Polska III Liga
Ten manifest użytkownika patryk11 przeczytało już 1156 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Piłkarze z Pierwszej Stolicy Polski pozostają bez szkoleniowca, po zwolnieniu wraz z końcem ostatniego sezonu, poprzedniego trenera. Prezes Klubu Sportowego Mieszko - pan Zdzisław Marzec postanowił ogłosić konkurs. Głównodowodzący gnieźnieńskiego klubu liczy na kilka ciekawych kandydatur, choć wie, że praca w czwartoligowym polskim klubie dla żadnego managera nie jest spełnieniem marzeń. Ma nadzieję jednak, że zgłosi się ktoś młody, kto swoim zapałem natchnie tych w większości młodych chłopaków do ciekawej, zespołowej gry. Potencjalni szkoleniowcy na składanie swojego CV do klubu mają tydzień.
3 lipca 2007r., ok. godz. 1300, wieś nieopodal Gniezna
- Synuś, słyszałeś? Mieszko nadal bez trenera.
- No i?
- No i poszukują nowego kołcza.
- Niech szukają. Ja im raczej w tym nie pomogę.
- Czemu nie? Sam się zgłoś! Grasz przecież w tego "futpol menaczera". A tak weźmiesz sobie drugi etat i będziesz kierował prawdziwą drużyną.
- Tata, ale gra to gra, a rzeczywistość, to rzeczywistość.
- Ale nie chciałbyś poprowadzić takiego klubu?
- Chciałbym. Pewnie, że chciałbym.
- No właśnie. Więc wyślij im swoje zgłoszenie.
- Ale co ja napiszę w CV? Jakie ja mam doświadczenie?
- A po co ci doświadczenie w 4. lidze?! Właśnie tam będziesz je zdobywać, żeby w końcu poprowadzić jakiegoś Lecha!
- No też racja. Taaa, od razu do Lecha.
- A czemu nie? Jak nie będziesz wierzyć, to na pewno Kolejorza nie poprowadzisz. A jak będzie walczyć, to kto wie...
- No dobrze, dobrze.
- To co, spróbujesz?
- A no spróbuję. Nic nie stracę, a mogę sporo zyskać.
- No i o to chodzi, Młody. Masz tydzień na wysłanie tego CV.
- Ok, ok. Zaraz wezmę się za pisanie.
Już po godzinie moje Curriculum Vitae było gotowe i zostało wysłane pocztą elektroniczną na maila KS Mieszka Gniezno.
Siedem dób później, pan Marzec poinformował, że do klubu wpłynęły trzy kandydatury. Nazwisk nie chciał podać, czego nie rozumiem, bo mało komu, coś by powiedziały. Powiedział jednak, że są to: 29-letni Małachowianin, 34-letni Gnieźnianin i 43-letni...Warszawianin. Prezes dał sobie trzy dni na podjęcie ostatecznej decyzji, na którą czekałem z niecierpliwością.
13 lipca, Dom rodzinny
Podczas przeglądania poczty, rzuciła mi się w oczy wiadomość od pana Marca, który poprosił mnie, o przyjazd na spotkanie, o godz. 15, do siedziby klubu, przy ul. Strumykowej 8. Mimo, że nie byłem pewien, czy chodzi o podpisanie kontraktu, postanowiłem powiedzieć o tym tacie, który nie krył swojej radości.
Cztery godziny później, dość pewnym krokiem wkroczyłem do siedziby klubu. Od razu w oczy rzuciła się piękna sekretarka, która chyba brała udział w superexpressowej zabawie, na najkrótszą spódniczkę mini. Gdy wstała, nie mogłem od niej oderwać oczu. Jednak to nie ona była celem mojej wizyty. Pani Paulina skierowała mnie do gabinetu prezesa. Zapukałem i otrzymałem pozwolenie na wejście.
- Dzień dobry. Nazywam się Patryk Dąbek.
- Dzień dobry Patryk. Właśnie na ciebie czekałem!
- Prosił mnie pan, abym się zjawił. Domyślam się, że w związku z przesyłaniem przeze mnie CV, do klubu.
- Tak jest. Więc słuchaj... powiem wprost. Ten gość z Gniezna takie rzeczy powypisywał w CV, że wychodzi na to, że jest jakimś ideałem. A takich ludzi w moim klubie nie potrzebuję. Z kolei ten z Warszawy by się nadawał, ale gdzie on by tutaj ze stolicy przyjeżdżał.
- Mógłby tu zamieszkać.
- Nie mógłby. Sam to napisał w swojej ofercie. Jak nie oni, to wychodzi, że najlepszy kandydatem jesteś ty. Chciałbym, żebyś to ty, przez przynajmniej następne dwa lata poprowadził Mieszko i spokojnie utrzymał się w 4. lidze tym klubem, a kiedyś może nawet awansował wyżej.
- Bardzo się cieszę z takiego wyboru!
- Ja również. Więc się zgadzasz?
- Oczywiście.
- Ale wiesz, tutaj nie będzie żadnej specjalnej konferencji prasowej z powodu nowego trenera. Machniemy zaraz podpisy i będziesz już oficjalnie nowym szkoleniowcem Klubu Sportowego Mieszko Gniezno. Jak będziesz chciał jakąś konferencję, to musisz zatrudnić się w Lechu. A tam możesz dostać się dzięki dobrym wynikom z Mieszkiem.
- Ciekawe. Już to gdzieś słyszałem.
- No widzisz. Czyli coś w tym musi być.
Chwilę później Paulina (zdążyłem już przejść z nią na "ty"), przyniosła gotową umowę, na której złożyliśmy tylko podpisy. Pierwsze spotkanie z drużyną miałem zaplanowane na następny dzień. Miałem wtedy z nimi wszystko obgadać.
Po powrocie do domu pochwaliłem się rodzicom, którzy mimo bardzo niskiego szczebla rozgrywek byli bardzo dumni ze mnie. Ja jednak już nie mogłem doczekać się dnia następnego...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Śledź przeciwnika |
---|
W analizie pomeczowej zwracaj uwagę na sektory, w których najczęściej tracisz piłkę. Jeżeli odbierają ją boczni obrońcy, nacieraj środkiem, jeżeli środkowi pomocnicy, atakuj skrzydłami. Śledź konkretnych piłkarzy przeciwnika. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ