***
W głowie dziesiątki karier, tysiące rozegranych meczy od awansu do pierwszej ligi albańskiej po finał Ligi Mistrzów na Wembley. Żadne nie opisane. Setki rozegranych godzin i rozmyślań nad taktyką i najbliższymi rywalami. Żadne nie opisane. Dziesiątki prowadzonych klubów, poznanych ludzi i historii. Żadne nie opisane. Z każdą nową karierą powstaje całkiem nowy świat, który jest odskocznią od tego rzeczywistego. Za dnia pomaga Ci przetrwać pełen pracy dzień, nocą zaś pomaga zasnąć. Tyle wspomnień, radości i uniesień. Czegoś jednak brakuje. Dokumentacja. Dziś to forma zapisu ważnych dla człowieka danych. Czyż nie miło by było powrócić do czegoś co fascynowało Cię kilka lat temu, o czym myślałeś każdego dnia? Coś jak zdjęcie z pierwszych wakacji, albo pierwsza piosenka którą zgrałeś na swój przenośny odtwarzacz. Czyż nie byłoby piękne ugryźć znów ten sam wspaniały owoc który zawsze smakuje najlepiej za pierwszym razem? Pewnie. Przez ten cały czas trwania z piękną serią Football Manager przytyłem jedynie o stos plików graficznych i tych systemowych, odpowiedzialnych za zachowanie wirtualnej kariery. Gdzie jednak fabuła? Coś żywego, namacalnego, coś co uruchamia wyobraźnię?
Od blisko 5 lat kwapię się od napisania swych przeżyć związanych z grą. Każdy nowy rok, każda nowo wydana wersja przybliżała mnie do tego pomysłu, i przekonywała, ze to dobra metoda dzielenia się radością z innymi. Dlaczego nie uczynić z gry, czegoś więcej niż tylko naciskania spacji i paru kliknięć myszy? Wczułem się? Taa…
Nigdy nie zaczynam karier od potentatów europejskiej piłki, ba nigdy nie zaczynam nawet od tych co walczą o środek tabeli na swoim rodzimym podwórku. Zaczynając czuję, że przychodzę na gotowe. Mam gotówkę, europejskie puchary, i kilku znanych graczy, ale nie mam szacunku do nich samych oraz nie czuję przywiązania do danego zespołu. Stąd też zawsze zaczynam grę dobrą i sprawdzoną metodą RPG- ,,Od zera do bohatera’’
Ogranicza nas jak zwykle wyobraźnia. Czy trzeba dojrzeć do tego aby zacząć pisać o czymś co się kocha? Na pewno. Droga była długa, ale niezwykle prosta. Dziś jestem w jej połowie i właśnie zjeżdżam z górki.
***
Dla jednych może to być manifest, modern kariera, opowiadanie, a nawet książka która nikogo nie zainteresuje. Nigdy jedna nie płynąłem popularnym nurtem. Tworzę karierę o jakiej od dawna marzyłem. Pierwszy raz natchnąłem się literackim powietrzem na tyle, że mógłbym nurkować w głąb morza pełnego książek bez najmniejszego oddechu. Nie zamierzam jednak wiązać sobie rąk. Nie wiem ile ta kariera potrwa, jaka będzie, jak się potoczy, a jak skończy, skoro do napisania tego prologu musiał minąć aż tydzień. Chęci mam jednak wiele, a skoro są chęci to jest i siła.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ