Hrvatski Telekom Prva Liga
Ten manifest użytkownika student137 przeczytało już 1098 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Była godzina czternasta minut dwadzieścia osiem kiedy do mojego biura wszedł Prezes Interu Zapreśić - Josip Kordic który oznajmił mi, że z dniem dzisiejszym z funkcji menedżera zrezygnował Semir Toplak który uznał że jego czas w klubie dobiegł końca i jako swojego następcę zaproponował moją osobę. Zadał mi tylko jedno pytanie: Podejmiesz się? Nie mogę powiedzieć że byłem tym strasznie zaskoczony albowiem trzy godziny wcześniej Semir zadzwonił do mnie i powiedział że on rezygnuje oraz to że jestem już gotowy aby objąć po nim zespół. Semir miał rację nie mogłem być wiecznie asystentem musiałem coś ze sobą zrobić, to był mój moment prawdy to był ten dzień w którym musiałem stać się mężczyzną. Oferta była z tych nie do odrzucenia nie mogłem zrobić nic innego jak tylko ją przyjąć. Josip wchodzę w to! - odrzekłem na jego pytanie. Moja decyzja bardzo ucieszyła prezesa który jak okazało się na rozmowę ze mną przyszedł od razu z kontraktem. Parafka tu parafka tam i po chwili stałem się menadżerem Interu Zapreśić. Z jednej strony cieszyłem się z nowego wyzwania z drugiej zdałem sobie sprawę, że od dzisiaj pracuję na własne nazwisko i nie będzie już na kogo zwalić winy w przypadku niepowodzenia. Po podpisaniu kontraktu porozmawialiśmy krótko o sytuacji klubu oraz wypiliśmy po szklaneczce Whiskey za przyszłe sukcesy. Nasze spotkanie nie trwało długo bowiem Josip miał tego dnia jeszcze kilka ważnych spraw do załatwienia. Na odchodne jeszcze raz życzył mi powodzenia i kazał wypierdalać do roboty.
Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem na nowym stanowisku było sprawdzenie jak się mają klubowe finanse. Zawsze wiedziałem, że nie jest różowo jeśli chodzi o te sprawy ale byłem pozytywnie zaskoczony tym, iż nie jest aż tak źle jak mi się powszechnie wydawało. Pensja zawsze była na czas więc nie było na co narzekać dziś znam powody tej sytuacji. Informacje te przyprawiły mnie o mocny ból głowy, bo wiedziałem że ten niski budżet wynagrodzeń będzie poważnym problemem w moim premierowym sezonie. Nie ma mowy o żadnych transferach do klubu, więc zbyt dużej przebudowy klubu nie przeprowadzę. Po gruntownej analizie zdecydowałem, że na pierwsze zgrupowanie treningowe pojadą następujący piłkarze.
Przy tworzeniu taktyki musiałem opierać się na tym co miałem, więc po dogłębnej analizie skutkującej litrami wypitej kawy oraz kilkoma nieprzespanymi nocami zdecydowałem się postawić na taktykę odpowiednio bilansującej umiejętności moich piłkarzy i oczekiwanie zarządu względem zespołu. Byliśmy beniaminkiem, ale to nie przeszkadzało zarządowi wymagać od nas zajęcia miejsca w środku tabeli.
Żeby nie było za dobrze, to już na początku zarząd zaczął rzucać nam kłody pod nogi sprzedając lepszych piłkarzy. Przyznam, że udało im się wytargować dobre pieniądze min. za Ivana Blazevicia ale osłabiło to trochę morale w zespole. Dzięki kilku transferom udało się pozbyć niepasujących do taktyki piłkarzy i uzupełnić luki w składzie poprzez wypożyczenia. Szczególnie duże nadzieję pokładałem na Dejanie Miljusie.
W związku z małymi nakładami na wynagrodzenia w sztabie szkoleniowym nie przeprowadzałem żadnych rewolucji. Zdecydowałem się zatrudnić trenera siłowego oraz mianować Tomislava Cereja na mojego asystenta.
Okres przygotowawczy w lidze był tak krótki, że zdołaliśmy rozegrać tylko jeden mecz sparingowy. Wybór padł na Dinamo Moskwa. Nie byliśmy faworytem, ale dzięki dobrej, taktyce oraz naszym kibicom sprawiliśmy nie lada sensację ogrywając Rosjan 4-2 w moim debiucie jako Menedżer. Wygrana cieszy, ale to był tylko sparing.
Prawdziwe wyzwanie czekało już w pierwszej kolejce ligowej z Hajdukiem Split, może w ostatnich latach im nie szło, ale to nadal byli sześciokrotni mistrzowie Chorwacji. Nie ryzykowaliśmy i zdobyliśmy ten pierwszy wymarzony 1pkt.
Pierwszą rundą sezonu pokazaliśmy niedowiarkom, że w naszym zespole drzemie ogromny potencjał. Mogło być lepiej gdyby nie seria porażek, ale nie mogłem rozpaczać.
Tym bardziej, że po pierwszym miesiącu pracy na moim biurku stała nagroda dla najlepszego Menedżera Lipca.
Druga runda to już całkowity popis Interu Zapreśić. Wygrana z Hajdukiem, Dinamem i Rijeką wprawiła wszystkich w klubie w hurrapotymizm do tego stopnia, iż na biurku zarządu zaczęły się pojawiać petycje o postawienia pomnika na moją cześć.
Na półmetku zajmowaliśmy miejsce o którym nawet nie śniliśmy i które mogło stać się naszym przekleństwem. Na szczęście na spotkaniu z zarządem otrzymałem zapewnienie, że mamy grać swoje i nadal celem jest środek tabeli. Po przeprowadzeniu kilku transferów miałem jednak zamiar zagrać na utrzymanie miejsca w piątce. Przed przerwą rozegraliśmy jeszcze trzy mecze, z których wygraliśmy dwa, ale ten jeden przegrany z Hajdukiem mocno bolał.
Przerwę zimową wykorzystaliśmy na przetestowanie nowych rozwiązań taktycznych, w tym celu wybraliśmy zdecydowanie słabszych od nas rywali. Z efektów byłem bardzo zadowolony a najbardziej ze zwycięstwa nad Lechem Poznań, który został nam narzucony przez zarząd ze względu na umowę transferową Blazevicia.
Wynik 3-1 na wyjeździe był szokiem dla wszystkich a szczególnie dla bukmacherów którzy musieli wypłacić ogromne pieniądze niektórym ryzykantom. W mediach pojawiła się nawet plotka o sprzedaży tego spotkania, ale niczego nie udowodniono.
Wróciwszy do gry po przerwie dalej kontynuowaliśmy nasz marsz na szczyt który jednak szybko został zastopowany przez Dinamo i Rijekę, kibice wybaczyli nam te porażki kiedy wygraliśmy z naszym największym wrogiem, aż 5-1.
Kiedy już byliśmy pewni trzeciego miejsca otworzyła się szansa na zdobycie czegoś więcej, ale znowu zawaliliśmy. Dinamo i Rijeka pokazały nam miejsce w szeregu.
Sezon zakończyliśmy na trzecim miejscu, to o trzy pozycje wyżej niż oczekiwał zarząd. Dzięki czemu w następnym sezonie przyjechać do nas może Liverpool, Monaco albo Sevilla. Ale czy Europa jest na nas gotowa? Europa może tak, ale nie Inter Zapreśić. Europejskie puchary będą naszym ogromnym testem. Mam nadzieję, że go zdamy, wiem jednak, iż nie w tym samym stanie osobowym co teraz. Szykuje się spora rewolucja kadrowa aby móc grać na dwa fronty.
Sezon mógł zakończyć bardziej okazale, ale nie wykorzystaliśmy szansy w pucharze Chorwacji i odpadliśmy w półfinale. Była szansa na finał, lecz ze względu na brak mocnej ławki rezerwowych, piłkarze nie byli w stanie pogodzić spotkań ligowych i pucharowych.
Jak to zwykle bywa, zawsze jest coś za coś. Sukces sportowy w sezonie nie szedł w parze z finansowym, ale to się zmieni dzięki europejskim pucharom oraz przyszłym sponsorom.
Zebranie posezonowe pokazały kto zostanie na następny rok a z kim trzeba będzie się pożegnać.
Na szczególne zasługi jednak zasłużyli Davor Bagaric za idealnego asystenta.
Illja Nestorowvki za rolę genialnego jokera.
O raz numer jeden Młody piłkarz Roku Dejan Miljus - człowiek który nigdy nie zawiódł, strzelał, asystował, sam mecze wygrywał. Najważniejszą rzeczą w tym momencie celem nadrzędnym jest zatrzymanie go na wypożyczeniu jak najdłużej się da.
Na uwagę zasługuje również Niko Rocic, piłkarz ten to jednak melodia przyszłości.
Menedźerem roku nie zostałem, muszę się zadowolić dwoma zwycięstwami w Lipcu i Listopadzie, trzema drugimi miejscami i trzema trzecimi. Jak na debiutanta drugie miejsce w sezonie to niezły wynik.
Poza mną nagrodzeni zostali Miljus oraz Bagaric.
Z kronikarskiego obowiązku podam, że Man utd wygrał Ligę mistrzów pokonując Barcelonę 1-0 po golu w 71min Rooneya. Natomiast Ligę Europy wygrał Liverpool pokonując Bayern Monachium 2-0 po golach Sturridge'a. Ligę wygrała Rijeka która po 10 latach zdetronizowała Dinamo, które odgryzło się wygrywając Puchar Chorwacji.
Po zakończonym sezonie spotkałem się z zarządem w celu zdania szczegółowej relacji z zakończonych rozgrywek. Spotkanie odbyło się w znakomitej atmosferze wszyscy świętowali, alkohol lał się strumieniami lecz ja byłem jakby nieobecny cały czas rozmyślałem nad przyszłymi transferami oraz o tym jak pogodzimy grę na kilku frontach. Wiedziałem, ze będzie to trudne, ale jeśli się postaramy to wszystko będzie możliwe. Nagle wstałem i wychodząc przez drzwi krzyknąłem na odchodne do Josipa, że muszę wypierdalać do roboty.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Dbaj o harmonię |
---|
Aby osiągać sukcesy, niezbędna jest dobra atmosfera w szatni. Za nastroje zawodników odpowiadają ich morale oraz statusy, a narzędzie do utrzymywania harmonii w zespole stanowi interakcja z piłkarzami - drużynowa i indywidualna. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ