LOTTO Ekstraklasa
Ten manifest użytkownika Bertinho przeczytało już 856 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Na początek chciałbym się przywitać. Już od kilku miesięcy jestem członkiem waszej rewolucyjnej społeczności, jednak do tej pory mój udział był bierny. Zdecydowałem się jednak w końcu opisać moją przygodę z FMem. Będzie to zarazem moja pierwsza kariera w znalezionej pod choinką wersji 2011. Zapraszam do lektury.
Maj 2010
Gdy wyszedł ostatni pacjent rozsiadłem się w fotelu, zbadałem wzrokiem całe pomieszczenie po czym zawiesiłem wzrok na stojącej na biurku tabliczce na której widniał napis "dr Norbert Zaborski, psycholog".
Już niespełna 2 miesiące temu zrozumiałem że minąłem się z powołaniem. Myślałem że to to chcę w życiu robić, pomagać ludziom, naprowadzać ich na dobrą drogę. Jak się okazało pomyliłem się. Wielokrotnie przekonywałem się że to ja powiniemem siedzieć na miejscu pacjenta i przemyśleć swoje życiowe kroki i wybory. Zraziłem do siebie już wiele ważnych dla mnie osób. Chciałem bez względu na wszystko iść własną drogą, mówić to co myślę i potrafiłem jedną nieprzemyślaną decyzją spieprzyć to co budowałem przez lata. Tylko moja dziewczyna- Iza powstrzymywała mnie przed rzuceniem roboty. Przypominała mi ciężką drogę jaką pokonałem żeby otworzyć poradnię. Teraz to już jednak przestało mieć sens. Rozstaliśmy się wczoraj. Wylała wszystkie swoje żale. Kochała mnie ale była rozczarowana tym w jaką stronę zmierza nasz związek, tym że stałem się bardziej ponury, przestałem cieszyć się życiem a ona chciała by było tak, jak jeszcze wtedy kiedy myślałem że wychodzę na prostą (zdobyłem zawód na który tyle pracowałem) a związek z nią dodawał mi skrzydeł. Chociaż nie mniej winy jest po jej stronie-chciała bym nie rzucał roboty a przecież wiedziała że to przez to się zmieniłem.
Wstałem z fotela, wyjrzałem przez okno obserwując doskonale znany krajobraz miasta Wrocławia uświadamiając sobie że los rzucał mnie już w tak wiele miejsc podczas 33 lat życia. Teraz mieszkałem we Wrocławiu, studia kończyłem w Gdańsku- mieście do którego mam największy sentyment, pochodzę ze Świętokrzyskiego a był jeszcze epizod warszawski. Po ukończeniu studiów i dwóch latach pracy dorywczej za namową kumpla z dzieciństwa którego spotkałem po wielu latach ( w tym czasie on skończył warszawski AWF) zrobiłem kurs trenerski na trenera klasy UEFA A właśnie w stolicy. Nie wiem jak mogłem dać się na to namówić. Piłka to moje hobby, jestem na bieżąco z wszystkimi wydarzeniami w polskiej i zagranicznej piłce kopanej, jeszcze na studiach co weekend chodziłem na mecze Lechii a w ramach dodatkowego zajęcia pisałem dla serwisu internetowego o tematyce piłkarskiej. W dzieciństwie przez dwa lata grałem z powodzeniem w juniorach miejscowego zespołu. Rodzice mieli jednak wtedy co do mnie inne plany więc musiałem zrezygnować i skupić się na nauce. Często tego żałuję a kiedyś nawet wypomniałem rodzicom to że spieprzyli moją przygodę z piłką.
Z rozmyślań wyrwało mnie wejście mojej uroczej asystentki-Sylwii.
-Przepraszam że przeszkadzam ale przyszedł pan który nie był umówiony-powiedziała lekko zdenerwowanym głosem.
-Zapisz go na najbliższy wolny termin-odparłem obojętnie.
-Ale on koniecznie chce żeby pan przyjął go teraz. Mówi że zapłaci podwójnie.
-Dobra, niech wejdzie-odrzekłem po czym zniknęła za drzwiami.
Po chwili do gabinetu wszedł mężczyzna koło czterdziestki. Przywitałem go. Przedstawił się jako Piotr Waśniewski.
-Czy to możliwe że kojarzę skądś pana nazwisko?-spytałem.
-Bardzo możliwe. Jestem prezesem wrocławskiego Śląska.
-Rzeczywiście. Nie skojarzyłem.-odparłem lekko zszokowany.-Przyznam że jestem zaskoczony że tak znana osobistość przychodzi akurat do mnie i do tego usilnie zabiega żeby się ze mną zobaczyć.
-Wie pan, polecił mi pana znajomy.Stwierdził że lepszego psychologa nie znajdę we Wrocławiu.
-Rozumiem. W czym mogę panu pomóc?
-Interesuje się pan sportem?
-Piłką owszem.
-Ale pewnie nie czytał pan gazet w ostatnich dniach?
-Miałem dużo na głowie. Więc o czym nie wiem? Śląsk zremisował ostatnio z Zagłębiem.
-Tak. Ale po meczu doszło do pewnego zdarzenia.
http://www.sports.pl/Pilka-nozna/Prezes-Slaska-Piotr-Wasniewski-pobity-przez-pseudokibicow,artykul,74739,1,789.html
Opowiedział mi o całym zajściu. Powiedział że jego poczucie bezpieczeństwa bardzo zmalało i chciał żebym pomógł mu się z tego otrząsnąć.
Czerwiec 2010
Byłem bliski podjęcia decyzji o zamknięciu poradni.Nie przyjmowałem już nowych pacjentów a i ze stałymi też zakańczałem spotkania. Dziś wizytę miał zaplanowaną mój ulubiony pacjent-Piotr Waśniewski. Miała być ostatnia. Przez miesiąc nie tylko mu pomagałem ale też prowadziliśmy rozmowy o życiu, opowiadał mi o klubie itp. To sprawiło że moje zainteresowanie piłką znacznie wzrosło.
Przybył punktualnie.
-Cześć.
-Witaj.
-Więc zwijasz interes?-zapytał na wstępie.
-Nie ma co tu dalej gnić. Nie wiem czy wogóle zostanę we Wrocławiu. A co tam w klubie?
-Piłkarze na urlopach a w sztabie i w zarządzie pełno roboty. Ostatnio trener Tarasiewicz składał raport z minionego sezonu. Ostatecznie zamykamy ten rozdział i zaczynamy przygotowania do kolejnego.
Po chwili ciszy kontynuował.
-Właściwie to skoro będziesz zaraz bezrobotny to może...tak myślałem że może dołączyłbyś do naszego sztabu. Jak uświadomiłem sobie że potrzeba nam rozszerzyć grono trenerów to pomyślałem o tobie. Przecież masz papiery na trenerkę. Pracowałbyś nad treningiem taktycznym.
Szok. Długo trawiłem to sobie w myślach. Doszłem do wniosku że nie mam nic do stracenia.
-Biorę tą robotę.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Aerobik - męska rzecz? |
---|
Trening aerobiczny jest ważny, kiedy zależy nam na doskonaleniu dynamiki piłkarzy. Rozwija umiejętności takie jak Zwinność, Przyspieszenie, Szybkość. Przydaje się szczególnie przy szkoleniu skrzydłowych i obrońców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ