zespołu (Jesień 2012):
PUCHAR POLSKI
To już potwierdzone - 8 sierpnia Gwardia Warszawa po dwóch sezonach przerwy wraca do tych rozgrywek. Właśnie tego dnia Harpagony rozegrają spotkanie V rundy Pucharu Polski. Jeszcze nie wiadomo kto będzie naszym rywalem, dziś rozegrane zostaną mecze IV rundy, a już jutro losowanie par, w którym nareszcie pojawią się gwardziści. Mamy nadzieję, że los da nam rozegrać ten pojedynek przy Racławickiej.
PROGRAM NA LIPIEC
28.07.2012 - II LIGA: Wigry Suwałki - Gwardia Warszawa
W NASTĘPNYM NUMERZE
Kolejny numer „Naszej Gwardii" już za kilka dni - 1 sierpnia. Omówimy w nim pierwszy drugoligowy mecz naszej drużyny, przedstawimy lipcowe zmagania polskich drużyn w europejskich pucharach, a także zaprezentujemy wynik meczu o Superpuchar Polski.
Okres przygotowawczy to tak naprawdę najważniejszy czas w całym sezonie. To od tych kilku tygodni zależy czy drużyna, którą prowadzisz odniesie końcowy sukces czy cały rok zostanie spisany na straty. Przygotowanie kondycyjne, taktyczne, zgrywanie zawodników, którzy podlegają ciągłej rotacji. Póki co nie mam z tym najmniejszych problemów. A ponieważ system się sprawdza to i tym razem został zastosowany. Przygotowania można podzielić na dwa etapy. W pierwszym rozgrywamy spotkania dość często, co 3-4 dni + „Warsaw Cup". Powoduje to co prawda dość duże zmęczenie u piłkarzy, ale potem dzięki drugiemu etapowi, gdzie gramy raz na tydzień przez dość długi okres, wszystko się wyrównuje. Dzięki temu dość szybko moja ekipa wchodzi w ten właściwy sezon i potrafi utrzymać wysoką formą przez długi czas. Mam nadzieję, że i tym razem ten schemat przyniesie oczekiwane rezultaty.
Pierwszy etap zaczęliśmy od spotkań z czeskim Frenstatem, GH Academy oraz z naszym klubem filialnym - Drukarzem Warszawa. Frenstat jako drużyna amatorska nie sprawił nam oczywiście żadnych problemów. Najbardziej byłem ciekaw meczu z naszym drugim rywalem. No i bardzo się zawiodłem. Coś co miało się okazać ciekawą wylęgarnią talentów okazało się Gorsząco Hańbiącą Akademią totalnej porażki. Strata przede wszystkim naszego czasu. Chociaż chłopaki miały niezłą zabawę wbijając przeciwnikom trzynaście bramek. Ja jednak wynudziłem się na ławce trenerskiej. A Marek miał niezły ubaw oglądając „talenty" rywali, które potem nazwaliśmy pieszczotliwie Akademią Pana Kleksa. To chyba była ich ostatnia wizyta na naszym stadionie. Mecz z Drukarzem po prostu się odbył, ot co. Założenia taktyczne zostały zrealizowane, więc z bojowym nastawieniem przystępowaliśmy do „Warsaw Cup".
Jak co roku, z mojej inicjatywy, stadion przy Racławickiej gościł nieoficjalne Mistrzostwa Warszawy. Nie zawsze udawało się je organizować w najsilniejszym składzie, tym razem jednak wszystko zostało dograne i zapięte na ostatni guzik. Znów zapełniliśmy stadion, znów „n-ka" odnotowała wzrost oglądalności. Legia Warszawa, Polonia Warszawa, Okęcie Warszawa i my. Okęcie nigdy nie było i nie jest dla nas trudnym przeciwnikiem, więc trzecie miejsce zawsze mamy pewne. Marzyło się nam jednak coś więcej, po cichu myśleliśmy o pokonaniu Czarnych Koszul, bo Legia wydawała się być poza naszym zasięgiem. Pierwszy mecz turnieju miał to potwierdzić, bo właśnie z wojskowymi mieliśmy się zmierzyć na otwarcie. Pomny poprzednich spotkań z nimi, tym razem ustawiłem mentalność drużyny na bardziej defensywną. Była to pewna nowość dla moich zawodników, którym już czwarty rok wpajam ofensywny i efektowny styl gry. Niestety jest to styl, który nie sprawdza się z silniejszymi ekipami. Nie licząc Wisły - tu akurat co ciekawe, grając w ten sposób z nimi wygrywamy. Wracając jednak do Legii, zmiana ta okazała się strzałem w dziesiątkę. Moi piłkarze perfekcyjnie zrealizowali moje założenia i doszło do mega-sensacji. Wygraliśmy 2:1. Nie tylko ekipa wojskowych była w szoku, my też. Mistrz Polski, zdobywca Pucharu Polski, ćwierćfinalista Ligi Mistrzów pokonany. Co z tego, że to tylko mecz towarzyski. Duma nas rozpierała. Nazajutrz Okęcie zgodnie z oczekiwaniami przegrało z nami swój mecz i otworzyła się przed nami szansa na wygranie „Warsaw Cup". Z Polonią zagraliśmy tak jak z Legią. Cofnięci, przyczajeni, gotowi do kontr. Taka gra okazała się bardzo skuteczna, co potwierdził remis 2:2. Nasz triumf stał się faktem. Na własnym stadionie zostaliśmy nieoficjalnymi Mistrzami Warszawy. Feta z tej okazji trwała jeszcze kilka dobrych godzin po zakończeniu turnieju i przeniosła się m.in. na Starówkę, która stała się niebiesko-biało-czerwona. Przez najbliższy rok to my rządzimy w stolicy.
Po „Warsaw Cup" jeszcze na szybko rozegraliśmy spotkanie ze Świtem, a potem czekaliśmy już spokojnie na najciekawsze mecze sparingowe. Same tuzy Ekstraklasy, zapełniony stadion, wspaniała oprawa i cudowna atmosfera. Pierwszy był Górnik Zabrze, z którym już mieliśmy się niegdyś okazje spotkać w „Gwardia Cup". Pokonali nas 3:1, bo spróbowaliśmy grać otwartą piłkę. Tym razem zaprezentowaliśmy całkowite przeciwieństwo i znów okazało się, że na silniejszych przeciwników jest to idealna recepta. Kolejny mecz z drużyną z Ekstraklasy - znów bez porażki. Wisła Kraków to już nasz tradycyjny sparingpartner. Zawsze się nam z nimi dobrze grało, nie inaczej było i tym razem. Jak już wspomniałem wcześniej, jest to jedyny przypadek, gdzie grając ofensywny futbol potrafimy wygrać mecz. Sytuacja znów się powtórzyła. Nasze mecze z Wisłą to idealne widowiska dla kibiców - cios za cios, szybkie tempo gry. Wiślacy znów schodzili z boiska pokonani. To naprawdę niesamowite. Chyba nas przestaną lubić. Jeżeli kiedyś udałoby się awansować do Ekstraklasy to możemy już liczyć przynajmniej na jedno zwycięstwo. Ostatnim przeciwnikiem był Lech Poznań. Wróciliśmy na ten mecz do defensywnego ustawienia, co znów przynosiło efekty, przez bardzo długi czas było 0:0 a Gwardia zaczęła osiągać zdecydowaną przewagę. I wtedy popełniłem błąd. Ponieważ Lech oddawał nam coraz więcej pola przestawiłem drużynę na atak, co skończyło się szybko stratą przez nas dwóch bramek. Trzeba się było jednak trzymać kontrataków i do tego wróciliśmy. Niestety nie udało się już nic ugrać, dodatkowo dostaliśmy jeszcze jedną bramkę i skończyło się 0:3. Zabolało. Tak dobrze nam szło. Co prawda to tylko mecze towarzyskie i nie wynik jest najważniejszy, ale miło by było zakończyć je bez porażki. No cóż, stało się. Będzie lekcja na przyszłość.
Teraz wszyscy wyczekujemy inauguracji ligi. Odkąd objąłem Gwardię będzie to najcięższy sezon pod względem rozegranych ligowych spotkań. 34 kolejki, dwie ekipy z każdej grupy awansują do I Ligi, po cztery ostatnie spadają. Jak zwykle pierwsze 6-8 spotkań przeznaczymy na „badanie terenu" czyli doprecyzowanie naszych celów. Wyjściowe założenie to górna połowa tabeli. Myślę, że stać nas na to bez problemu, zobaczymy potem czy uda się ugrać coś więcej. Najważniejsze to dobrze zacząć. Pierwszy rywal - Wigry Suwałki - jest jak najbardziej w naszym zasięgu. Pojedziemy tam po 3 punkty. Jestem tylko ciekaw kto ustawiał terminarz ligowy i ile miał wtedy promili. Co najmniej dziwnie to wygląda. Zanim skończymy pierwszą rundę meczów, już drugi raz będziemy musieli grać ze Zniczem Pruszków. Dopiero potem rozegramy pierwszy mecz z Motorem Lublin. Naprawdę, dziwne to wszystko. Jestem ciekaw na jakie jeszcze niespodzianki będziemy się natykać w rozgrywkach. Oby na jak najmilsze. A teraz pora się powoli pakować. Jedziemy w okolice „polskiego bieguna zimna".
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Budżet płacowy to podstawa |
---|
Jeżeli po zamknięciu okienka transferowego na Twoim koncie pozostał zapas gotówki, wejdź do siedziby zarządu i zmieniając proporcje "przerzuć" część kasy do budżetu płacowego. W trakcie sezonu możesz nie potrzebować pieniędzy na transfery, a zarząd spojrzy na Ciebie przychylniejszym okiem, jeżeli zostawisz duży zapas budżetu na wynagrodzenia. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ