Po zwycięstwie nad Lechią Gdańsk, podopieczni Motulewicza rozgrywali pierwszy mecz 2. rundy kwalifikacyjnej pucharu UEFA. Lech dwumecz rozgrywał z drużyną Sportingu Braga, pierwszy mecz na wyjeździe. Na mecz z portugalskim zespołem Kolejorz wyszedł w takim oto zestawieniu                                                        Br:Burić                                                                                                       Obr:Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Wysocki                                                   Pom: Mąka, Murawski, Rodriguez, Wilk                                                        N: Lewandowski, Handzić

No i się zaczęło. I to w jakim stylu, już w 10. min Lech wyszedł na prowadzenie. Bramkę zdobył młodziutki Haris Handzić. Sporting jeszcze nie zdołał się pozbierać po straconej bramce, a stracił następną. W 18. min gola zdobył Robert Lewandowski. Szok i niedowieżanie był widoczny na twarzach piłkarzy Sportingu. W 25. min kontuzji doznał Murawski, za niego na boisko wszedł Anderson Cueto. Do przerwy wynik 0-2 dla Lecha. W drugiej połowie zaczęło się odrabianie strat przez zespół z Bragi. W 58. min gola zdobył Wason Renteria a 7 minut później wyrównał Luis Aguiar. Od tego momentu zaczęły się emocje. W 68. min rzut karny dla Sportingu i czerwona kartka Bartosza Bosackiego. Do jedenastki podchodzi Aguiar iiiii............ BRONI BURIĆ!!! Coś niesamowitego. W 77. min wychodzi kontra Lechitów zakończona golem! Jakub Wilk po dośrodkowaniu Lewandowskiego. To co wszyscy uważali za niemożliwe, stało się, Lech wygrał!

Po sensacyjnym i pełnym emocji meczu zwołano konferencję prasową:

- Sporting Braga pokonana, fantastyczne zwycięstwo. Co może pan powiedzieć po tym spotkaniu? -                                                                                    - To było coś fantastycznego. Dzięki zwycięstwu na boisku rywala jesteśmy bliżej awansu. -                

- Szybko strzelona bramka przez Handzicia dała wam prowadzenie. Czy spodziewał się pan tego? -                                                                            - Szczerze mówiąc, nie. Moi podopieczni wręcz bali się wysokiej przegranej. -

- Jakub Wilk zdobył zwycięską bramkę. Mimo tego, że Lech grał w osłabieniu. Jak pan to skomentuję? -                                                                             - Byłem tym dość zaskoczony. Nie spodziewałem się tego, dlatego należą się im gorące brawa. -

- Jak pan ocenia debiut Przemka Wysockiego? -                                              - Zaimponował mi dziś. -

Po pucharach przyszedł czas na ligę. Po powrocie do kraju, Lech rozegrał mecz u siebie z ŁKS-em Łódź. Na mecz Kolejorz wyszedł w identycznej jedenastce co w meczu ze Sportingiem. W 8. min Daniel Mąka doznał kontuzji i musiał zejść z boiska. W jego miejsce pojawił się Artur Marciniak. I szczerze mówiąc, do przerwy nic ciekawego na boisku się nie działo. Na drugą połowę piłkarze obu zespołów wyszli zmotywowani przez swoich trenerów. W 55. min Hubert Siejewicz podyktował wątpliwego karnego dla Lecha. Jedenastkę pewnie wykonał Grzegorz Wojtkowiak. Do końca meczu utrzymał się wynik 1-0.

Po niezbyt udanym meczu, Poznaniacy chcieli wygrać. A rywala miał trudnego, wyjazd do Bełchatowa na mecz z GKS-em. Mecz sędziował Paweł Gil. To Lech lepiej zaczął mecz. Już w 2. min było 0-1 dla Kolejorza za sprawą Handzicia. 10 minut później dołożył kolejnego gola i było już 0-2. Później jednak do głosu doszedł GKS. W 17. min gola kontaktowego zdobył Piotr Kuklis, a 10. min później było 2-2. Gola zdobył Dawid Nowak. GKS spokojnie czekał na przerwę, kiedy to Handzić w 32. min zdobywa hattricka. do przerwy 2-3, fenomenalne widowisko. Warto odnotować, że w 15. min kontuzji doznał Łukasz Garguła. W drugiej części gry padł tylko jeden gol. W 62. min stan meczu na 3-3 doprowadził Tomasz Wróbel. Do końca wynik się nie zmienił.

Po niezbyt udanych meczach ligowych przyszedł czas na rewanż ze Sportingiem Braga. Lech będzie bronił jednobramkowej zaliczki. Oto skład Lecha:                 Br: Burić

Obr: Wojtkowiak, Tanevski, Arboleda, Wysocki

Pom: Kononowicz, Rodriguez, Cueto, Wilk

N: Lewandowski, Handzić

Mecz zaczął się dobrze dla Lecha, już w 8. min gola zdobył Robert Lewandowski. Do przerwy Kolejorz przewarzał jednak nie zdołał zdobyć więcej bramek. W drugiej połowie na 2-0 podwyższył ''Lewy'', a 2. min później zespół rywala dobił Handzić i było 3-0. To był nokaut. W 90+2. min gola na otarcie łez dla Sportingu zdobył Aguiar.

Oto wyniki innych polskich drużyn na arenach międzynarodowych:

FK Moskwa (4) 3:3 (7) Legia Warszawa

Wisła Kraków (1) 1:1 (2) FC Basel

Dzień później odbyło się losowanie kolejnej rundy Pucharu Uefa. Oto polskie pary:

Legia Warszawa - CSKA Moskwa

Udinese Calcio - Wisła Kraków

Sevilla FC - Lech Poznań