Informacje o blogu

Krok po kroku

Granada74

Segunda División B

Hiszpania, 2007/2008

Ten manifest użytkownika Kristoph90 przeczytało już 907 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Będąc historią #308.08.2009 11:08, @Kristoph90

5

                         Na początku była liga i Hiszpania żyła nią.
                         Wszystko przez nią się stało, a bez niej nic by się nie działo.
                         W niej były emocje, a one były podstawą dla ludzi.
                         I emocjonowaliśmy się nią przez cały sezon

   Tak by ktoś kontrowersyjny mógł napisać o Primera Division. Ale, że nikt wcześniej takich słów nie użył, wiec spokojnie mogę używać ich w stosunku do trzeciej ligi. Bo rzeczywiście było ciekawie.  Oczekiwania były duże. Mieliśmy wywalczyć awans do wyższej ligi. Jak najbardziej byłem za, a nawet przed.   Przygotowania za nami, co było wyglądzie zawodników, więc mogliśmy zaczynać. Jednak start był słaby. Remis z Logrones po dość słabej grze. Piłkarzom ledwo się chodzić chciało, a co dopiero biegać. Po meczu przeprowadziłem pewną rozmowę z jednym z napastników.  Pamiętam to, gdyż zgodnie z polską tradycją, miałem włączony dyktafon ze sobą. Ale to nie jest klucz do sukcesów, więc nie wszyscy musza to stosować.
- Słucham trenerze- powiedział Paco Esteban
- Co się z Tobą dzieje? Prezes przedstawił mi Ciebie, jako głównego snajpera, a ty, co odstawiasz?
- Ale trenerze, przecież to dopiero pierwszy mecz. W następnym pewnie coś strzelę.
- Zaraz ja Cię strzelę. Zapytałem, co się z Tobą dzieję. Co ukrywasz?
- No nic. Tylko trafić nie mogę
-Jak nie możesz trafić to idź do urologa. Na razie lądujesz na ławce. Zastąpi Ciebie Aranda. Zaczniesz grac, gdy powiesz, co ukrywasz. Albo, gdy wreszcie będziesz grał swoje.  A teraz pa bejbe.

   Potem było lepiej. Wygrane z Luceną w lidze i Deportivo Eibar w Copa del Rey. W obydwu meczach strzeliliśmy po pięć bramek.  Kolejne spotkanie ligowe zakończyło się remisem.  Był to rezultat rotacji składu, gdyż oszczędzałem nieco zawodników na spotkanie z Castellon.  Może niepotrzebnie, bo gładko z nimi wygraliśmy 3:0. Może wynik nie pokazuje jak się wk…, to znaczy denerwowałem podczas meczu. Przynajmniej spokojnie miałem jakiś powód, aby iść się napić. I prasa nie napisała, że trener Granady to pijak i babiarz, tylko, że odreagował po trudnym, ale zwycięskim meczu. Tak mi pasuje. Po co każdy facet, który zobaczy mnie na mieście ma się zastanawiać czy nie przeleciałem jego żony?

No dobra.  Początek był za nami. Nieźle zaczęliśmy, ale to dopiero cztery łyżki zupy.  Trzeba resztę zjeść i za dużo nie rozlać. Kolejne poszły gładko.  Zwycięstwo z Burgos dzięki ładnej akcji Falcona oraz karnym sędziego i Arandy. Z resztą z tego arbitra równy gość. Płacić nie trzeba, a robi to, co powinien. Może to kampania reklamowa? Potem przyszła kolejna seria wysokich wygranych.

To było dawno temu, więc nie ma szans, abym pamiętał coś więcej. Jak padła jakaś bramka lub ciekawe akcje z poszczególnych spotkań.  A tak w ogóle to miałem w dupie, to jak oni grali. Ważne, że przynosiło to efekty. Nieważne jest jak, tylko, aby wynik na tablicy był odpowiedni. Nawet nie chodzi o to by więcej strzelić. Wystarczy, że sędzię uzna nam o jedna bramkę więcej od przeciwnika. To jest sedno futbolu.

   Liga ligą, ale też trzeba uderzyć w puchara. Na drodze stał Gimnastic Tarragona. To jeszcze nie przeciwnik z najwyższej półki, ale trudny rywal.  Jednak początek meczu tego nie wskazywał, bo już po chwili prowadziliśmy. Zgodnie ze słowami „nic nie może wiecznie trwać Gimnastic po przerwie doprowadziło do remisu.  Potem nastąpiła wzajemna wymiana ciosów, czego efektem był końcowy wynik 2:2. Dogrywka nic nie zmieniła, więc trzeba było wykonać egzekucje. Dobra rozmowa nie jest zła, zatem nieco opieprzyłem moich zawodników. Parę rad też dałem. Zresztą sami się z tym zapoznajcie
- Raz prowadziliśmy, to spieprzyliście. Udało nam się znowu strzelić, to ktoś łapy nie schował i był karny. Teraz trzeba ich rozwalić. Nie kombinujcie tylko pierdzielnijcie przed siebie. Powinno coś wlecieć. Ktoś ma odwagę coś powiedzieć?
- Chce strzelać, jako piąty. Może i karne gorzej wychodzą mi od innych, ale we łbie mam lepiej. Nie obrażajcie się- poważnie powiedział Torrecilla.
- Dobrze. Massimo zmień to. – Poleciłem- Jaime słuchaj! Hande hoch i w róg. Kapujesz? No to do roboty. – Skończyłem, bo i tak to za długo trwało.
    Oczekiwany efekt nastąpił. I to tyle w tym temacie. Kolejnym rywalem była Ceuta. Rywal jak rywal. Można było wygrać, można było przegrać. Jednak osiągnięcie korzystnego rezultatu łatwym nie było. Prowadzenie uzyskaliśmy dzięki temu, co pozwalało nam zdobywać przewagę nad rywalami, czyli stałe fragmenty gry. Potem błyszczał już tylko Paquet.

   Rewolucji październikowej nie było, a może i tak. Do czego zmierzam? Otóż chcę powiedzieć, że jakby nasza gra stawała się coraz gorsza. Zapewne to był wynik tego, że rywale poznali już nas. Nie potrafiliśmy już nikogo zaskoczyć. Każdy traktował nas poważnie.  Nie było jeszcze źle, ale wyniki nie były już tak okazałe.  Wygrane 2:0 i 1:0. Listopad zaczął się też nie najlepiej. Zawsze uważałem, że liczą się zwycięstwa, ale bez dobrej gry nie ma rezultatu.  A przecież budżet też ma swoje granice a sędziowie z miesiąca na miesiąc drożeli. 
Planem na Copa del Rey było odpadnięcie po zmierzeniu się z jakąś Barceloną czy innym Realem. Trzecioligowcowi zawsze losowanie nie pójdzie po jego myśli i trafiliśmy na dość słabe Deportivo.  Jednak, jeśli już na nich trafiliśmy to można było spróbować awansować. Łatwo powiedzieć. A rewanż był na wyjeździe.
Kolejne ligowe spotkanie wygraliśmy dzięki rzutowi rożnemu i Diaz’owi, który umieścił piłkę w bramce. I nic więcej. Trzeba było coś zmienić.  Na początek ochrzaniłem równo piłkarzy za słabszą formę. Potem przysiadłem do taktyki i coś pokombinowałem. Efektem tego było wysokie ogranie Granady.  Zadowolony nie byłem, bo niewiele się zmieniło. Znowu stałe fragmenty uratowały nam dupsko. A może za bardzo się przejmowałem? Pewnie tak.  Właściwie to trochę przesadzam, bo wtedy tak o to nie dbałem. Ale jeśli chcecie, aby waszej drużynie się poprawiło, to przyłóżcie się do tego. Wiem, jestem hipokrytą. I co z tego? Uświadomienie to podstawa - główny kłopot rodziców.

   O grudniu wiele nie napiszę. Wszyscy od początku miesiąc marzyli o świętach. Myślałem, że tylko w Polsce jest taki obłęd. Co z tego wynikło? Siedem punktów. Wygrana nad Jaen, remis z Betisem B oraz wspaniała mecz przeciw Puertollano.  W Mikołaja nie wierzę, więc to mogła być zapowiedź lepszej gry.
Z ciekawszych rzeczy, to na święta pojechałem do Polski. Tylko nie myślcie, że byłem jakiś rodzinny czy coś. Po prostu uwielbiałem i uwielbiam polską kuchnię i pierogi. Co dostałem nie pamiętam. Z resztą nie wiele sobie przypominam z tamtych świąt. Czyli musiało być fajnie.
    Na podsumowanie roku nie będę się silił. Na razie rządzimy! Kilka spotkań wygraliśmy niezasłużenie i nasza przewaga powinna być znacznie mniejsza. Ale kogo to obchodzi? Jest dobrze. Oby tak zostało.

Skończę już te wspominki.  Teraz, gdy patrzę na ten tekst wydaje mi się, że jest do bani. Nudny!! Wygraliśmy z tym i tamtym. Tu nam nie szło, trochę pomarudziłem i bla bla bla. Leniwy jestem i zmieniać tego nie będę. Niech to będzie próba dla wytrwałych. Tak myślę, ze w kolejnej części powstrzymam się od przechwałek a zamieszczę kilka cenniejszych, bardziej interesujących i skandalicznych treści. I kropka.

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.