Bardzo dobrze sezon ligowy zaczęło duńskie Hvidovre, zespół Ryszarda Krzyśkiewicza. Niestety w pucharze klub odpadł po przegranej z zespołem z trzeciej ligi.

Zacznijmy jednak od rozgrywek ligowych. W czterech meczach Hvidovre wygrało aż trzy razy. Komplet punktów zespół Krzyśkiewicza zdobył w spotkaniach z Fremad Amager, HIK i FC Fyn. W pierwszym meczu było 2:1 (Fernando Dias, Marc Curth), a pozostałe zakończyły się wynikami 3:2 - w spotkaniu z HIK dwa gole zdobył Fernando Dias, a jeden Stewart Miller, a w meczu z FC Fyn dwa razy trafił Marc Curth, a raz Emmanuel Eze. Porażki Hvidovre doznało w meczu z FC Fredericia. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:1.

Natomiast w pucharze Landspokalturneringen zespół Krzyśkiewicza odpadł już w drugiej rundzie. W pierwszej Hvidovre wyeliminowało SGI po zwycięstwie 4:2 (Fernando Dias x3, Emmaunuel Eze). W drugiej jednak nieoczekiwanie przegrało z Vorup 1:2, a honorową bramkę zdobył Marc Curth.

- W meczu z Vorup przegraliśmy niesprawiedliwie, ponieważ rywale zdobyli decydującą bramkę w doliczonym czasie gry po uderzeniu ze spalonego. Jednak nie ulega wątpliwości to, że nie powinniśmy doprowadzić do remisu, tylko wcześniej wpakować przeciwnikowi kilka bramek, ponieważ był o kilka klas gorszy - skomentował występ w pucharze Krzyśkiewicz. - Ale jeśli chodzi o ligę to na razie idzie nam świetnie. Zajmujemy 3. miejsce w tabeli, a wygraliśmy z trudnymi drużynami. Liczę, że forma utrzyma się dłuższy czas i wywalczymy coś w tym sezonie - dokończył menadżer.