Workable w ostatnim meczu Hongkong League Cup zebrało solidne cięgi od Eastern. Drużyna Krzyśkiewicza przegrała aż 0:5.
- Nie wiem naprawdę jak to się stało. Piłkarze nie grali specjalnie źle, Witkowski bardzo dobrze rozgrywał piłkę w środku pola, jedynie raziła nieskuteczność napastników. Do obrońców i bramkarza też nie mogę mieć jakichś pretensji, nie było żadnych indywidualnych błędów. Nie wiem co się stało - skomentował Krzyśkiewicz.
Ale jednak drużyna przegrała i straciła aż pięć bramek. Drużyna gospodarza zdecydowanie przeważała pod bramką Workable i gdyby nie bramkarz gości to Eastern mogłoby wygrać jeszcze wyżej.
- Czy zamierzam wyciągnąć jakieś konsekwencje? Broń Boże, naprawdę nie dopatrzyłem się jakichś szczególnych błędów. Owszem, jestem zawiedziony tą porażką, bo gdybyśmy ten mecz wygrali, awansowalibyśmy do półfinału rozgrywek, a tak wszystko przepadło. Następne spotkanie to mecz ligowy z outsiderem i postanowiłem dać trochę odpocząć tym, którzy cały czas grają w pierwszym składzie. Potem jest miesięczna przerwa i potrenujemy solidnie przed ostatnimi meczami - zdecydował Krzyśkiewicz.
Workable traci coraz więcej bramek. O ile poprzedni mecz zespół Polaka zremisował bezbramkowo, to wcześniej przegrał z South China aż 0:4. Miejmy nadzieję, że zespół szybko upora się z kryzysem i wyjdzie z dołka.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ