Rozegrano ostatni mecz w tym roku we Włoszech. Parma nadal kontynuuje świetną serię meczów bez porażki i zajmuje obecnie trzecie miejsce.

Ostatnie mecze musiały jednak przyprawić sporo nerwów. Parma w ostatniej chwili wyrównywała i spotkania kończyły się remisem. Tak było w konfrontacjach z Caravaggese, Cuneo i Modeną. Parma przegrywała kolejno 0:3, 0:4 i 1:3. Jednak bramki w ostatnich minutach pozwoliły na zakończenie spotkań remisem - 3:3 z Caravaggese (Rafał Kowalczyk, Patrick Eshun, Alessio Citterio) i Modeną (Rafał Kowalczyk x2, Maurizio Pulici) oraz 4:4 (Rafał Kowalczyk x2, Dmytro Yeremenko, Maurizio Pulici) z Cuneo. Ostatni mecz przed świętami to wygrana 3:0 (Rafał Kowalczyk x3) z Bellarią. Parma ma w tym momencie serię aż szesnastu meczów z rzędu bez porażki, co jest naprawdę świetnym wynikiem.

- Te ostatnie mecze to naprawdę były ciężkie dla mnie, a ja mam przecież już prawie 63 lata, więc nerwy nie są mile widziane. Jednak wszystko skończyło się zadowalająco, pniemy się w górę w tabeli. Jest dobrze - twierdzi Krzyśkiewicz.

Rafał Kowalczyk strzela bramkę za bramką. W lidze ma obecnie trzynaście trafień, co jest drugim wynikiem w tabeli strzelców. Lepszym bilansem może pochwalić się tylko Simone Di Palma z Sassuolo. Ogólnie w tym sezonie Kowalczyk strzelił jednak 23 bramki. Ten wynik odbił się szerokim echem we Włoszech i o Polaka starają się obecnie takie kluby Serie A jak Juventus, Lazio czy Chievo Verona. - Tych pytań o Kowalczyka było dużo więcej, z różnych klubów. Ja chcę go zatrzymać u nas by awansować do wyższej ligi. Niestety Rafała ciągnie już do wyższych lig... - martwi się Krzyśkiewicz.