Niedziela godzina 14. Grzecznie wstalem coby obejrzec pare kolek pierwszego wyścigu formuly 1 w sezonie. Nie zdarzyłem jeszcze dobrze oczu otworzyc gdy slysze dzwonek telefonu…poczatkowo myślałem ze to budzik. Rzeczywistość okazala się jednak duzo gorsza. To mój menager barowy dzwonil z niezbyt dobrymi wiadomościami. Okazalo się ze dobry polaczyna Damian (menager) zmienil mi rote nie informując mnie o tym i nagle z dnia wolnego zrobil się dzien w pracy. Moje spoznienie w momencie wstania wynosilo godzine…w momencie dotarcia do pracy było to już dwie i Pol godziny. Nikt specjalnie się tym nie zmartwil wiec i ja to miałem lekko mówiąc w poszanowaniu. Dzien jak co dzien …pare kaw drinkow i win zrobiłem obiad zjadlem i dostalem zaproszenie cobysmy się w pare osob przeszli do pobliskiego pubu o nazwie Audley. Zaproszenie przyjąłem majac jednak w pamieci poprzedni powrot do domu. Tym razem pilnowalem się. Pare piwek przeniesienie się do gejowskiego pubu Quebec niedaleko Marble Arche pare kolejnych piwek…atmosfera genialna. Nie da się opisac rozmow, czego dokladnie dotyczyly ale było naprawde smiesznie i milo. Pierwszy raz poczułem się jak w domu. Byłem ze znajomymi moglem się smiac i pic. Było mi naprawde dobrze. Wtedy cos peklo. Calkiem inaczej spojrzałem na Londyn. To teraz rowniez moje miasto. Wiadomo tesknota nie zniknie z dnia na dzien ale było lepiej. Czulem ze to co robie ma jakis sens i nie jest okupowane strata czegokolwiek. Wiadomo przyjaciol w Polsce znam od lat. Mogę im ufac bezgranicznie. Tutaj jednak sadze ze zapoczątkowała się tez jakas przyjazn, może nawet pare. Czuc się w obcym kraju jak u siebie…bezcenne przezycie. To tego dnia powstal pomysl lotu do Hiszpanii i Portugalii. Czy uda się go zrealizowac? Sadze ze bez wiekszych problemow. Chetni SA..to jest to co rozni moich tutejszych znajomych od tych polskich. Tutaj gdy się powie o spedzeniu paru dni w innym kraju widac w ludziach nei tylko checi ale również i możliwości spełnienia tego. Niestety pojawia się aspekt pieniedzy które tutaj po prostu pozwalaja normalnie zyc. W Polsce ciezko jest znaleźć ok. 1500 zl i je wydac w pare dni. Szkoda ze tak jest. I teraz mam problem czy poleciec do tej Hiszpanii czy jednak wrócić w maju do polski na pare dni…decyzja jeszcze podjeta nie zostala chociaż na ta chwile bardziej skłaniam się do opcji hiszpańskiej.