Drodzy wirtualni Football Manager'owie

Grywam w "CM" i w "FM" od wersji CM 00/01. Przez te wszystkie sezony w różnych krajach i ligach. Dostrzegam coś co moze popsuć nam zabawe, w której wielu z Nas tkwi bardziej niż w rzeczywistości. Jako, że kolejne wersje gry są bliższe realizmowi cieszy nas to. jednak często spotykam się z opinią, że nie jest to już tak przyjemna gra jak niegdyś. Być może tak jest. Jedni cenią utrudnnienia będące wynikiem zbliżania się do realizmu a inni zdegustowani brakiem dawnej magii gry - odchodzą lub wracają do starszych wersji.

Ja jako Polak (dziśiaj obywatel Europy) najczęściej wybierałem pracę w naszych ligach. Zwykle od dawnej II Ligi zaczynając. Robiłem to z tego względu, iż zakładałem rozwój klubu, ligi i całego naszego football'u. I tak pracowałem przez virtualne miesiące i lata, a to awansując a to spoadając z ligi. Były też Puchary Polski, które jeśli nawet dochodziłem do finału - to przegrywałem w rzutach karnych. A jeśli juz dane mi było poprowadazić klub np. w Pucharze UEFA (lidze europejskiej) to też zwykle były to smutne dni, które bez znieczulenia obnażaly a to mizerotę naszych obiektów, czy też przeciętność naszych "kopaczy." Zupełnie przyjemniej grało się w ligach zachodnich, gdzie np z O. Marsylią w pierwszym sezonie wygrałem Lige, Czy później w Schalke 04 to samo. Gra była znacznie łatwiejsza, zarówno jeśli chodzi o wychowanków jak i całokształt.
Po 10 latach gry... to naprawdę prowadzi do takich wniosków...

1. Nie jest realizmem ostateczne określanie potencjału gracza. Bo przecież tego nie wie nikt w rzeczywistości. Jest mnóstwo przykladów gdzie gracze słabi lub przciętni w FM czy CM okazują sie czołowymi zawodnikami z rzeczywistości. Co w grze nie jest możliwe bo mają ograniczony potencjał... A to nie ma nic wspolnego z realizmem, do którego FM i CM dążą. Zwłaszcza, że bierzesz program skautujący potencjał zawodnika lub trenera i wybierasz perły niczym "Opatrzność"! Z góry wiedząc na kim zarobisz i kim kto będzie. A skoro S.I. dąży do realizmu to można im powiedzieć: Mr. M. J. & S. I..."nie idzcie tą drogą..." ;) np:

- Wezmę tego, chmmm...  teeego... i  jeszczeee --- o! jeszcze tych czterech!

2. To trening zawodnika, jego predyspozycje psychiczno-fizyczne i zaplecze treningowe oraz trenerzy powinni kształtować zawodnika. A nie jego z góry ustalony potencjał! Bo to jest jak astrologia lub zabawa w Boga. jako przyklad podam Ronaldinho, który był "bogiem murawy" ale... przestał nim być z różnych powodów. A w FM jest od dziecka aż do emerytury wiecznym "bogiem murawy." To bzdura! Zawodnicy powinni mieć możliwość odbudować i tracić formę i umiejętności taj skrajnie jak w przypadku Ronaldinho. Daje do myślenia co?

3. Zaplecze.

a.Bzdurą jest, ze wielu stadionów czy ośrodków treningowych w FM" nie można rozbudować lub chociaż zmodernizować. To jest możliwe wiem coś o tym. Przykladowo jest w PL wiele archaicznych obiektów ale w dzisiejszych czasach są projekty omijające ograniczenia. Dowodem są brytyjskie obiekty nawet z niższych lig. Gdzie jak wiadomo miejsca nie ma na rozległe szerokie stadiony. Wówczas budujemy do góry. Jest to meoda sprawdzona i autorzy FM powinni to wiedzieć najlepiej.A ograniczając rozbudowę na zawsze psują rozwój gry. Jak wiadomo bardzo bogate zespoły z frekwencją wiekszą od pojemności obiektów mogą budować nowy stadion. Ale to rzadkośc - nawet Chelsea sie to nie udaje.

 b. Kasa w polskiej pilce jest zaniżona. Zarówno jeśli chodzi o budżety, wpływy za puchary, bilety czy transfery polskich piłkarzy. W FM jest to podane nirealistycznie. A przecież nawet "oficjalne" budżety klubowe są podane do wiadomości zainteresownych. Stąd brak zrozumienia na tego typu bugi, a może to wina naszych rodzimych resercherów opracowujących naszą lige? Jest co poprawiać...

4.

a. Teraz coś co wielu fanów gry nurtuje od dawna. Podpisuję się pod propozycją kontynuacji kariery w kolejnych odsłonach FM. Nie musi to być ten sam klub ale doświadczenie mogłoby przechodzić dalej, co pozwoliłoby nam rozwijać sie jako virtualni manager'owie podnosząc poprzeczkę wyzwań. A i można by rozpocząc prace w bardziej renomowanym klubie bez nierealnej sciemy jaką jest np. " nieznany manager XX obejmuje posade w Real Madrit, Barcelona, etc..." Ja zawsze zaczynam nisko i pne sie do góry, by kiedyś dostąpic zaszczytu prowadzenia jakiegoś giganta. Bo start z klubami z ligi mistrzów to nieporozumienie. Na to trzeba sobie zapracowac - prawda

b. W trakcie rozgrywek ja i wielu znajomych FM'aniaków odnosimy wrażenie, że byłoby właściwe wprowadzenie możliwości rozpoczęcia gry jako asystent manager'a. Byłby to realizm, przecież tak zaczynali wielkie kariery, czy to Mourinho i inni wielcy, a u nas np Skorza asystowal u Janasa itp. Ta opcja bylaby fantastyczna. Prowadzenie rezerw na początk to wspaniała szkoła. I wielki REALIZM! Bo tymczasem producenci gry zajmują sie głównie szczegółami graficznymi, a pamietajmy, że do tego mamy fife i inne tego typu gry. Ważne są emocje i na tym FM powinien się bardziej skoncentrować. Bo emocje to grywalność, to wspomnienia i sentyment... na dłuuugie lata. Na czym powinno najbardziej (z wiadomych względów $) zależeć powinno producentowi i sprzedawcom tego jakże "kochanego" produktu.

udanej kariery w FM i CM