Informacje o blogu

Zza linii bocznej

Górnik Wałbrzych

Polska III Liga

Polska, 2009/2010

Ten manifest użytkownika jakubkwa przeczytało już 1100 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Sierpień zakończyliśmy znakomitym wyjazdowym spotkaniem z Polonią Trzebnica, którego bohaterem był bez wątpienia nasz podstawowy prawy pomocnik Paweł Tobiasz. Otworzył on wynik meczu w 22. minucie, kiedy to wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem po świetnym, prostopadłym podaniu Zapaśnika. Potem zaliczył asystę przy trafieniu Węski w 48. minucie - warto dodać, że Węska pojawił się na boisku dopiero po przerwie, więc długo na swoją bramkę nie czekał. W 76. minucie w podobnej sytuacji jak w pierwszej połowie znalazł się Tobiasz, który wykorzystał podanie Podolskiego ustalając wynik meczu na 3-0. Tymczasem swoją pierwszą porażkę zaliczyła Polonia Świdnica, wobec czego zostaliśmy samodzielnym liderem grupy dolnośląsko-lubuskiej III Ligi. Tabela po czterech kolejkach przedstawiała się następująco:

Poz Zespół M Z R P ZdG StG R.B. Pkt
1. Górnik Wałbrzych 4 4 0 0 11 3 +8 12
2. Polonia Świdnica 4 3 0 1 5 3 +2 9
3. Motobi Bystrzyca 4 2 1 1 8 3 +5 7
4. Pogoń Oleśnica 4 2 1 1 4 2 +2 7
5. Łucznik Strzelce Krajeńskie 4 2 1 1 2 4 -2 7
6. Celuloza Kostrzyn nad Odrą 4 2 0 2 8 4 +4 6
7. Orzeł Ząbkowice 4 2 0 2 6 5 +1 6
8. Vitrosilicon Iłowa 4 2 0 2 5 5 0 6
9. Arka Nowa Sól 4 2 0 2 4 4 0 6
10. Ilanka Rzepin 4 1 1 2 7 7 0 4
11. Pogoń Świebodzin 4 1 1 2 3 5 -2 4
12. Tęcza Krosno Odrzańskie 4 1 1 2 2 4 -2 4
13. Polonia Trzebnica 4 1 1 2 3 6 -3 4
14. Promień Żary 4 1 1 2 5 11 -6 4
15. MKS Oława 4 1 0 3 1 4 -3 3
16. Chrobry Głogów 4 1 0 3 3 7 -4 3

III Liga - grupa dolnośląsko-lubuska

Wszystko zmierzało więc w jak najlepszym kierunku. Dobrze spisywali się nowo pozyskani gracze, w tym również trójka wypożyczona z Zagłębia Lubin, a więc 21-letni Zapaśnik, 20-letni Węska i 18-letni Fryzowicz. Grę tego ostatniego dostrzegł nawet trener kadry Polski U-19 Michał Globisz, który powołał go na wrześniowe zgrupowanie i mecze z Irlandią Północną i Słowenią. W obu spotkaniach Fryzowicz wchodził z ławki, a w pierwszym z nich - z drużyną z Wysp Brytyjskich - zdobył nawet gola po strzale z rzutu karnego. Polska U-19 pokonała rywali kolejno 6-0 i 3-0. W tych dniach swoje spotkania rozgrywała też kadra seniorów, w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w RPA. Starsi koledzy spisali się gorzej, wygrywając co prawda z Irlandią Północną u siebie 1-0, ale następnie przegrywając 0-3 w Mariborze ze Słowenią. We wrześniu swój mecz grała też Polska U-21, która pokonała na wyjeździe rówieśników z Wysp Owczych 3-0 i po dwóch meczach zajmowała pierwsze miejsce w grupie eliminacyjnej do Mistrzostw Europy U-21.

Nas tymczasem czekało spotkanie u siebie z Łucznikiem Strzelce Krajeńskie, który do tej pory spisywał się znacznie powyżej oczekiwań, okupując piątą pozycję w lidze. W meczu tym nie mógł wystąpić - z powodu powołania do kadry - Fryzowicz, którego na lewej obronie zastąpił Michalak. Na boisku zameldowali się więc:

Jaroszewski - Michalak, Cieślak, Przerywacz, Grohlich - Kaźmierczak, Morawski, Majka, Tobiasz - Podolski, Zapaśnik

Mecz od początku ułożył się po naszej myśli, bo już pierwszą bramkową sytuację w 2. minucie wykorzystał Kaźmierczak, po świetnym prostopadłym podaniu Morawskiego. Dziesięć minut później na 2-0 podwyższył Patryk Podolski, zdobywając wreszcie swoją pierwszą bramkę w rozgrywkach ligowych - do tej pory w 4 meczach zaliczył 4 asysty, więc nie grał źle, jednak napastnika w końcu należy rozliczać przede wszystkim z bramek. Potem zespół usatysfakcjonowany z dwubramkowego prowadzenia odpuścił, co wykorzystali goście, zdobywając gola kontaktowego w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Po przerwie więc wzięliśmy się znów do roboty, czego skutkiem było wywalczenie w 51. minucie rzutu karnego, po rożnym faulowany był Cieślak. Niestety, Morawski po raz drugi w tym sezonie nie wykorzystał jedenastki, do piłki odbitej przez bramkarza dopadł jednak Kaźmierczak i... został powalony przez obrońcę Łucznika, a sędzia znów wskazał na wapno. Ponownie Morawski, tym razem mocno w środek bramki i 3-1 dla nas. Dziesięć minut później gości dobił Podolski, zaliczając swoje drugie trafienie w tym meczu i ustalając jego wynik na 4-1. Jedyne co martwiło, to pustki na trybunach - stawiło się na nich zaledwie 379 kibiców, to wynik gorszy niż dwa tygodnie wcześniej, a liczyłem, że z każdym meczem będzie lepiej.

Tydzień później graliśmy w Żarach z miejscowym Promieniem i był to kolejny popis naszej dominacji. W gorszej formie fizycznej był tego dnia Grohlich, więc zamiast niego na prawej obronie wystąpił powracający do składu Fryzowicz, a na lewym boku defensywy miejsce póki co zachował Michalak. Reszta składu bez zmian, było natomiast parę niuansów taktycznych, na które zwrócił mi uwagę Piotrek Przerywacz - za jego radą nakazałem chłopakom grę szybkim tempem z dodatkowo głęboko cofniętą linią defensywy i to przyniosło skutek. Na pierwszą bramkę czekaliśmy dłużej, bo aż pół godziny, kiedy to po podaniu Zapaśnika gola zdobył Podolski. W 51. minucie panowie zamienili się rolami, a że jeszcze przed przerwą swoje trafienie dołożył Kaźmierczak, to było już 3-0. Potem strzelił jeszcze rezerwowy Janik, a naszą przedwczesną radość z wysokiego zwycięstwa delikatnie tylko ukarali gospodarze, zdobywając honorową bramkę w doliczonym czasie gry. 4-1 i do Wałbrzycha wracaliśmy z tarczą.

Tam czekało nas niełatwe spotkanie z Motobi Bystrzyca, a więc jednym z faworytów ligi, które jednak nie spisywało się na początku sezonu zbyt dobrze. To nie przeszkadzało ich trenerowi powiedzieć na łamach miejscowej prasy, że zmiotą nas z boiska, co tylko bardziej zmotywowało moich graczy - zwłaszcza parę środkowych pomocników, a więc Morawskiego i Majkę. Dodatkowo w tym spotkaniu wyszliśmy wreszcie w pełnym pierwszym składzie, a więc z Fryzowiczem i Grohlichem na bokach obrony. Znów zagraliśmy z cofniętą linią defensywy, tym razem również starając się poszerzać pole gry. Motobi postawiło nam jednak niespodziewanie duży opór - mieliśmy przewagę od początku, ale goście kontratakowali bardzo groźnie. Po jednej z akcji zdobyli nawet bramkę, ale ta nie została na szczęście uznana z powodu spalonego. Do przerwy bez bramek, byłem zmuszony natomiast zmienić Morawskiego, bo skopali go niemiłosiernie, swoją szansę więc dostał Branko Rasic. Trudno powiedzieć, że ta zmiana wniosła jakieś ożywienie do gry - spotkanie było wyrównane z lekkim wskazaniem na nas, a piłkę meczową w 87. minucie miał na głowie Zapaśnik, ale trafił w poprzeczkę. Niestety, 0-0 u siebie i koniec wspaniałej passy wysokich zwycięstw. Na dodatek w trakcie meczu dwa razy moi piłkarze domagali się karnego, więc - ufając im - mocno skrytykowałem pracę arbitra, za co zostałem przez ZPN odesłany na trybuny na jedno spotkanie, a przez zarząd opieprzony.

Ów mecz, na którym zabrakło mnie na ławce, to wyjazdowe spotkanie z Pogonią Świebodzin, a więc na szczęście niezbyt wymagającym rywalem. Licząc na trenerskie zdolności Przerywacza zasiadłem na trybunach i obejrzałem wyrównane spotkanie. W pierwszej połowie przeważali gospodarze, w drugiej zaś my, co udokumentowaliśmy na samym jej początku, kiedy po podaniu Morawskiego gola zdobył Zapaśnik. Było to jedyne trafienie w tym meczu, wygraliśmy 1-0, a Przerywacz na koniec udowodnił tylko, że ma inne zdanie niż ja na temat nominalnych pozycji poszczególnych graczy, przesuwając do pomocy Grohlicha i Fryzowicza, do ataku zaś Janika. Być może te delikatne sugestie swojego asystenta wykorzystam w przyszłości.

Forma fizyczna dużej części zawodników spoza pierwszego składu była coraz gorsza. Jednak ciągłe treningi nie mogły zastąpić meczu, więc chcąc ich nieco ograć zaplanowałem dwa mecze towarzyskie w środku tygodnia z drużynami z niższych klas rozgrywkowych - byli to Czarni Jelcz-Laskowice i Julia Szklarska Poręba. Pierwszych rywali podejmowaliśmy na koniec września, trzy dni po zwycięstwie w Świebodzinie. I wygraliśmy również 1-0 po bramce Wojtarowicza i generalnie średnio ciekawym widowisku z obu stron. Najbardziej szokujące było w tym jednak to, że na trybunach pojawiło się 1023 widzów, a więc nie tylko trzy razy więcej niż na meczach ligowych, ale też więcej niż na przedsezonowym meczu towarzyskim z Zagłębiem Lubin. Może po prostu wałbrzyski kibic w środku tygodnia miał więcej czasu na rozrywkę niż w weekendy?

Teza ta zdawała się potwierdzić w kolejnym, niedzielnym spotkaniu ligowym z Tęczą Krosno Odrzańskie, w którym wróciliśmy do mało chlubnej tradycji "nieco ponad 300 widzów", a także do bardziej chlubnej tradycji "zwycięstw więcej niż jednobramkowych". Choć na początku meczu to goście mieli świetną sytuację, po której zadrżała poprzeczka naszej bramki, to w 17. minucie to my wyszliśmy na prowadzenie po strzale Zapaśnika, który dobił odbity przez bramkarza strzał Podolskiego. Dziesięć minut później goście wyrównali i do przerwy było 1-1, jednak po zmianie stron istniał już tylko Górnik. W pewnym momencie postanowiłem przesunąć nawet Fryzowicza z prawej obrony na lewą pomoc, co zaskutkowało zdobyciem przez niego bramki po celnym dośrodkowaniu Tobiasza. Ten ostatni został nawet piłkarzem meczu, a to dlatego, że trzy minuty po drugiej bramce dla naszego zespołu dośrodkowywał ponownie, na tyle niewdzięcznie, iż piłkę wpakował sobie do siatki bramkarz gości. Mecz skończył się wynikiem 3-1.

W środku tygodnia znów graliśmy towarzysko, rezerwowym składem wspomaganym juniorami, z Julią Szklarska Poręba. Swoją pierwszą bramkę w barwach klubu zdobył wreszcie sprowadzony przed sezonem Sebastian Wojciechowski, drugą dołożył Bartek Konarski i do przerwy prowadziliśmy pewnie 2-0. W drugiej połowie jednak wpuściłem trochę młodzików i, co tu dużo mówić, Julia na nas siadła, co samo w sobie brzmi dość dwuznacznie, jednak tu w grę wchodziło to znacznie mniej pozytywne znaczenie. Goście dziesięć minut przed końcem zdobyli bramkę kontaktową, a w doliczonym czasie gry wyrównali i remis 2-2 stał się faktem. Ale nie o wynik tu chodziło, a o rozbieganie, chociaż przy obu bramkach Julii swój udział miał Błażej Gromniak, który najwyraźniej był za słaby nawet na rywali tego pokroju. Na stadionie znów było ponad 1000 fanów, co ucieszyło prezesa, który stwierdził, że może warto organizować takie mecze towarzyskie częściej, jednak to stwierdzenie spotkało się z moją stanowczą odmową. "Będziemy grali tylko wtedy, gdy będzie tego wymagać odbudowa kondycji rezerwowych" - powiedziałem i zakończyłem temat.

W niedzielę czekało nas znacznie ważniejsze spotkanie - ligowe z Ilanką Rzepin, znów u siebie. Tu już remis zostałby przyjęty jak porażka, a na nieszczęście znów na zgrupowanie Polski U-19 pojechał Fryzowicz, który tym razem miał wraz z drużyną walczyć w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej do Mistrzostw Europy tej kategorii wiekowej. Nienajlepiej czuł się też znów Grohlich, który grał trochę w spotkaniu z Julią, więc przebudowa defensywy była tym razem głębsza - na lewej zagrał Michalak, na prawej etatowy stoper Cieślak, a w środku obok Przerywacza Łaski. Jednak tego dnia obrona nie miała zbyt dużo roboty - już do przerwy prowadziliśmy pewnie 3-0 po bramkach Morawskiego, Zapaśnika i Tobiasza, w drugiej połowie dwa gole dołożył rezerwowy Janik, a goście odpowiedzieli tylko jednym trafieniem i pogrom 5-1 stał się faktem.

Tymczasem zakończyły się zgrupowania reprezentacji narodowych. Polska w wydaniu seniorskim zakończyła eliminacje do Mistrzostw Świata wyjazdowym remisem z Czechami i porażką na Stadionie Śląskim ze Słowacją 2-0, zajmując ostatecznie w swojej grupie słabe czwarte miejsce.

Poz Zespół M Z R P ZdG StG R.B. Pkt
1. Słowenia 10 6 2 2 17 7 +10 20
2. Słowacja 10 6 1 3 24 14 +10 19
3. Irlandia Północna
10 5 2 3 17 10 +7 17
4. Polska 10 4 2 4 20 13 +7 14
5. Czechy 10 3 5 2 12 8 +4 14
6. San Marino
10 0 0 10 3 41 -38 0

Eliminacje Mistrzostw Świata 2010 - strefa europejska - grupa trzecia

Czyli generalnie tragedia. Lepiej wiodło się natomiast reprezentacjom juniorskim. W październikowych meczach Polska U-21 pokonała Walię 1-0 u siebie i wywiozła punkt z trudnego terenu Macedonii po remisie 1-1, co dawało jej na półmetku eliminacji do Mistrzostw Europy w Danii w 2011 roku prowadzenie w grupie.

Poz Zespół M Z R P ZdG StG R.B. Pkt
1. Polska 4 3 1 0 7 1 +6 10
2. Anglia 4 3 0 1 16 2 +14 9
3. Wyspy Owcze
4 1 1 2 2 11 -9 4
4. Walia 4 0 2 2 1 6 -5 2
5. Macedonia 4 0 2 2 2 8 -6 2

Eliminacje Mistrzostw Europy U-21 2011 - grupa piąta

Tu jednak zwycięstwo w grupie nie oznaczało występu na Mistrzostwach, potrzebne były jeszcze baraże, niemniej szanse na awans do nich były spore. Nas najbardziej interesowały wyniki kadry Polski do lat 19, tam bowiem występował "nasz" Karol Fryzowicz. Ta rozgrywała turniej w Belfaście, w ramach pierwszej rundy kwalifikacyjnej do Mistrzostw Europy i zaczęła od remisu 3-3 ze Słowenią (mimo w pewnym momencie trzybramkowego prowadzenia!), żeby potem pokonać 2-0 Kazachstan i 3-0 gospodarzy, zespół Irlandii Północnej.

Poz Zespół M Z R P ZdG StG R.B. Pkt
1. Polska 3 2 1 0 8 3 +5 7
2. Słowenia 3 2 1 0 8 4 +4 7
3. Kazachstan
3 0 1 2 0 4 -4 1
4. Irlandia Północna
3 0 1 2 1 6 -5 1

Eliminacje Mistrzostw Europy U-19 2010 - pierwsza runda kwalifikacji - grupa ósma

Fryzowicz zagrał tylko w drugim meczu, specjalnie się nie popisał, ale i tak mógł wracać do Wałbrzycha z podniesionym czołem, bowiem reprezentacja zakwalifikowała się drugiej rundy eliminacji, w której zmierzy się w grupie z Niemcami, Irlandią i Belgią. Zwycięzca grupy pojedzie do Francji na Mistrzostwa Europy.

Już z Fryzowiczem w składzie wybraliśmy się na sam skraj województwa lubuskiego, do słynącego z Przystanku Woodstock Kostrzyna nad Odrą, na mecz z miejscową Celulozą. Postanowiłem dać w tym meczu od pierwszej minuty szansę Janikowi, który ostatnio zdobył dwie bramki - zastąpił on na lewej pomocy Kaźmierczaka. Gospodarze od początku narzucili trudne warunki gry, a w 18. minucie wyszli na prowadzenie, które utrzymali do przerwy. Wtedy postanowiłem działać, dokonałem czterech dozwolonych zmian, paru roszad taktycznych, ale w drugiej połowie wyglądało to jeszcze gorzej. Celuloza dołożyła jeszcze dwie bramki i pokonała nas 3-0, kończąc naszą znakomitą passę meczów bez porażki. Kibice już żądali zmian w składzie, które będą nieuniknione, bo na domiar złego limit żółtych kartek przekroczył Morawski, a medialni "fachowcy" już sugerowali, że to początek naszej wędrówki w dół tabeli. Póki co jednak zachowaliśmy pozycję lidera, chociaż Polonia Świdnica zbliżyła się na dwa punkty.

O szansach na awans mogło decydować każde kolejne spotkanie - my następne graliśmy na wyjeździe z Pogonią Oleśnica. Eksperyment z Janikiem w wyjściowej jedenastce się nie powiódł, do składu wrócił więc Kaźmierczak, a Janik będzie robił za killera z ławki. Miejsce Maradony na środku pomocy zajął Branko Rasic i liczyłem, że wreszcie będzie chciał udowodnić, że jeszcze pamięta jak się kopie piłkę. Serb jednak niczym specjalnym się nie wyróżnił, ale też nie zrobił nic takiego, żeby trafić od razu na listę transferową. Mecz był bardzo wyrównany - ja po złym doświadczeniu z Kostrzyna tym razem nakazałem zawodnikom przede wszystkim zabezpieczyć tyły i liczyć na kontry. Z tym zabezpieczeniem był tak sobie, jednak Jaroszewski w bramce tego dnia był nie do pokonania. Nie do zatrzymania był natomiast w ataku Podolski, który ustrzelił hat-tricka dającego nam zwycięstwo 3-0 po ciężkim, znacznie bardziej niż na to wskazuje wynik, meczu. Tymczasem tylko remis wywalczyła w Rzepinie Polonia Świdnica, dzięki czemu nasza przewaga wynosiła 4 oczka.

To dobra zaliczka przed kolejnym, trzecim z rzędu, meczem wyjazdowym. Na papierze był to najłatwiejszy z nich, bo z Chrobrym Głogów, który był w strefie spadkowej, jednak przed sezonem byli uznawani za faworytów, więc nie można było ich lekceważyć. Mimo że podkreślałem to przed meczem, piłkarze podeszli do tego spotkania na zbyt dużym luzie, co mogło skończyć się bardzo źle. Chrobry miał przewagę przez całe spotkanie, czego nie mógł wykorzystać aż do 92. minuty, kiedy prawidłowo zdobył bramkę, jednak sędzia liniowy odgwizdał spalonego. Pomyłka na naszą korzyść i wywozimy z Głogowa jeden punkt, co wobec remisu Polonii pozwoliło nam utrzymać przewagę.

Po trzytygodniowym tournee po województwach lubuskim i dolnośląskim wróciliśmy na Stadion 1000-lecia, na którym podejmowaliśmy MKS Oława. Spotkanie to rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze, bo już w 8. minucie dośrodkowanie Tobiasza na gola zamienił Zapaśnik. Pięć minut później kontuzji doznał Marcin Kaźmierczak, który zszedł z boiska z rozciętą ręką i będzie pauzował od 6 do 9 dni, czyli może niestety przegapić kolejne, bardzo ważne spotkanie w Świdnicy. Wracając do meczu - w 14. minucie na 2-0 podwyższył Podolski po znakomitym prostopadłym podaniu od Morawskiego. Ten ostatni dołożył w 31. minucie gola z rzutu wolnego i kiedy wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, trzy minuty później padła pierwsza bramka dla gości. Do przerwy było 3-1, ale tuż po zmianie stron MKS zdobył gola kontaktowego, przez którego mecz do końca trzymał w napięciu. Na szczęście klub z Oławy na tym poprzestał i ostatecznie wygraliśmy 3-2. Tymczasem Polonia Świdnica na tydzień przed meczem z nami uległa na wyjeździe Tęczy Krosno Odrzańskie i straciła pozycję wicelidera na rzecz Arki Nowa Sól, która wygrała swoich sześć ostatnich spotkań, dzięki czemu miała do nas 6 punktów straty oraz 1 oczko przewagi nad świdnickim klubem.

Tak czy siak wyjazdowy mecz w Świdnicy zapowiadał się pasjonująco dla kibiców i strasznie ciężko dla nas. Przed tak ważnym spotkaniem ferment w drużynie zasiali Bartosz Konarski, Marek Wojtarowicz i Grzegorz Michalak, którzy zaczęli publicznie domagać się częstszej gry. Postanowiłem działać, wobec czego dwaj ostatni zostali odsunięci od pierwszego zespołu i wystawieni na listę transferową. zaś pierwszy dostał jeszcze szansę na udowodnienie przydatności dla drużyny. Posadziłem go na ławce w meczu z Polonią w miejsce Wojciechowskiego, który - chyba najwyższy czas to przyznać - okazał się nietrafionym transferem, jego zmiany nie wnosiły zbyt wiele ożywienia do gry. Kaźmierczak nie zdążył się w pełni wykurować, jego miejsce na lewej pomocy zajął więc Fryzowicz, którego w defensywie zmienił Dariusz Michalak. Kazałem skupić się na obronie i grać z kontry, ale cały plan wziął w łeb w 1. minucie, kiedy po faulu Przerywacza w polu karnym jedenastkę wykorzystał Józefowicz. W 15. minucie na 2-0 podwyższył Konieczny i było już naprawdę źle, tym bardziej że w ofensywie nie kleiło się nic. Próbowaliśmy atakować coraz śmielej, ale nie przynosiło to rezultatu, a gospodarze skontrowali tuż przed przerwą i podwyższyli na 3-0 po bramce Filipczaka, co chyba ostatecznie rozwiało nadzieje o dobrym wyniku. Próbowałem wstrząsnąć graczami w szatni, ale wyglądali na zupełnie rozbitych i niewiele z tego wyszło. Jednak kiedy w 58. minucie gola zdobył Podolski przez chwilę wydawało się, że wrócimy do gry, jednak sędzia odgwizdał spalonego i tyle z naszego powrotu. Wynik nie uległ już zmianie - polegliśmy na całej linii, 3-0 po beznadziejnej grze. Jednak pracowaliśmy mocno na to, aby to ostatnie spotkanie pierwszej rundy nie pozbawiło nas pozycji lidera na półmetku rozgrywek i nie przeszkodziło temu nawet zwycięstwo coraz lepszej Arki. Tabela po 15. z 30 kolejek prezentowała się następująco:

Poz Zespół M Z R P ZdG StG R.B. Pkt
1. Górnik Wałbrzych 15 11 2 2 34 15 +19 35
2. Arka Nowa Sól 15 10 2 3 22 9 +13 32
3. Polonia Świdnica 15 9 4 2 25 10 +15 31
4. Pogoń Oleśnica 15 8 3 4 15 10 +5 27
5. Celuloza Kostrzyn nad Odrą 15 7 4 4 26 12 -14 25
6. Łucznik Strzelce Krajeńskie 15 7 3 5 15 17 -2 24
7. Vitrosilicon Iłowa 15 6 4 5 17 14 +3 22
8. Motobi Bystrzyca
15 5 5 5 22 16 +6 20
9. MKS Oława
15 6 2 7 13 15 -2 20
10. Tęcza Krosno Odrzańskie 15 5 3 7 16 22 -6 18
11. Orzeł Ząbkowice 15 5 2 8 15 22 -7 17
12. Ilanka Rzepin
15 4 5 6 18 21 -3 17
13. Pogoń Świebodzin
15 3 6 6 12 15 -3 15
14. Chrobry Głogów 15 3 4 8 11 21 -10 13
15. Polonia Trzebnica 15 3 4 8 14 27 -13 13
16. Promień Żary 15 1 1 13 11 40 -29 4

III Liga - grupa dolnośląsko-lubuska

Przed przerwą zimową mieliśmy rozegrać jeszcze awansem dwa spotkania rundy wiosennej - najpierw wyjazdowe z Orłem Ząbkowice, a następnie u siebie z Polonią Trzebnica. Spotkanie w Ząbkowicach rozpoczęło się dla nas idealnie - już w 28. sekundzie gola dającego nam prowadzenie zdobył Zapaśnik, czym pobił klubowy rekord na najszybciej strzelonego gola. Nasza radość z prowadzenia trwała jednak tylko nieco ponad minutę, bowiem błyskawicznie wyrównał Szymon Paw. Potem obie drużyny stworzyły sobie jeszcze kilka okazji, ale nikt nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Arka i Polonia wygrały swoje mecze, dzięki czemu zbliżyły się do nas na kolejno 1 i 2 punkty. Aby więc zimę spędzić na fotelu lidera w ostatnim meczu musieliśmy wygrać. Nikt też nie brał pod uwagę innego rezultatu - Polonia Trzebnica była w końcu w strefie spadkowej. Liczyliśmy na wysokie zwycięstwo, ale się przeliczyliśmy. Wygraliśmy skromnie 1-0 po kolejnym golu Zapaśnika, choć powinno być wyżej. Goście nie oddali w trakcie spotkania żadnego celnego strzału na bramkę, skupili się na zdobywaniu kartek, przez co mecz kończyli w dziewiątkę. Arka Nowa Sól poległa w Głogowie, co zakończyło ich serię zwycięstw i pozwoliło Polonii Świdnica wrócić na 2. miejsce po zwycięstwie u siebie nad Orłem Ząbkowice. Z dwoma punktami przewagi nad drużyną świdnicką i czterema nad nowosolską zakończyliśmy jesienne zmagania ligowe, zawodnicy rozjechali się na krótkie urlopy, a ja zaczynałem powoli szukać wzmocnień na drugą część sezonu i ewentualnie kolejny, być może w II Lidze.

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.