1. Bundesliga
Ten manifest użytkownika Kristoph90 przeczytało już 751 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Sobota, 01.12.2007
Za mną mecz przeciw Bochum. Przez towarzyszy z klubu kibica coraz słabiej pamiętam jak denerwują mnie zwycięstwa Schalke. I to nie przez to, że za dużo wypiję. Po prostu te ich ciągłe gadanie tak na mnie działa. Nie mogę przecież wykrzyczeć jak wk…, denerwuje mnie to, że Schalke wciąż wygrywa. No i dzisiejszego wieczoru znowu wygrali. Cóż się dziwić. Po serii trudnych rywali spotkali się teraz z zespołem, który zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Kristoph chciał pozwolić nieco odetchnąć swoim gwiazdom i wystawił drugi skład. Normalnie trenerzy tego nie robią, ale on jest inny. Czy nie mógłby być taki jak wszyscy? No i od początku wydawało się, że nie popełnił bledu. Gospodarze grali ofensywnie, ładnie i skutecznie. Prowadzenie do przerwy 2: 0 po bramkach… Nie wiem, kto strzelał. Na pewno byli w niebieskich koszulkach. Po przerwie było ciekawiej. Goście zaczęli walczyć. Po przerwie strzelili bramkę. To dodało im wiary w siebie. I na chwile wyrwało mnie z tego nudnego gadania o wspaniałości piłkarzy Schalke. Mecz trwał goście atakowali, gospodarze niestety też. Wernbloom i było 3:1. Na szczęście dla przyjezdnych nie było to zbyt zniechęcające. I tak udało się! Strzelili kolejną bramkę. Zapowiadał się jeszcze wielkie emocje w tym meczu. Niestety nie nastąpiły. Schalke wygrało. W moim wieku coraz więcej rzeczy potrafi podnieść ciśnienie krwi.
Sobota, 08.12.2007
Kolejna sobota, kolejny meczy. Tym razem klub kibica udał się na mecz do Hannoveru. Oczywiście piłkarze Schalke też tam byli. Cieszę się, że nie uczestniczę w tych wyjazdach. A dlaczego jestem z tego zadowolony? Między innymi, dlatego że w Hannoverze gra pewien Polak. Nazwiska nie potrafię wypowiedzieć ani napisać, z resztą jak nazwisk większości Polaków. Jednak, jeśli wspomnę o charakterystycznej twarzy, to każdy będzie wiedział. Nie dość, że Polak to całkiem nieźle gra. Jeśli chodzi o to, co wiem na temat tego meczu. Mimo, że to nie jest jakiś potężny klub, to w tym sezonie grają świetnie. Pewnie kiedyś złapią kryzys. Ale w tym meczu zagrali dosyć dobrze. Z statystyk wynika, że pierwsza połowa była nudna. Kilka strzałów, większość niecelnych. Typowy niemiecki futbol. Zapomniałbym. Kontuzji nabawił się Engelaar. Szkoda, że po dwóch tygodniach wróci do gry. Ale to zawsze coś. Po przerwie zrobiło się ciekawiej. Przynajmniej kolega tak opowiadał. Szybsza gra, więcej strzałów i popisów bramkarzy. Jednak byli oni do pokonania. Schaludraff wykończył koronkową akcję całej drużyny i dał prowadzenie gospodarzom. Był kwadrans po przerwie. Kristoph próbował zmian, lecz to nie pomagało. Hannover zdobył bramkę po ładnej akcji, Schalke po prostackim strzale zza pola karnego. Strzelał Pander. Skuteczne i szybkie w wykonaniu. Tuz po wyrównaniu sędzia zagwizdał po raz ostatni. Schalke nie radzi sobie z czołówką ligi. Bardzo dobrze.
Czwartek, 13.12.2007
O wczorajszym spotkaniu z Marsylia nie będę wiele pisał. Wygrali 3:2. Remis i tak, by wystarczył do zajęcia pierwszego miejsca w grupie, bo Arsenal też zdobył jeden punkt. O Lidze Mistrzów więcej napiszę późnej. Zadanie wypełnione. Mogę iść na piwo.
Sobota, 15.12.2007
Ostatni mecz przed przerwą. Rywalem, który pozostał do odprawienia w tej rundzie jest Arminia Bielefeld. Kolejny klub z Polakiem w składzie. Coraz bardziej przekonuję się do Polaków- piłkarzy. Do tych, którzy trenują innych, już nie. Kristoph jest pewny siebie, znowu daje odpocząć swoim gwiazdom. Na VELTINS - Arena mieli brylować inni gracze. I podołali temu wyzwaniu. Co tu będę owijać w bawełnę. Rozjechali gości, jak jakiś samochód kota przed moim domem dzisiejszego. ranka. Obydwa widoki były nieprzyjemne. Kilka bramek w stosunku do krwi, flaków i innych narządów. Jednak Arminia mniej straciła. Przegrała 3:0. Wszystko było jasne już po pierwszej połowie. Do przerwy Schalke prowadziło 2:0. Ale bramki strzelili w ostatnich dziesięciu minutach. Tuż po rozpoczęciu drugiej części gry dołożyli kolejną i mogli rozpocząć święta. Dla jasności strzelcy to: Westermann, Rakitić, Tamuz.
Podsumowanie miesiąca i rundy zarazem. Prowadzi Schalke z przewagą trzech punktów nad Bayernem, sześciu nad Bayerem, siedmiu nad Hannoverem. W strefie spadkowej znajdują się Bochum, Cottbus i Koln. Starczy! Co ja będę jakimiś statystykami nudził.Trzeba było chodzić na mecze, to byście widzieli. Tylko nie kibicujcie Schalke.
Sobota, 22.12.2007
Liga nie gra, a i tak jest ciekawie. Po pierwsze odbyło się losowanie kolejnej rundy Ligi Mistrzów. W mojej opinii było on zarówno bardzo dobre jak i fatalne. Z jednej strony Schalke trafia na Barcelonę. W sumie dobrze, długo nie pograją, ale się trochę zmęczą. Z drugiej strony Bayern trafił na Manchester United. Piekielnie trudny rywal. I tak by kiedyś na niego trafili. Szkoda, że tak wcześnie. Prawdziwy kibic nie traci wiary. Inne ciekawe pary? Arsenal i Inter, Werder oraz Real. I jeszcze kilka innych, ale ile można oglądać. To wystarczająca dawka.
Odbyła się też pewna uroczystość w Klubie Kibica z okazji świąt. Do świąt jeszcze czas, a oni już chcą świętować? Dziwne, ale poszedłem. Sprzątać nie trzeba, a wypić można. I tak jedliśmy, piliśmy i sporo gadaliśmy. Między innymi poczyniłem pewne postępy, jeśli chodzi o słabszy doping. W kolejnych meczach powinno być jeszcze lepiej. No i spotkałem ciekawy obiekt fauny bądź flory. Bo jak nazwać kogoś urodzonego w Niemczech, który został wychowany w Polsce, a gdy tylko mógł, powrócił do Niemiec. To interesujący facet. Nie, nie pod tym względem. Z tego, co mówił, wywnioskowałem, że mamy wspólne zainteresowanie. Wydaję mi się, ze on ma wstręt do Polaków. Sporo rozmawialiśmy, ale wiem, że coś przede mną ukrywa. Czegoś mi nie mówi. Tylko czego? Właściwie, co nieco podejrzewam, ale zostawię to na później. Zostawiłem mu namiar na pub, w którym zwykle przesiaduję. Spotkamy się tam po świętach.
Czwartek, 28.12.007
Eh, mogło być tak pięknie. Kompletnie mnie zaskoczył, tym, co powiedział. Jak on tak mógł? Przecież miał nienawidzić Polaków! A on mówi, że ich szanuje. I za co? Za piwo. Mówi, że robią wyborne. Ale przecież najlepsze jest niemieckie. Jak on mógł?
Czwartek, 28.12.2007
Z tej złości poszedłem wyszedłem do domu. Chodziłem po mieście. Wszedłem do sklepu. Przemogłem się. Kupiłem jakieś polskie piwo. Wstyd mi przyznać, ale rzeczywiście było świetne. Ciekawe czy w pubach też je sprzedają. Jednak muszę spotkać się z tym facetem. No i przeprosić go. W sumie to bardzo ciekawy facet. Coraz bardziej mnie intryguje. Tylko w tym roku raczej tego nie zrobię, bo żona chce gdzieś wyjechać na sylwestra. Ot tak, zachciało jej się na starość.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zaskocz pozytywnie |
---|
Na początku gry nie wyznaczaj sobie celów wyższych niż przewidywania mediów. W razie niepowodzenia nie zawiedziesz oczekiwań zarządu, w przypadku nieoczekiwanie dobrej postawy ucieszysz działaczy i kibiców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ