Serie A
Szósta kolejka
Na początku października mierzyliśmy się z Fiorentiną na wyjeździe. Mecze z tą ekipą już od paru lat nam "nie leżą". Niestety w tym sezonie było podobnie. Cały mecz biliśmy głową w mur, żaden z moich piłkarzy nie mógł znaleźć recepty na rogrywającego fantastyczne spotkanie bramkarza rywali. Żaden oprócz Gulio Ianniego, który zdobył gola na kilka sekund przed końcem meczu, ale sędzia uznał, iż był spalony. Zdążyłem już powiedzieć co sądzę o tej decyzji. Pierwsza strata punktów w sezonie stała się faktem.
Siódma kolejka
Dwa tygodnie później (z powodu przerwy na mecze reprezentacyjne) mierzyliśmy się z Catanią czyli ligowym średniakiem. W tym spotkaniu nie mogłem skorzystać z Juana oraz Muchy, którzy odnieśli kontuzje na swoich zgrupowaniach. Niemniej jednak liczyłem na pewne zwycięstwo i trzy punkty. Co do meczu... tuż przed przerwą naszą nieskuteczność przerwał Vincent-Day (pierwszy gol w barwach klubu), ale przy okazji nabawił się drobnego urazu i musi odpoczywać przez 2-3 dni. Po zmianie stron Catania ruszyła do odrabiania strat - dwa błędy naszej obrony, dwie bramki rywala. Na szczęście moi piłkarze popisali się świetnym comebackiem i wbili przeciwnikowi 3 bramki. Cieszy skuteczność, martwi brak koncentracji obrońców.
Liga Mistrzów
Trzecia kolejka
Przyszła pora na mecz z byłym klubem Muniaina - Athleticiem Bilbao. Podchodziliśmy do tego pojedynku jako faworyt, ale nie spodziewałem się, że aż tak rozniesiemy rywala. Mecz życia zagrał Jaime i został uznany graczem spotkania. Deklasacja.
Serie A
Ósma kolejka
Po zmiażdżeniu Hiszpanów w Lidze Mistrzów nadszedł czas na derby... derby Lombardi. Atalanta przed tym meczem zajmowała miejsce siódme z dorobkiem dwunastu punktów. Zapowiadało się ciekawe spotkanie... i takie też było. W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze i wyszliśmy na prowadzenie po rzucie rożnym. Drugie 45 minut również należało do nas, ale Atalanta też miała swoje okazje. Mimo wszystko byliśmy lepsi i wynik jest jak najbardziej sprawiedliwy.
Dziewiąta kolejka
Po zwycięskich derbach do kolejnego meczu podchodziliśy bardzo pewni siebie. Zbyt pewni, można by rzec. Spotkanie rozpoczęło się dla nas wyśmienicie, bo tuż po rozpoczęciu wynik otworzył Ianni. Pół godziny później Napoli miało rzut wolny i dobre dośrodkowanie na golazamienił El Kaddouri. Więcej bramek nie padło. Zagraliśmy słabo i zdobyliśmy tylko jeden punkt.
Dziesiąta kolejka
Listopad rozpoczęliśmy pojedynkiem z przedostatnią drużyną Serie A - Ceseną. Na to spotkanie wykurował się Mateo Kovacic i, jako że był w pełni sił, dałem mu zagrać od pierwszej minuty. Co do samego meczu to był on mało interesujący. Przez większość meczu dominowaliśmy, a Cesena dopiero w końcówce postanowiła zawalczyć o remis. Znowu zawodziła skuteczność moich podopiecznych, ale udało się wywalczyć trzy oczka.
Liga Mistrzów
Czwarta kolejka
Przyszła pora na rewanżowe spotkanie z Athleticiem Bilbao. Po ostatnim przekonującym zwycięstwie liczyłem na powtórkę i kolejne trzy punkty. Nie zawiodłem się, bo zagraliśmy bardzo dobre spotkanie i w pełni zasłużyliśmy na zwycięstwo. Graczem meczu został Kovacic, który pokazał jak ważnym jest elementem w mojej układance, świetny występ Chorwata zwieńczony bramką z rzutu wolnego.
Serie A
Jedenasta kolejka
Na mecz z Palermo zawieszeni byli Juan i Crisetig. Mimo absencji dwóch ważnych zawodników powinniśmy odnieść zwycięstwo. Tak też się stało. Gospodarze grali słabo i nie stanowili wyzwania dla moich zawodników. Warto dodać, że nasz młody talent - Stefano Guidone wszedł na drugą połowę za Jaime i strzelił bramkę oraz wywalczył karnego. Miło jest patrzeć jak się ten chłopak rozwija.
Dwunasta kolejka
Kolejne spotkanie zapowiadało się bardzo interesująco, bowiem na Giuseppe Meazza przyjechać mieli piłkarze Sampdorii. Ekipa z Genui zajmowała trzecie miejsce i przed tygodniem pokonała Juventus 3-1.
Poza tym do treningów wrócili Lorenzo Fortunato oraz Moi Gómez, którzy ostatnie trzy miesiące spędzili w gabinetach lekarskich. Wziąłem ich na mecz, ale obaj 90 minut przesiedzieli na ławce. Co do samego pojedynku to potwierdziliśmy swoje mistrzowskie aspiracje. Goście byli kompletnie bezradni o czym świadczy fakt, że przez cały mecz oddali tylko trzy strzały z czego jeden celny.
Liga Mistrzów
Piąta kolejka
Nasze przedostatnie spotkanie w fazie grupowej Ligi Mistrzów zapowiadało się teoretycznie łatwo. Teoretycznie, bo w dzień tego meczu nie mogłem skorzystać z prawie żadnego piłkarza pierwszego zespołu - wszyscy wyjechali na zgrupowania reprezentacji! Musiałem się posiłkować juniorami i wystawić eksperymentalną jedenastkę. Pierwszy raz się cieszyłem, że niektórzy zawodnicy (np. Muniain czy Dudu) nie są doceniani przez selekcjonerów swoich reprezentacji. Co do samego meczu... wciąż nie mogę uwierzyć jak przyjezdni z Brukseli mogli tak sfrajerzyć sprawę i dostać łomot. Nawet nie zdobyli honorowego gola. Tym tryumfem zapewniliśmy sobie awans do dalszej fazy rozgrywek.
Podsumowanie
Serie A:
Liga Mistrzów:
Terminarz:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ