Skromna porażka w debiucie Aleksandrowicza na pewno nie podetnie Polakowi skrzydeł. W drugiej kolejce jego Unión la Calera podejmować będzie Deportes Antofagasta. 4214 fanów zespołu dowodzonego przez Romana Aleksandrowicza oglądało istną strzelnicę w wykonaniu swoich ulubieńców. Unión la Calera po 3 bramkach doświadczonego, 36letniego Ariela Pereyra oraz dwóch bramkach rezerwowych: Rodrigo Pereiry i Hectora Ortiza pokonało Deportes Antofagasta aż 5-0. Kibice wychodzili ze stadionu niezwykle zadowoleni z tego co oglądali na boisku.

            W trzeciej kolejce ligowej, drużyna Aleksandrowicza zmierzy się na wyjeździe z zajmującym siódme miejsce San Luis Quillota. Po wyrównanym meczu goście pokonali miejscowych 1-2 po bramkach Ariela Pereyry i Crisa Pulgara. Honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył z rzutu wolnego Alejandro Escalona. Bardzo pozytywne wrażenie wywarł na kibicach występ wypożyczonego z Universidad de Chile Hectora Ortiza, który był niemal wszędzie, dryblował, strzelał i podawał. W tym spotkaniu nie zagrał mający bramki kondycyjne Roberto Reyes.

            Przed zaskakująco dobrze spisującymi się w sparingach piłkarzami Unión la Calera spotkanie przed własną publicznością z Lota Schwager. Dzisiejszy przeciwnik nie powinien należeć do trudnych, faworytem spotkania jest drużyna Romana Aleksandrowicza.

            Dziennikarz Gazety Piłkarskiej La Calera zagościł na konferencji prasowej chcąc wypytać trenera drużyny z jego miasta o przygotowanie do dzisiejszego spotkania.

21.02.2010 Konferencja Prasowa

Ostatni mecz Pańska drużyna zagrała 9 dni temu, czy Pańska drużyna mogła zgubić rytm meczowy czy wyklucza Pan tę możliwość?

-Moi chłopcy mogli odpocząć, pobyć trochę z rodzinami i jestem przekonany, że wrócimy jeszcze mocniejsi.

Z jakim nastawieniem wyjdzie nasza drużyna na dzisiejsze spotkanie? Atak od pierwszych minut byłby najlepszym sposobem na udowodnienie rywalowi, że nie wyjedzie z Nicolas Chahuan Nazar z choćby punktem.

-Przede wszystkim skupimy się na tym by nie popełnić błędów w defensywie bo jestem przekonany, że nasi pomocnicy stworzą okazje strzeleckie dla napastników.

Więc ściskam kciuki za zwycięstwo, powodzenia Panie Trenerze!

4864 widzów oglądało ekscytujące spotkanie pomiędzy drugim a trzecim zespołem. Wynik otworzył Hernan Madrid, który otrzymał podanie z rzutu wolnego od Hugo Bascunona. Piłkarze Unión la Calera na przerwę zeszli z jednobramkowym prowadzeniem. W 68 minucie kapitan Roberto Silva trafił do siatki i strach zagościł w oczach Aleksandrowicza, lecz chwilę później sędzia odgwizdał spalonego i bramki nie uznał. Minutę później sprawdziło się piłkarskie porzekadło i Rodrigo Pareira uruchomił Ariela Pareyrę a 36letni kapitan zespołu gospodarzy strzelił kolejną bramkę w tym sezonie.

            W kilka dni po tym zwycięstwie Roman Aleksandrowicz pokłócił się ze swoim asystentem. Najwidoczniej Alexis Ortega podważał autorytet trenerski i Aleksandrowicz złożył wniosek o rozwiązanie kontraktu co zarząd zaakceptował. Polak ma na oku pewnego kandydata, który miałby zastąpić Ortegę. Pytanie tylko czy i kiedy dowiemy się o nowym asystencie.

            23 lutego w Gazetach w la Calera pojawiła się informacja, że nowym asystentem Aleksandrowicza został Hernan Moreno.

            Po czterech kolejkach w Primera B Unión la Calera przewodzi w lidze. Takiego wyniku chyba nie spodziewali się nawet fani zespołu prowadzonego przez Aleksandrowicza. Pod dowództwem polskiego szkoleniowca Unión la Calera spisuje się wyjątkowo dobrze. Polak zamknął usta wszystkim krytykom, którzy wypominali okres przedsezonowy a w nim zaledwie 2 zwycięstwa i całą moc porażek. Teraz kolejna okazja, kolejny mecz u siebie, tym razem z Naval de Talcahuana. Będzie to pierwszy raz gdy drużyna z la Calera będzie uciekała rywalom, a nie jak dotąd, goniła. I będący w świetnej formie piłkarze gospodarzy na przerwę zeszli z dwubramkowym prowadzeniem. Pierwszą bramkę zdobył przepięknym uderzeniem z dystansu Diego Cuellar. Niespełna 20 minut później kapitan drużyny, Ariel Pareyra, podwyższył wynik i do przerwy było 2-0. Po przerwie bramek kibice nie oglądali co jednak nie zmieniło ich radości. 4824 widzów na pewno nie żałuje, że wybrało się na stadion dopingować swoich ulubieńców.