Informacje o blogu

W samo okienko

Burscough

Vanarama National League North/South

Anglia, 2008/2009

Ten manifest użytkownika jaroo25 przeczytało już 659 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Wygranie meczu z wiceliderem sprawiło, że piłkarze zaufali moim umiejętnościom przwódczym. Zaraz po meczu podszedł do mnie ten, który najsłabiej się trzymał na nogach przy moim pierwszym spotkaniu z zespołem. Brian stwierdził, że "jestem pieprzonym szczęściarzem, lub rzeczywiście potrafię kierować drużyną". Odparłem, że po jednym meczu nie należy oceniać, bo później może być różnie.

Również Krzysiek złożył mi gratulacje z udanego debiutu. Jako, że był prezesem, to uważał, że to jego obowiązek. W sumie to większość prezesów w klubach, w których byłem, to niewiele się interesowało drużyną. Jedynie wynikami i zyskami...

Tak czy inaczej nie było źle. Świętowaliśmy do białego rana, a nawet trwałoby to dłużej, gdyby nie wpadł do baru oddział policji. Ktoś zgłosił, że robimy rozrubę, a przecież tylko rzucaliśmy pustymi butelkami do celu... Nie wiem, do jakiego, ale rzucaliśmy. Popołudniu prezes nas wyciągnął z aresztu i było spoko. Zaprzyjaźniłem się z wszystkimi i myślę, że to pomoże w przyszłości.

Trochę jednak impreza trwała za długo, gdyż nie było wiele czasu na przygotowanie się do kolejnego spotkania, które miało się odbyć w dwa dni po ostatnim, czyli w poniedziałek. Nienawidzę poniedziałków...

Mecz mieliśmy o trzeciej popołudniu, więc nie trzeba było się spieszyć za bardzo. Mimo, że autokar się spóźnił, to jakoś dojechaliśmy na miejsce na czas. Nasz przeciwnik, Solihull Moors, bardzo chciał wygrać.

Pogoda była bardzo tradycyjna, czyli gęsty deszcz. A jeśli dodać do tego stan boiska, to nie był to mecz, ale jakaś bitwa błotna. Już po kwadransie ciężko było rozróżniać graczy, wszyscy uwalani błotem tak bardzo, że... No bardzo i już.

Pierwszą bramkę zdobyli goście tuż przez zejściem do szatni. Joe Toole wykazał się świetną techniką, mijając dwóch moich obrońców i bez kłopotu pokonując stojącego w bramce Dickinsona. W prowizorycznej szatni trochę zjechałem chłopaków za brak ambicji i tym podobnych. I że jeśli nie wyrównają, to wracają do domu na piechotę w ramach dodatkowego treningu.

Nikt nie chciał zasuwać kilkadziesiąt kilometrów, to było widać po zaangażowaniu kopaczy w drugiej odsłonie spotkania. Dość szybko udało się odrobić straty. W 55 minucie wyrównał Payne. Widać, że zależało mu na pozostaniu w klubie, gdyż to był jego drugi mecz ze zdobytą bramką. Drugiego gola strzelił Jordan Stepien w 64 minucie, uciszając garstkę kibiców na trybunach. Widać było, że moim podopiecznym to wystarczyło, ostatnie pół godziny starali się utrzymać wynik. W ostatnich sekundach czerwoną kartkę dostał strzelec pierwszej bramki, Joe Toole. To podsumowało kompromitujący dla gości wynik. Wygraliśmy 2:1, dzięki czemu awansowaliśmy z 16 na 13 pozycję w Blue Square Northern.

 

Pięć dni przerwy przed następnym spotkaniem przeznaczyłem na poszukiwanie trenera, fizjoterapeuty i scouta. Obecnego sztabu pozbyłem się bez wahań. Byli za słabi nawet na ten poziom rozgrywek. Szukać długo nie musiałem, trenerem został szkockiego pochodzenia Steven Neilson, oprócz mnie jedyny obcokrajowiec w sztabie szkoleniowym. Poza nim w Burscough zgodzili się pracować Stuart Powell i Robert Welch, odpowiednio jako fizjoterapeuta i scout. Szzególnie jestem zadowolony ze sprowadzienia Stuarta. To chyba najlepszy lekarz w lidze, co napewno korzystnie wpłynie na ilość urazów i ich leczenie. Zadaniem Roberta będzie zbieranie informacji o przyszłych rywalach. Nowych graczy będzie szukał dopiero w czasie wakacji, aż do rozpoczęcia nowego sezonu.

Skład ciepło przyjął nowych członków sztabu. Współpraca między nimi i piłkarzami powinna przebiegać bez kłopotów.

 Aż się sam dziwię, że przygodę z Burscough zacząłem tak udanie. Dwa kolejne mecze również wygraliśmy, najpierw 2:0 z Hyde (Wellcomme i Stanford) i także 2:0 z Stafford Rangers (Stanford i Grogan). Szczególnie wykazał się w tych meczach Eddie Stanford, w każdym zaliczył po bramce i dwykrotnie dostał nagrodę dla najlepszego piłkarza na boisku.

Na dwie kolejki przed końcem już byliśmy na jedenastej lokacie, bardzo blisko przed sezonowych zapowiedzi mediów twierdzących, że Burscough zakończy rozgrywki na dziesiątej pozycji. Czy wskoczymy oczko wyżej? Zobaczy się.

Przed meczem z Gainsborough atmosfera w szatni stała się trochę napięta. Piłkarze zaczynali twierdzić, że są niepokonani i będą każdego po kolei rozbijać. I że nie jest do tego potrzebny trener z kosmiczną pensją. Czyli chyba ja. Powiedziałem, że skoro są tacy mądrzy, to czemu zanim ja nie przybyłem na Victoria Park, nie wygrywali. Swierdzenie, że im się wtedy nie chciało, mnie trochę rozzłościło. Powiedziałem, że dam im wolną rękę w tym meczu i jeśli wygrają, to odejdę. Ale jeśli nie, to podporządkują się i nie będą podważali autorytetu menedżera, czyli mnie.

No i przegrali. 0:1 to wprawdzie nie jakaś koszmarna klęska, lecz porażka jest porażką i piłkarze wrócili do mnie, można rzec, na kolanach.

Drugi maj to był dzień szóstego meczu w mojej krótkiej karierze menedżerskiej i zarazem ostatni w tym sezonie. Jedynie kilka zespołów jeszcze będzie walczyło kilka tygodni dłużej w barażach o wyższą ligę.

Alfreton było na 19 pozycji i do Burscough przyjeżdżali z niewielkimi nadziejami na zdobycie choćby punktu. Już rozniosła się wieść, że w lidze pojawił się zdolny trener, z którym byle wieś odnosi sukcesy. Ja tam mojego nowego domu (tymczasowego) nie uważałem za wieś, raczej małe miasteczko. W końcu było tu Tesco, zaraz za drogą przy stadionie, czego nie doświadczałem za często w Polsce, gdzie króluje Biedronka.

Chciałem zakończyć rozgrywki w naprawdę dobrym stylu. Moje zdanie podzielali wszyscy, od piłkarzy, przez sztab, aż po Krzyśka. Po ostatniej porażce piłarze mieli poczucie wine, co dodatkowo mogło pomóc w osiągnięciu dobrego rezultatu.

Od początku meczu wiadomo było, kto wygra. Już w trzeciej minucie na listę strzelców się wpisał Wellcomme. Dziewiętnaście minut później podwyższył Stepien strzałem zza pola karnego. Goście odpowiedzieli trafieniem niejakiego Muirhead’a. To tylko rozdrażniło moich podopiecznych, którzy jeszcze przed przerwą strzelili dwie bramki, w 42 minucie ponownie Wellcomme, a w 44 Wilson.

Druga połowa nie zmieniła zbytnio obrazu gry, wciąż graliśmy w szybkim tempie, ale już nie padło tak dużo goli. W 47 minucie do bramki rywali trafił Wade, a w 72 wynik na 6:1 ustalił Grogan. Było to najwyższe zwycięstwo w lidze i jednocześnie mecz z największą liczbą goli. Mam nadzieję, że przez długi czas nikt tego nie pobije, chyba że my.

 

Ostatecznie zajęliśmy dziesiątą pozycję w lidze ze zdobyczą 57 punktów w 42 meczach. Gdybym został trenerem wcześniej, może udałoby się zawalczyć o miejsce w barażach. Może będzie szansa na to w przyszłym sezonie.

Pierwsze miejsce zajęło Gateshead (87 punktów), za nim Tamworth i King’s Lynn. Poza mistrzem awans uzyskało jeszcze Southport, które okazało się najlepsze w barażach. Królem strzelców został Graeme Amstrong (28 goli), a drugi był Lee Novak (24), obaj z Gateshead. Zostali też najlepszymi piłkarzami tego sezonu, tylko że w odwrotnej kolejności.

TABELA

STATYSTYKI DRUŻYN

STATYSTYKI PIŁKARZY

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.