Przed meczem z Gassami w naszej szatni nie widać było jakiegoś bojowego nastroju, jaki powinien towarzyszyć przeddzień derbów. Raczej wszyscy byli pewni zwycięstwa i trzech punktów. W tygodniu trener Grabski postanowił popracować nad skutecznością i szczerze trzeba powiedzieć, że była ona jeszcze gorsza niż w ostatnich meczach...

Nadszedł i czas rywalizacji z GC United. Niedziela, godzina 15:30. Stadion wypełniony kibicami po brzegi, jeszcze tyle osób na naszym spotkaniu nie było. Z tego, co na szybko policzyłem, zeszło się blisko 300 ludzi, bynajmniej nie spartan. Na loży VIP-ów same szychy, a my aby podgrzać jeszcze atmosferę na murawie wśród kibiców i zawodników przeciwnej drużyny wyszliśmy z szatni 5 minut później. Goście czekający przy linii bocznej nie byli specjalnie zadowoleni z tego faktu, ale musieli się uzbroić w cierpliwość.

Blicharski - Borzęcki, Rosa, Sztylka, Manowski - Ancypa, Niemiro, Kulczyk, Roguski - Grodzki, Góral

Taka jedenastka wybiegła na boisko. W pierwszej połowie nasza gra wyglądała bardzo przyzwoicie. Graliśmy bardzo dobrze w defensywie i spokojnie konstruowaliśmy nasze akcje. Dzięki temu do szatni zeszliśmy z wynikiem 2:0. Wszystko wyglądało na to, że znowu będziemy niepokonani. Po przerwie trener postanowił wpuścić na boisko Przychodzenia, Bogackiego, Walczaka i Bodycha. Niestety w drugiej połowie gra trochę siadła. Gassy szybko strzelili bramkę na 2:1 i w grę naszego zespołu wkradła się nerwowość. Na szczęście w bramce stał Tomek Blicharski... W końcu nasi się otrząsnęli i dorzucili jeszcze 3 bramki, dzięki czemu zwyciężyliśmy 5:1. Na uwagę zasługuje fakt, że Mariusz Góral ustrzelił hat-tricka i ma już na swoim koncie 8 bramek w tym sezonie.

Teoratycznie w takim zespole występującym w Klasie "B" nie powinno być gwiazd, bo gwiazdy to są w Ekstraklasie, a prawdę mówiąc to i tam na próżno ich szukać. Aczkolwiek mamy takie swoje lokalne gwiazdeczki, które przynajmniej same o sobie tak myślą. Patrząc obiektywnie to zespół naszpikowany jest takimi gwiazdeczkami, a na poziom Klasy "B", Klasy "A", a nawet okręgówki jesteśmy takim Realem Madryt - oczywiście w odpowiednich proporcjach. Czyli tak:

1. Paweł Niemiro - kapitan zespołu, zawodnik sprowadzony z czwartligowej Sparty Jazgarzew, której to w głównej mierze on wywalczył awans z Klasy "A" do czwartej ligi. Grał również w Laurze Chylice, którą poprowadził do awansu z Klasy "B" do Ligi okręgowej. Do nas przyszedł dokładnie w tym samym celu - ma wywalczyć 3 awanse pod rząd. Grał między innymi w Okęciu Warszawa, a główną jego zaletą jest bajeczna technika, potrafi sam kiwnąć kilku rywali i dograć idealną piłkę. Wady - nadmierna pewność siebie i leniwość.

2. Jakub Sztylka - najlepszy przyjaciel Pawła Niemiro. Zawsze zmieniają kluby razem. Nasz ostatni obrońca, a zarazem filar defensywy. Potrafi ustawić swoich kolegów z lini, a także krzyknąć na nich. Nad wyraz spokojny.

3. Daniel Bogacki - przyszedł z czwartoligowego UKS Łady. Najlepiej czuje się na boku pomocy, aczkolwiek często zmuszony jest grać na innych pozycjach, jako że jest uniwersalny i doświadczony.

4. Mariusz Bremer - kilkunastokrotny kapitan reprezentacji Polski juniorów sprzed kilku lat. Wychowanek SEMP-a Ursynów, były gracz Piaseczna i Amiki Wronki.

5. Mariusz Rosa - wychowanek klubu. Kilkukrotny reprezentant Polski swojego rocznika. Świetnie gra prawą i lewą nogą, co jest jego ogromnym atutem. Jest wielce prawdopodobne, że w najbliższym czasie trafi do Młodej Legii.

Jeśli chodzi o sprawy finansowe, z resztą jak i organizacyjne, to chyba jesteśmy najlepiej poukładanym pod tym względem klubem w Polsce, który występuje w Klasie "B". Tak, jak pisałem wcześniej, że jesteśmy Realem pod względem sportowym, to tak samo jesteśmy takim Realem pod względem organizacji i finansów. Budżet klubu zamyka się w kilkudziesięciu tysiącach złotych.

Samo założenie klubu nie jest jakieś skomplikowane, ale myślę, że nie będę na ten temat się tu rozpisywał, bo po co? :P

To tyle na dzisiaj. Piszcie w komentarzach co konkretnie chcielibyście jeszcze wiedzieć. A tymaczasem zapraszam na naszą stronę.