Gdy znudziło mi się siedzenie na kanapie i wypijanie kolejnych piw, których nazwy nie mogę ujawnić bo byłaby to prowakacja polityczna, postanowiłem napisać SMS do kolegi z byłej pracy który siedzi w Anglii. Robiliśmy w jednej z restauracji, on jako szef kuchnii, ja jako manager knajpy. SMS był treści:

"E Ździchu załatwiłbyś mi robote w moim zawodzie na wyspach."

Następująca wiadomość dostałem po trzech dniach:

"Pakuj manele załatwiłem Ci robote managera!"

Ucieszyłem się tą wiadomością. Ździsiek odebrał mnie z lotniska i zawiózł do faceta który miał dla mnie prace. Przedstawiłem się grzecznie.

- Dzień dobry, nazywam się Edward Skorupko - powiedziałem.
- Witam! nazywam się Craig Kennedy witam w klubie! - odpowiedział z brytyjskim akcentem.
- Przepraszam, to restauracja jest w jednym budynku z klubem? - odpowiedziałem zdziwiony.
- O jakiej restauracji pan mówi? - z niemrawym uśmiechem odparł.
- Miałem zostań managerem w restauracji. - powiedziałem zdecydowanie.
- Nie! Miał Pan być managerem piłkarskim klubu z naszego miasta. Ja jestem jego prezesem a Pana kolega zarekomendował  pana na to stanowisko.

Spojrzałem na Ździcha ze złością w oczach. Zauważył to i szybko wsiadł w takskówkę i wrócił do siebie.

- Dobra, przyjmę tę pracę. - odparłem ze strachem.
- Jutro przedstawię panu nasz sztab szkoleniowy a on zaprezentuje panu naszą kadrę. - powiedział
- Do jutra - rzuciłem na odchodne
- Powodzenia - odpowiedział. Pomyślałem że będzie mi bardzo potrzebne.

Nazajutrz przyjechałem do klubu, nie wyglądał on oszałamiająca. Dwa budynki obok stadion wyglądający jak z polskiej 3 ligi. Czekając na asystenta zdążyłem policzyć wszystko krzesełka na stadionie było ich 364. Wkońcu zjawił się asystent.

- Cześć nazywam się Steve Johnson.
- Miło mi Edward Skorupko, mów mi Edek, albo Mietek.
- Ok.
- Ile ten stadion ma miejsc? - zapytałem z ciekawością
- 364 siedzące ale jak dobry mecz to się 3000 zmieści.
- Aha. - powiedziałem gdy zapanowała niezręczna cisza

Gdy wszedłem do siedziby klubu zobaczyłem dwóch niskich i chudych chłopaków. Myślałem że to jacyś juniorzy, gdy miałem ich wygonić na boisko nagle przedstawili mi się:

- Dzień dobry nazywam się Derek Pope i jestem Dyrektorem sportowym.
- Miło mi, Skorupko
- A ja nazywam się Peter Demott i jestem dyrektorem
- Miło mi, Skorupko - zaśmiałem się
- Co panu tak wesoło? - zapytał Peter
- U nas taki popularny serwis internetowy jest, demotywatory.
- Aha. - uśmiechnął się

Zza drzwi pokoju który mieścił się na końcu korytarza usłyszałem krzyk
 - Auuuu - uslyszalem głos
- Nie becz! Facetem jesteś! Masz jaja czy nie?! - odpowiedział inny głos

Zapytałem się co to za odgłosy. Derek odpowiedział

- To nasz fizjoterapeuta, używa dość dziwnych sposobów leczenie. Kiedyś był weterynarzem.
- O k***a - wypowiedziałem po polsku
 
Peter który znał troche język polski powiedział

- Nie ma tu burdelu jest 13 KM stąd w większym mieście.
- Ok - zawsze to dobra informacja, pomyślałem.
- Idź i zapoznaj się z naszą kadrą i trenerami, są na boisku treningowym. - krzyknął Peter
- Dobrze. - I poszedłem zobaczyć tych grajków.

Zobaczyłem trzech bramkarzy, o zbliżonych słabych umiejętnościach:

Nathan Ashmore - lat 19
Aaron Howe - lat 21
Ben Whitehouse- lat 16

Z tej trójki nikogo nie widziałem w składzie. Obróncy:

Paul Hinshelwood - lat 21 - O P
Jake Newton - lat 25 - O P
Jaime Cousins- lat 16 - O LŚ
Jay Gasson - lat 24 - O L
Garry MacDonald - lat 29 - O L
Ian Simpemba - lat 26 - O Ś
James Warburton - lat 16 - O Ś
Sam Pearce - lat 21 - O/DP/P Ś
James Woodford - lat 17 - O/DP/P Ś

Po kilku sparingach wybiore skład który będzie rywalizował o miejsce w podstawowej 11. Pomocnicy

Sam Kerr - lat 16 - P PL
Justin Taylor - lat 15  - P LŚ
Shaun Wilkinson - lat 27 - P Ś
Wes Fogden - lat 21 OP PŚ
Robbie Martin - lat 24 - OP P
Manny Williams - lat 27 - OP P N
Chris Bentley - lat 16 - OP Ś

Napastincy prezentują się następująco:

Steve Hutchings - lat 18 - N
Mustafa Tiryaki - lat 22 - N
Luke Nightingale - lat 28 - N
Steven Walker - lat 19- N



- Dobra kopacze, rozegramy mecz przeciowko rezerwom z naszego zespołu a potem z młodzikami. Zobacze co jesteście warci.

Amatorzy pobiegli do swoich samochodów i odjechali do rodzin, juniorzy wkoczyli na rowery i odjechali. Na boisku został tylko jeden zawodnik który biegał, i strzelał na pustą bramkę. Spytałem się asystenta:

- Jak on się nazywa?
- Steve Hutchings - odpowiedział
- Zapisz, że on ma grać w pierwszym składzie. - zakomunikowałem
- Dobrze.