Zaledwie dwa tygodnie minęły odkąd zostałem szkoleniowcem Sheffield FC, a już nastąpiło kilka zmian w klubie. Najważniejszą z nich jest chyba nawiązanie współpracy z Bradford City, ktore dla The Ancients będzie klubem patronackim. Obecnie Bradford występuje w Coca Cola League 2, lecz jest jednym z faworytów do awansu poziom wyżej. Mój zespół powinien na tym skorzystać, prócz większego prawdopodobieństwa na wypożyczenie niezłych graczy Sheff będzie otrzymywało osiem tysięcy euro rocznie.

Drobne zmiany zaszły również w liście płac klubowych. Z zespołem pożegnali się fizjoterapeuta Steve Naylor (dotychczas w Sheffield utrzymywały go dobre relacje z poprzednim trenerem, lekarz z niego marny) oraz piłkarz pełniący również rolę asystenta, czyli Gavin Smith. Luki w sztabie uzupełnili Mark Fairhurst (fizjoterapeuta) oraz Les Robinson, który będzie moim nowym asystentem.

Poza sztabem szkoleniowym również skład został wzmocniony nowymi twarzami. W nowym sezonie w barwach najstarszego klubu piłkarskiego będą grali:

- Peter Crookes - 27-letni golkiper, wychowanek legendarnego FC Liverpool, który powinien stać się wartościowym elementem zespołu.

- Grzegorz Bochenek - 23-letni polski snajper. W Polsce nie zrobił zawrotnej kariery i wyjechał na wyspy na zarobek. Znalazłem go w lokalnej pizzeri, gdzie pracował jako kucharz.

- Krzysztof Krzywicki - 31-letni skrzydłowy, współlokator Grzesia. W poprzednim sezonie grał w Dolcanie Zabki, po wygaśnięciu kontraktu wyjechał do Anglii.

Dotychczas tyle zmian w Sheffield, lecz należy pamiętać, że to dopiero początek okresu transferowego. W najbliższym czasie zamierzam sprowadzić jeszcze kilku graczy, a może również skład się jeszcze uszczupli. Niektórzy zawodnicy nie radzą sobie na treningach, mimo że te nie są za ciężkie i za częste (w końcu to klub amatorski, jeden trening w poniedziałek, jeden w piątek i jeden mecz w weekend, czyli zajęć niewiele).

To, że skład nie jest jeszcze za dobry, potwierdzają mecze towarzyskie w wykonaniu Sheffield. Niestety wszystkie przegraliśmy, nawet kontrolny sparing z własnymi rezerwami, prowadzonymi przez Lesa, mojego asystenta. Było 0:1.

Wyniki kolejnych meczy, to 0:3 z GH Academy (otrzymaliśmy propozycję sparingu na dzień przed spotkaniem), 0:3 z Atherstone, 1:4 przeciwko Cirencester, a na koniec ponieśliśmy porażkę w pojedynku z naszym najwięszym rywalem, a jednocześnie klubem filialnym, czyli Hallam (0:1). Choć to tylko spotkania przygotowawcze, to jest pewien zawód, gdyż rywale nie byli wymagający. Do otwarcia sezonu pozostały cztery sparingi, czyli około jednego miesiąca. Jest to jednocześnie wiele i niewiele, wystarczy by skompletować silny zespół, lecz na otwarcie sezonu może być problem ze graniem się poszczególnych piłkarzy. Pozostaje mieć nadzieje, że rywale nie będą potrafili tego wykorzystać.