Janssen trenerem Lechii Gdańsk!
Holender zastąpił na tym stanowisku zdymisjonowanego przez zarząd klubu Thomasa von Hessena. Dla przedstawiciela kraju van Gogha będzie to debiut na ławce trenerskiej.
Przypomnijmy, że Janssen to zaledwie dwudziestojednoletni trener, pochodzący ze sportowej rodziny. Jego matka to 4-krotna złota medalistka w curlingu, a ojciec to 2-krotny mistrz Europy w hokeju na trawie. Według nieoficjalnych ustaleń, Janssen podpisał z klubem roczny kontrakt, który może zostać zerwany, jeżeli Lechia w przyszłym sezonie nie zagra w europejskich pucharach. Holender ma zarabiać w naszym klubie 30 tysięcy złotych miesięcznie.
Plan był prosty. Z chwilą zatrudnienia doświadczonego Adama Banasia, nasza ofensywa na rynku transferowym miała się zakończyć. Impulsem do zmiany planów okazał się raport jednego z klubowych scoutów, który zaprezentował mi Sorena Brandy, 30-letniego Niemca. Pomimo dość zaawansowanego wieku, zrobił na mnie niezłe wrażenie, więc podjęliśmy rozmowy z Union Berlin. Przeciągały się one w nieskończoność, bowiem co chwilę włodarzom klubu ze stolicy Niemiec coś nie odpowiadało. Na całe szczęście, jakoś doszliśmy do porozumienia i za cenę 1,3 mln złotych Brandy zmienił Berlin na Gdańsk. Mam nadzieję, że nie przepłaciłem, a sam Soren okaże się wzmocnieniem naszej ofensywy.
Cały czas myślałem jednak o jeszcze jednym zawodniku, który wyraźnie wzmocniłby naszą siłę rażenia. Z pomocą przyszedł nasz klubowy scouting, który we Francji wypatrzył młodziutkiego, zaledwie osiemnastoletniego gracza AS Monako - Ilyesa Chaibi. Szans na transfer raczej nie było. Monako za nic w świecie nie chciało go puścić. No i suma jaką życzyli sobie za ewentualny zakup była horrendalnie wysoka w stosunku do umiejętności tego grajka. Ostatecznie skończyło się na wypożyczeniu, z opcją przedłużenia o rok. Chaibi miał być dodatkowym wariantem, bowiem rola pierwszego napastnika musiała przypaść 28-letniemu Grzegorzowi Kuświkowi.
Zmiany oczywiście nie dotknęły środka pola. Aleksandar Kovacevic, Ariel Borysiuk, Daniel Łukasik, Michał Chrapek i Sebastian Mila zapewniali spokój w tej formacji. Ten ostatni miał już swoje lata, ale był też ulubieńcem kibiców Lechii. Nie dziwota - wychowanek klubu, do legendy przeszedł już jego występ w zwycięskim 2:0 meczu z Niemcami na Stadionie Narodowym. Opaska kapitana jak najbardziej zasłużona.
Bez zmian również w bramce. Budziłek numerem jeden, Marić numerem dwa. I Bąk na szarym końcu. Ten pierwszy pokazał w sparingach, że warto na niego stawiać. Nie poznali się na nim w Bełchatowie, ale my z pewnością nie popełnimy tego błędu. Inaczej sprawa wygląda z naszym drugim golkiperem. Chorwackie, ale i niemieckie media pieją nad nim z zachwytu, podczas gdy ja zastanawiam się, co takiego niezwykłego ma ten chłopak, czego nie mają inni? Talent raczej przeciętny. Braki w wyszkoleniu technicznym. No i częsty brak koncentracji. To właśnie jego błąd w pierwszym, letnim sparingu sprawił, że o remisie z warszawską Legią musieliśmy zapomnieć. Jest jeszcze Bąk. Ale to typowa zapchajdziura. Piłkarz w średnim wieku nie posiadający przy tym choćby naparstka umiejętności wymaganych na tę pozycję. Z braku laku się przyda, choć postacią pierwszoplanową w naszej bramce, na pewno nie będzie.
KADRA:
Bramkarze:
Obrońcy:
Pomocnicy:
4. Aleksandar Kovacevic (23 lata), 16. Ariel Borysiuk (23 lata), 8. Daniel Łukasik (24 lata), 20. Michał Chrapek (23 lata), 26. Michał Mak (23 lata), 21. Sławomir Peszko (30 lat), 7. Milos Krasic (30 lat), 11. Maciej Makuszewski (25 lat), 14. Piotr Wiśniewski (32 lata), 10. Bruno Nazario (20 lat), 6. Sebastian Mila (33 lata), 17. Lukas Haraslin (19 lat)
Napastnicy:
ODESZLI:
Brak
PRZYBYLI:
Adam Banaś (wolny transfer), Matthew Amoah (wolny transfer), Ilyes Chaibi (AS Monako), Soren Brandy (Union Berlin)
20 czerwca Lechia rozpoczęła okres przygotowawczy do sezonu. Na pierwszy ogień poszła ekipa wicemistrza Polski. Jeśli spadać, to tylko z wysokiego konia. Jak na pierwszy sparing w tym sezonie, muszę przyznać, że było całkiem nieźle. Owszem, pojawiały się irytujące błędy, zwłaszcza ze strony naszej defensywy. Owszem czasami oddawaliśmy zbyt łatwo pole rywalowi, ale... piłkarzom nie można było odmówić woli zwycięstwa. Na ten moment Legia była po prostu zbyt mocna.Drużyna Znicza Pruszków pozwoliła przetestować nam zupełnie nowe warianty taktyczne. Wynik miał tu znaczenie drugorzędne, choć na szczęście, udało się go wygrać 1:0. Cztery dni później graliśmy z niemieckiem SC Gmund. Mecz bez historii, choć rywale postawili ciężkie warunki. Ostatecznie wygraliśmy 2:0, po naprawdę fantastycznej grze obu skrzydłowych - Michał Maka i Sławomira Peszko. Kibice oczekiwali jednak nieco większego wyniku... Mecz z Chojniczanką upłynął w całości pod nasze dyktando. Nie było ani jednego momentu, w którym zespół z Chojnic mógłby zagrozić naszej bramce. Gwiazdą mecz bezapelacyjnie wybrano Piotra Wiśniewskiego. Sparing z UKS SMS Łódź był typowym treningiem strzeleckim. Bruno Nazario uwijał się niczym w ukropie, raz za razem wypracowując akcję swoim kolegom i samemu strzelając jedną z bramek. Brazylijczyk musi jednak pogodzić się z rolą rezerwowego. 6:0. Sparingi zakończone.
Inauguracja sezonu za pasem. Nareszcie. Media widzą nas w czołówce tabeli, choć wciąż nie wierzą, że jesteśmy zdolni wygrać puchar Ekstraklasy. Zarząd podziela ich zdanie. W Pucharze Polski mamy nie dać się skompromitować. Cokolwiek to oznacza, ćwierćfinał biorę w ciemno. Tym czasem, już za cztery dni pierwsze ligowe starcie. Przy ulicy Cichej zmierzymy się z Ruchem Chorzów. Sezon 2015/16 czas zacząć...
Polska, 2015/2016
Słowa kluczowe:
FM 2016
Polska
LOTTO Ekstraklasa
Lechia Gdańsk
2015/2016
Ekstraklasa
FM 2016
Gdansk
Lechia
Stadiony świata na FMRev! - kompilacja bramek w FM18
Nie lubię wygrywać
Facebook
Twitter
YouTube
Twitch.tv
RSS
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ