Włoska Parma przegrała w ostatnim meczu w tym roku. Porażka przerwała passę jedenastu meczów bez przegranej, dzięki której Parma piastuje obecnie miejsce lidera.

W ostatnich sześciu meczach Parma dwa razy wygrała bardzo wysoko - aż 6:1 (Rafał Kowalczyk x4, Lukas Schröder x2) z Monzą i 6:0 (Dmytro Yeremenko x2, Dmitriy Fedorovich, Gaetano Pantaleoni, Abbas Modkhali) z Mezzocoroną. Pozostałe cztery mecze to wygrana 2:1 (Rafał Kowalczyk, Dmitriy Fedorovich) z Pergocremą, remisy 3:3 (Rafał Kowalczyk, Lukas Schröder, Guillaume Godet) z Varese i 2:2 (Claudio Amato, Marcin Adamski) z Vicenzą oraz porażka 0:1 z Rodengo.

- Rok zamknęliśmy na pierwszym miejscu, co oczywiście bardzo nas cieszy. Dwa ostatnie wysokie zwycięstwa bardzo ucieszyły, choć chętnie ten nadmiar bramek rozłożyłbym na inne spotkania. Szczególnie rozczarowałem się meczem z Varese, ostatnią drużyną ligi. Wygrywaliśmy 3:0, a ostatecznie zremisowaliśmy 3:3. Nie możemy tracić punktów w tak łatwych meczach - twierdzi Krzyśkiewicz.

W bardzo dobrej formie jest ostatnio 20-letni Lukas Schröder, który zaliczył już pierwszy występ w seniorskiej kadrze Niemiec w meczu z Izraelem. Zawodnik ten jest ostatnio graczem pierwszego zespołu, a wygryzł z niego samego Dmytro Yeremenko. - Posiadamy świetnych napastników. Yeremenko ostatnio gra już coraz gorzej, ale są przecież bardzo młodzi zastępcy. Mamy Kowalczyka, Schrödera, w kolejce jest Óscar Bazán i Stefano Micheli. W obwodzie pozostają także cały czas Anghel i Amato - tłumaczy Krzyśkiewicz. Nadmiar napastników nie przeszkodził jednak polskiemu menadżerowi w sprawdzeniu kolejnego snajpera. Na treningu Parmy pojawił się 31-letni Oleg Miller, dobrze znany Krzyśkiewiczowi z czasów GKS-u Tychy. - Oleg ma już trochę lat na karku i ostatecznie nie zasili naszego zespołu, tym bardziej, że mamy świetnych młodych napastników. Chciałem go jednak sprawdzić, bo przecież w GKS-ie był genialny. U nas zagrał w trzech meczach U-20 i strzelił jedną bramkę. Za kilka dni wraca do Polski i prawdopodobnie zasili Polonię Bytom - kończy Polak. Ponadto na treingu pojawił się 18-letni obrońca z Grecji, Christos Grigoriadis, który gra obecnie w PAOK Saloniki, ale ostatecznie nie przekonał do siebie polskiego menadżera.