Nesete,

wybacz, że mój kurier budzi Cię późną nocą, acz mam nowiny dobre! Cieszę się, że nie kryjesz do mnie urazy po mym ostatnim głupawym występku czym jestem wielce uradowany.

Jak wspomniał w poprzednim liście doszły jeno mnie słuchy, że czarne moce mają Róg Amena. Ha! Chcieli by mieć! Roków kilka temu spotkałem na kebabskim bazarze pewnego kupca. Allah al Fapallach zowiał się. Zarzekał się i darł kurwisyn w niebogłosy wychwalając swe produkty, że jest najlepszym kupcem, który jest w stanie wszystko sprowadzić dla każdego klienta! Jeno kwestia ceny.

Jak wiesz Mój Drogi Kompanie - Święte Słowa ETOSU nakazują jego wiernym Sługom i Kapłanom odnajdywanie magicznych artefaktów niegdyś należącego do Królestwa Tłicza, lecz utraconych w Wielkiej Wojnie nad Starą Brodą. A ja niezłomnie w swych poczynaniach zwalczam wszelakie plugastwo stające mi na drodze.

Wracając do mej pierwej myśli. Spotkawszy Allaha al Fapallacha na bazarskim kebarze nie miałem w zamyśle nic kupować, acz zaciekawiwszy się jego chwalebstwami pozwoliłem sobie jeno spojrzeć tu i ówdzie na jego towary. I w rzeczy samej- Allah al Fapallach miał w posiadaniu znakonitej jakości towary, jednakowoż jeden jedyny wyróżniał się na tle pozostałych. Spytałem go zatem: - Czymże jest ta rzecz? - Ooooo zacny Panie! Widzę, że gust masz znamienity! Ale nie tutaj o tym, chodź ze mną, pokażę wiedzę Ci tajemną.

Poszedłwszy z nim do cichego miejsca wyciągnął ze swej torby starą księgę. Zdmuchnął z niego kurz i otworzył mniej wincy po środku. Mym oczom ukazała się Legenda! Allah Al Fapallach rzekł, iż ma w swym posiadaniu Róg Amena! Owszem wyglądał podobnie, jednakże prawdziwy Róg Amena nie posiada u swej podstawy owali w kształcie jąder! Już miałem chwycić za gardziel podstępnego kebaba, acz wnet przypomniało mi się, iż Nekrofilmanta - Czarnopoplecznik wypaplał kiedyś, iż posiadają na Róg Prawdziwy i Jedyny.

Wiesz już czemu tak cieszę się z posiadania w swych szeregach mego wiernego sługi Chodełka? Biedak wciąż myśli, że nie znam jego prawdziwej tożsamości. Nie przeszkadza mi to, daje nam to obu korzyści. Dawno nie widziałem tak dumnego Chodełki, gdy wracał z zamczyska zamorskiego, gdzie udał się na przeszpiegi i wykonał swe zadanie udająć przyjaciela i uniżonego sługę. Zaufanie, to podstawa zdrowych relacji. Myślę, że te zdarzenia pozwoliły nam ufać sobie wzajemnie. Gnom, czy nie Gnom, acz Matka jego Gnomnica Wielka rację miała mówiąc, że to będzie mój najlepszy sługa. Róg wrócił na należyte miejsce.

Niechaj Księga prowadzi Cię przez Ścieżkę Prawdy i Wiary

Maćko z Łodzi