La Liga Santander
Ten manifest użytkownika Michellaga przeczytało już 1091 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Jest na świecie jeden taki klub, który jest wyjątkowy, którego polityka jest nie spotkana nigdzie indziej, klub który rozgrzewa serca kibiców, tworząc krwiożerczych fanatyków. Mowa oczywiście o Athletic Bilbao. Żeby jednak kogoś pokochać, trzeba najpierw go dobrze poznać. Dlatego poczytajcie trochę o historii. Fragment artykuł pochodzi ze strony athleticbilbao.pl. Wraz z kolejnymi częściami bloga będę wrzucał kolejne fazy rozkwitu tego klubu.
W 1912 klub wprowadzil zasade Cantery której jest wierny do dzisiaj. Znaczy to ze nie zatrudnia on innych graczy poza tymi, którzy maja baskijskie korzenie i pochodza z jednej z siedmiu prowincji: Biscay, Guipuzcoa, Alava, Navarra, Labourd, Soile i region Navarry we Francji. Zdarzaja sie równiez przypadki zatrudniania Basków mieszkajacych w regionach graniczacych z Krajem Basków a mianowicie Cantabrii i La Rioja. Zasada Cantery budzi zarówno podziw jak i krytyke ze strony pilkarskiego srodowiska. Zwolennicy tej polityki argumentuja ze w ten sposób buduje sie swiadomosc narodowa i lojalnosc wsród zawodników jak i mieszkanców regionu. Natomiast przeciwnicy oskarzaja klub o skrajny nacjonalizm. Na chwile obecna polityka Cantery zostala troszke zluzowana i zdarzaly sie przypadki ze klub ze stolicy Kraju Basków zatrudnial graczy których rodzice/rodzic byli Baskami a on juz niekoniecznie urodzil sie w ww. regionach. Jednakze dotyczy to raczej druzyn mlodziezowych a nie pierwszego zespolu.
Poczatki XX wieku to pasmo triumfów zespolu z Bilbao. Do 1928 roku kiedy to powstala La Liga czyli oficjalne ligowe rozgrywki w Hiszpanii, Athletic zdobywalo dziesieciokrotnie Puchar Krola oraz tyle samo razy Puchar Kraju Basków. W tym czasie w druzynie brylowal Rafael Moreno Aranzadi znany pod pseudonimem Pichichi. Na jego czesc król strzelców zarówno pierwszej jak i drugiej ligi hiszpanskiej otrzymuje Trofeo Pichichi. W 1928 roku wraz z trzema innymi zespolami z Kraju Basków (Real Union, Real Sociedad oraz Arenas Club de Getxo) dolacza do utworzonej przez Hiszpanska Federacje Pilki Noznej Primera Division. Pozostale zespoly zalozyciele to: Real Madryt, FC Barcelona, Atletico Madryt, Espanyol, CE Europa oraz Racing Santander. Athletic Bilbao pozostaje jedynym obok Realu Madryt i Barcelony klubem który nigdy nie spadl z najwyzszej klasy rozgrywkowej od poczatku jej powstania.
Historia tego klubu jest wspaniała, wspaniali są bohaterowie i w całej rozciągłości zasady Cantery są wspaniałe. Z jednej strony jestem fanem różnorodności narodowościowej w klubie (czyt. Inter) natomiast z drugiej strony uwielbiam mój czysty rasowo i kulturowo klub (czyt. Athletic).
Poprzedni sezon przyniósł taki mały osobisty zawód. Brakowało progresu, niby wygrywaliśmy jakieś mniej ważne puchary ale w tych rozgrywkach które uważałem za kluczowe czyli La ligę i Ligę Mistrzów nadal brakowało nam dosyć dużo do tych najlepszych, czołowych drużyn. W związku z takim stanem rzeczy postanowiłem dokonać kilku zmian.
TRANSFERY
Był to pierwszy sezon kiedy ja sam postanowiłem sprzedać kilku podstawowych zawodników. Czy dwóch to kilku? Mój wybór padł na dwie podstarzałe gwiazdy zespołu za których mogłem nadal wyciągnąć ładne sumki. Jednak pierwszy transfer z klubu znowu miał dużo wspólnego z klauzula oferty minimalnej.
66 mln euro to klauzula jaką miał wpisany nasz podstawowy środkowy obrońca - Inigo Martinez. Bayern Monachium nie miał problemu z tym wymogiem i Hiszpan już na początku lipca zameldował się w niemieckim klubie.
Kolejnym piłkarzem który nas opuścił był Benat. Ten środkowy pomocnik miał klauzule w wysokości 40 mln ale dałem mu odejść za marne 33 mln euro rozłożone w większości na raty. Jego nowym klubem zostało włoskie Napoli. 33 mln euro za 30 latka to bardzo dobry deal. Byłem wiec zadowolony.
Z kolejnego odejścia bardzo niezadowoleni byli kibice, ponieważ zdecydowałem się na sprzedaż jednej z legend klubu. Markel Susaeta, bo o nim mowa, po bardzo słabym w swoim wykonaniu sezonie chciał podwojenia zarobków na co nie chciałem się zgodzić. Uznałem, że najlepszym rozwiązaniem będzie sprzedaż. Bardzo szybko ofertę złożyła Barcelona i po krótkich negocjacjach udało się nam osiągnąć porozumienie. Kwota 45 mln euro w pełni mnie zadowalała. Tak wiec Susaeta stał się nowym zawodnikiem Blaugrany.
Odejście Mikela Rico do arabów było moją decyzją. Transfer doszedł do finalizacji po koniec listopada za sumę 2 mln euro. Zasłużony w klubie Hiszpan w Al-Ahli dostał dwuletni kontrakt z zarobkami na poziomie 6 mln euro ze sezon. Dorobi się na starość.
Ze sprzedaży tych zawodników zarobiliśmy prawie 150 mln, oprócz tego za wypożyczenie kolejnych piłkarzy zarobiliśmy 30 mln euro. Łączne zyski to 180 mln euro czyli naprawdę ładna sumka.
Jedynym kluczowym i najważniejszym transferem był powrót do klubu Andera Herrery. Za jego transfer zapłaciliśmy Manchesterowi United 10,5 mln euro rozłożone na 4-letnie raty. Dostał także najwyższy kontrakt w zespole bo aż 6,5 mln za sezon ale powiem wam, było warto. Wreszcie mieliśmy prawdziwego lidera który nie dość, że jest świetny technicznie, to jest też bardzo ambitnym i oddanym zawodnikiem. Nikt dzięki temu transferowi nie pamiętał o sprzedaży Benata.
Drugim zawodnikiem który dołączył do pierwszego zespołu był zawodnik Realu Sociedad, Mikel Gonzalez. Jako, że kontakt z jego zespołem wygasł mógł do nas dołączyć na zasadzie wolnego transferu. Ten środkowy obrońca był wielką niespodzianka tego sezonu.
Oprócz tej dwójki zakupiłem też całą masę wysokogwiazdkowych Hiszpanów u-16 przeznaczyłem, na to 35 mln euro. Łącznie wydaliśmy około 45 mln euro. A mogliśmy wydać zdecydowanie więcej. Przez całe okienko naciskałem na transfer Antoine Griezmanna. W pewnym momencie miałem z Atletico dogadany na kwotę 72 mln euro ale ostatecznie nie udało się porozumieć z samym zawodnikiem. Spróbujemy za rok, obiecuje to.
ZARYS TAKTYCZNY I PERSONALNY
W taktyce większych zmian nie dokonałem, w podstawowej wersji taktyki zmieniłem mentalność ze standardowej na kontratak. Skrzydłowym zmieniłem role ze schodzących napastników stali się zwykłymi skrzydłowymi. Do tego kilka zmian w poleceniach i to tyle jeśli chodzi o założenia taktyczne. Większą rewolucje przeszedł skład personalny. Na emeryturę poszedł niespodziewanie Gorka Iraizoz (dołączył do sztabu) i koniecznie musiałem znaleźć zmiennika dla Stephana Ruffier. Postawiłem na Kepe Arrizabalage wychowanka klubu. KEPA ARRIZABALAGA. W obronie główna zmiana nastąpiła na środku obrony o pozycje sprzedanego Inigo Martineza walczyli Gonzalez i Aurtenetxe. Miejsce Benata zajął Ander. Miejsce w pierwszym składzie wywalczyli także Williams, Unai Lopez i Sabin. Mamy wiec kilka spory zmian w drużynie, jak to zagrało w sezonie?
SUPERPUCHAR HISZPANI
Od początku planowałem obronić Superpuchar Hiszpanii w którym kolejny raz przyszło nam mierzyć się z Realem Madryt.
Pierwsze spotkanie rozegraliśmy na naszym stadionie w Bilbao. Pierwsza połowa nie przyniosła zbyt wielu ciekawych sytuacji, ogólnie nic się nie działo. W przerwie postarałem się natchnąć chłopaków do lepszej gry. I ta rozmowa podziałała, zaczęliśmy grać naprawdę świetna piłkę. 20 sekund po rozpoczęciu drugiej połówki do siatki trafił Muniain. Kolejne bramki padały w ostatnich 20 minutach, kolejne trafienia zaliczyli Williams i Sabin. Wynik w tym momencie wynosił 3:0 dla gospodarzy i takim wynikiem skończyło się to spotkanie. Udało nam się na maxa wykorzystać korzyść własnego boiska. WYNIK
Rewanżowe spotkanie rozegraliśmy na Santiago Bernabeu. Postawiłem w tym mecz na kontrataki i uprzykrzanie życia rywalom. Ale mecz źle zaczął się dla naszej drużyny. Już w 3 minucie bramke zdobył Isco. Później bramke na miarę remisu strzelił były gracz Realu, Illara. Wykonał piękny strzał z dystansu, po prostu bramka stadiony świata. Nie długo jednak cieszyliśmy się remisem już minutę później bramke zdobył Cristiano Ronaldo. Kolejną bramke trzeba zapisać na konto Mikela San Jose, który zaliczał tragiczne spotkanie, kompletnie nic mu nie wychodziło. Pierwsza połowa skończyła się właśnie wynikiem 2:1. W przerwie powiedziałem piłkarzom, że liczę na sporą poprawę w ich grze. Druga połowa zaczęła się dobrze dla nas. W 47 minucie druga żółtą kartkę dostał Dani Carvajal co oznaczało, że Real do końca meczu będzie grał w 10. To była świetna wiadomość dla nas. Jednak Królewscy pomimo gry w osłabieniu nie odpuszczali, cały czas budowali swoje akcje i próbowali nas kolejny raz naciąć. W 70 minucie udało się to Jamesowi, który wykończył ładna dwójkowa akcje którą przeprowadził z Reusem. Wynik 3:1 już nie był taki aż bardzo bezpieczny, więc od razu zareagowałem, dokonałem od razu trzech zmian. Na boisku zameldowali się Eraso, Prieto i Guillermo. Temu ostatniemu udało się nawet zdobyć kilka minut później bramke na 2:3. W końcówce wynik meczu ustalił Ronaldo, ale Real nie miał już szans na końcowe zwycięstwo. WYNIK
Ostatecznie to Athletic wygrywa Superpuchar, dzięki bardzo dobrej grze w pierwszym spotkaniu. Kolejny puchar ląduje w naszej gablotce.
LIGA MISTRZÓW
Po stosunkowo udanych zeszłorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów apetyty w drużynie były naprawdę spore. Liczyliśmy na co najmniej powtórzenie wyczynu z poprzedniego sezonu, a więc dojście do ćwierćfinału. Losowanie fazy grupowej było dla nas stosunkowo udane. Grupa która nam przypadła była bardzo wyrównana. GRUPA
Pierwsze spotkanie przypadło na rywalizacje ze Sportingiem Lizbona. Zaczęliśmy jak rok temu, czyli od porażki. W tym meczu najpierw przegrywaliśmy, później prowadziliśmy do przerwy ale ostatecznie ulegliśmy gospodarzą. Rozpoczynam więc znowu źle rozgrywki LM. W drugim meczu zmierzyliśmy się u siebie z PSG. Rozegraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Popis dwójki Sabin, Unai Lopez - praktycznie każda akcja przechodziła przez nich. Po takim spotkaniu można oczekiwać, że będzie tylko lepiej. W meczach z PSV postawiłem na zmienników którzy nie podołali. Dałem ciała jednym słowem. Remis u siebie z najsłabszym rywalem w grupie chwały nie przynosi. Jest to moja osobista porażka bo liczyłem, że zmiennicy będą w stanie chociaż w takim spotkaniu odciążyć pierwszy skład. W rewanżu z PSV postawiłem na podstawowy skład, ponieważ nie mogło być mowy o kolejnej wpadce. I wszystko się układało dobrze, pierwsza połowa i może trochę minimalistycznie ale prowadzimy 1:0. Po przerwie jednak zaczęliśmy źle, szybko dostaliśmy bramke i znowu na Phillips Stadion był remis. My jednak MUSIELIŚMY wręcz wygrać to spotkanie, wiec od 60 minuty zaczęliśmy raz za razem atakować. Nie przyniosło jednak to żadnych korzyści, po jednym takim ataku dostaliśmy szybką kontrę w 88 minucie. WYNIK Przegrywamy spotkanie z PSV, a sytuacja w grupie była dramatyczna w grupie zajmowaliśmy ostatnie miejsce z 4 punktami w 4 spotkaniach. Mieliśmy nadal dwa spotkania, ale sytuacja w grupie była gorsza niż rok temu, kiedy również mieliśmy spore problemy z awansem. W przedostatniej kolejce mierzyliśmy się ze Sportingiem na San Mames. Było to jedno z naszych najlepszych spotkań w sezonie. W ofensywie wychodziło nam praktycznie wszystko, zdominowaliśmy rywala, w grze było widać zaangażowanie i ambicje moich zawodników. Właśnie tego od nich oczekiwałem, oddania całego serca dla drużyny, kolegów, trenera i dla kibiców. Zostało nam ostatnie spotkanie z PSG w Paryżu. Spotkanie które musimy wygrać żeby awansować. Zdecydowałem się wiec atak, atak od początku meczu, nie mieliśmy czego bronić. I wiecie co? W 21 minucie przegrywaliśmy już 3:0. Cavani bezlitośnie wykorzystywał naszą odsłoniętą defensywę. Nie było już nadziei na dobry wynik. Druga połowa to nasze próby odrobienie i wyniku, ale nic nie byliśmy w stanie zrobić przeciwko świetnej ofensywie Paryżan. Pierwsza połowa skończyła się wynikiem 3:0 i hat-trickiem Cavaniego. A druga połowa wynikiem 4:3 i 4 bramkami Malcolma. WYNIK Ostatecznie przegrywamy 7:3 jest to powód do płaczu i zgrzytania zębami.TERMINARZ
Nie wychodzimy z grupy. Mecze wyjazdowe wypadły tragicznie, wszystkie 3 przegraliśmy, mamy więc zero punktów na wyjazdach. U siebie graliśmy już sporo lepiej 2 zwycięstwa i remis, dały nam 7 punktów. Ostatecznie tak to właśnie się kończy z 7 punktami udało się nam zając 3 miejsce, na wiosnę zagramy wiec w Lidze Europejskiej. Wstyd jednak pozostaje, odwaliliśmy kompletną manniane. W tym momencie postanowiłem, że olewam wszystkie rozgrywki i koncentrujemy się tylko na lidze. W innych spotkaniach będą grali zmiennicy. TABELA
LIGA EUROPEJSKA
Tak jak zaplanowałem tak robiłem. Większość zawodników jaka grała w tych rozgrywkach byli to zmiennicy.
W pierwszej rundzie trafiliśmy znowu na klub z Lizbony tym razem była to Benfica. Zmiennicy zagrali świetny dwumecz. Nie dali nawet najmniejszych szans Portugalczykom. Wynik 5:0 mówi wszystko. W kolejnej rundzie trafiliśmy na bardzo nie wygodnego rywala, czyli Atletico Madryt. W poprzednich sezonach zawsze mieliśmy z nimi sporo problemów. W pierwszym spotkaniu na wyjeździe po mocno średnim w naszym wykonaniu meczu przegraliśmy 2:0. W rewanżu przez długi czas walczyliśmy o awans. Jednak ostatecznie nam się nie udało. Atletico zanotowało tylko jeden celny strzał ale na nasze nieszczęście ten strzał okazał się bramką. Przegrywamy bramkami na wyjeździe ale nie ubolewam nad tą porażka. Te rozgrywki w tym roku nie miały dla mnie żadnego znaczenia. Liczy się tylko jedno. TERMINARZ
PUCHAR HISZPANII
Kolejne rozgrywkach do których w tym sezonie nie przykładałem zbyt wielkiej wagi. We wszystkich spotkaniach niezależnie od klasy przeciwnika mieli grać zmiennicy.
W 4 rundzie trafiliśmy na Recreativo Huelve. Nie był to zbyt wymagający rywal, wiec w obu spotkaniach zmiennicy nie mieli problemów z wygraną. Pierwsze spotkanie zakończone zwycięstwem 3:1, natomiast drugie zakończone wygraną 3:0, dały pewnym awans w dwumeczy wynikiem 6:1. W kolejnej rundzie przyszło nam mierzyć się z Valencią. Pierwsze spotkanie było niesamowicie nudnym widowiskiem, kompletnie nic się nie działo. Drugi mecz był prawie kopią pierwszego, obie drużyny miały olbrzymie problemy z grą w ataku. Ostatecznie wygrała Valencia po bramce Alvaro Negredo. Odpadamy więc z rozgrywek pucharu króla już w drugiej rundzie w której występujemy. Nie zdobywamy po raz 3 z rzędu tego pucharu ale mamy inne priorytety na ten sezon. TERMINARZ
LIGA
Rozgrywki ligowe to te na których najbardziej mi zależało. Na wygranie Ligi Mistrzów dawaliśmy sobie jeszcze kilka lat, a na wygranie ligi nadszedł już odpowiedni czas. Te rozgrywki miały w tym sezonie dla mnie najwyższy priorytet. Wiedziałem, że powalczymy ale czy coś wygramy nie był pewien.
Nie możemy pierwszego ligowego spotkania zaliczyć do najbardziej udanych, przegraliśmy bowiem z Malagą na wyjeździe. Bramka Aduriza z pierwszego spotkania jest jak na razie jego ostatnią w naszej drużynie, życie go nie oszczędza i fizycznie jest już wrakiem. Głupi byłem bo w wieku 35 lat dostał 3 letni wysoki kontrakt i teraz terminuje w naszej drużynie. Szkoda mi też go wywalić, bo jest jednym z moich ulubieńców. ADURIZ Później jednak szło już nam znacznie lepiej. W wielu spotkaniach pokazywaliśmy naprawdę fajną piłkę. Słabszych przeciwników potrafiliśmy demolować, na przykład wysoko wygraliśmy z Deportivo, Racingiem czy Espanyolem. W pierwszych 10 spotkaniach zdobyliśmy dobre 25 punktów które dawały nam 3 pozycje w tabeli.Początek sezonu należał zdecydowanie do Atletico Madryt którzy w pierwszych kolejkach grali wręcz bezbłędnie i uplasowali się na pierwszym miejscu. TERMINARZ
Później zaczął się dużo słabszy okres naszej gry. Porażka z Realem Madryt, w tym samym czasie w także w Lidze Mistrzów dawaliśmy ciała. Dalej przyszła słaba forma przeciwko rywalom z dołu tabeli, to spowodowało stratę kolejnych ważnych punktów. Jedyne co można zapisać na plus w tym okresie to wymęczona wygrana z bardzo mocnym Atletico Madryt. Po masakrze w Paryżu, mieliśmy kolejną masakrę w Barcelonie. Po tej porażce spadliśmy na 5 miejsce w tabeli Do tego zaczął się coroczny jesienny bunt zawodników którzy chcieli odejść. MORALE Od tej chwili zacząłem też grać w lidze tylko jednym składem. W lidze nie był żadnej rotacji. Zmiany które dokonywałem były wymuszone albo kontuzjami, albo zawieszeniami. TERMINARZ
W styczniu nasz zespół opuścili mało grający Zaldua i Guillermo. Zostali wypożyczeni na pół roku. W tym okresie zaliczyliśmy kilka naprawdę dobrych serii. Dzięki temu cały czas, trzymaliśmy się czołówki, lawirując pomiędzy drugą a piątą pozycją. Oczywiście zaliczyliśmy kilka remisów i porażek ale ogólnie rzecz ujmując trzeba pochwalić moją drużynę, cały czas byliśmy w czubie. TERMINARZ Po zremisowanym spotkaniu z Realem mogliśmy skupić się tylko na lidze, ponieważ nie uczestniczyliśmy już winnych rozgrywkach. Uważałem, że właśnie to może być kluczowe w końcówce sezonu. Na 10 kolejek przed końcem zajmowaliśmy 3 pozycje w tabeli i mieliśmy tylko 8 punktów straty do pierwszego Atletico, do tego czekało nas bezpośrednio spotkanie z drużyną z Madrytu.
I wtedy zaczęła się nasza świetna seria. My mieliśmy spory zapas siła, natomiast Atletico nadal męczyło się w Lidze Europejskiej. Przed bezpośrednim spotkaniem z Rojiblancos mieliśmy 3 zwycięstwa z rzędu bez straty bramki, natomiast oni zaliczyli jedna wygraną i dwa remisy. Media uważały nas za faworytów, ja jednak tonowałem nastroje, nie chciałem żeby na finiszu moim piłkarzom sodówka uderzyła do głowy.
Mecz w Madrycie miał zdecydować czy mamy szans na wygranie ligi. Przed meczem traciliśmy 6 punktów do nich, jeśli uda nam się wygrać zbliżymy się na 3 punkt 5 kolejek przed końcem, jeśli przegramy, Atletico ucieknie nam na 9 punktów, co prawdopodobnie oznaczało by koniec marzeń o mistrzostwie. Już wiecie dlaczego to spotkanie było tak ważne, na takie mecze mówi się spotkania o 6 punktów. Standardowo rzuciłem na ten mecz wszystko co miałem, zagrał nawet Williams który nadal nie wrócił do pełni sił po kontuzji. I wszystko szło dobrze po pierwszej połowie prowadziliśmy 2:1 po bramkach Andera i Unai Lopeza. Właśnie takich spotkań się boje w których wszystko jest dobrze bo wiem, że coś może pójść nie tak. Jednak w tym meczu nic się takiego nie stało. W drugiej połowie Unai Lopez zdobył drugą bramkę dzięki czemu mogliśmy już spokojnie kontrolować wynik. Udało nam się wygrać ten bardzo, bardzo ważny mecz. TABELA
W kolejnym meczu zaliczyliśmy łatwą wygraną z Eibarem. Natomast Atletico zremisowało, ich przewaga stopniała do jednego punkta.Następna kolejka to mecz z Barceloną. Do którego podchodziliśmy już w stosunkowo luźnych nastrojach, ponieważ Atletico, które grało wcześniej, przegrało z Eibarem. Z jednej strony wygrana z Katalończykami dawała nam pierwsze miejsce, ale ani remis, czy też porażka jakoś bardzo nas nie krzywdziła, gdyż status quo zostałby zachowany i maksymalnie tracilibyśmy jeden punkt do lidera. Mecz z Barceloną jednak wygraliśmy 2:0, świetnie w meczu pokazał się Muniain, który asystował przy obu bramkach. Takim sposobem w 35 kolejce wskoczyliśmy na fotel lidera, zdarzyło się to po raz w tym sezonie. Lepiej późno niż wcale. WYCINEK KOLEJKI
W tabeli mamy 2 punkty przewagi nad Atletico, do końca sezonu zostały 3 mecze. Dwa wyjazdowe z Levante i Las Palmas i jeden domowy z Sevillą. 3 ostatnie mecze Atletico to Granada – wyjazd, Levante – wyjazd i Barcelona – dom.
37 KOLEJKA Athletic Bilbao 37 KOLEJKA Atletico Madryt
Nie będę opisywał emocji ostatnich kolejek, bo było ich tak dużo. Ostatecznie udało się nam utrzymać przewagę 2 punktów i to my zostaliśmy mistrzami. ATHLETIC BILBAO MISTRZEM HISZPANII PIERWSZY RAZ OD 1984 ROKU. Dokonaliśmy czegoś wspaniałego, niezwykłego, wręcz nieosiągalnego dla zwykłych śmiertelników, zdeprecjonowaliśmy wręcz role gigantów europejskich jakimi są Barcelona i Real Madryt.
LAS GLORIAS, LAS GLORIAS DE ATHELTIC BILBAO
PODSUMOWANIE SEZONU
Osiągnęliśmy coś wspaniałego w lidze, cos czego niesamowici oczekiwałem. Udało się osiągnąć naprawdę dużo w jednej materii, jednak w innych sprawach daliśmy ciała po całości. Nasza gra w Europie to kpina, graliśmy naprawdę źle i wiele jeszcze trzeba zmienić, poprawić. Jeszcze jeden plus tego sezonu to nasza gra u siebie. TERMINARZ Tylko 5 remisów, reszta to zwycięstwa. Jest się z czego cieszyć, kibice też wyglądają na zadowolonych, przychodzą na stadion gromadnie. Przed tym sezonem stadio został powiększony o kolejne 13 tys miejsc. Jednak to jak wyglądamy na wyjazdach woła o pomstę to nieba. TERMINARZ Łatwo zobaczyć w czym musimy się poprawić, żeby być jeszcze lepszą drużyną. Ten sezon to kolejne puchary które lądują w naszej gablotce, prócz Pucharu za zdobycie mistrzostwa, mamy też Superpuchar Hiszpanii. W następnym sezonie liczę na więcej.
Bramkarze:
Podstawowym bramkarzem w mijającym sezonie był Stephane Ruffier. Spisywał się bardzo solidnie, zaliczył lepszy sezon niż poprzedni, w kilku meczach ratował nam nawet punkty. Kepa Arrizabalaga zastąpił Gorkę Iraizoza i dobrze spisał się ze swojej roli. Zapewne w niedalekiej przyszłości to on zostanie na stałe bramkarzem numer jeden, już teraz widać, że talent ma większy niż Iraizoz i Ruffier. Mam nadzieje, że nadal będzie się harmonijnie rozwijał, może nawet niedługo dostanie swoją szans e w reprezentacji. Nie przewiduje na tej pozycji żadnych zmian.
Prawi obrońcy:
Bóg dał mi kogoś wspaniałego, Oscara De Marcosa. To co ten prawy obrońca wyrabia to przerasta ludzkie wyobrażenia. 12 asyst i średnia 8,03 budzi respekt, liczę, że jego gra jeszcze kilka lat będzie cieszyć moje oko. Eneko Boveda jak zawsze zaliczył solidny sezon, kiedy grał to nie zawodził, do tego sporo umie pokazać w ofensywie i jest uniwersalny. Jednak prawdopodobnie zdecyduje się go pozbyć, ponieważ młodszy już nie będzie, a ja chce dać prawdziwą szanse innym. Jednym z takich innych jest Joseba Zaldua bardzo solidny zawodnik który przez najbliższe lada może sekundować De Marcosowi. Mam też kliku wypożyczonych piłkarzy którym również będę chciał dać szanse. Będą zmiany.
Lewi obrońcy:
Twardo postawiłem na Enrica Saborita i była to świetna decyzja, ponieważ był świetna przeciwwagą dla De Marcosa. Mimo tego, że grał trochę defensywnej to i tak miał świetne statystyki 7 asyst i średnia 7,86. Mikel Balenziaga również zagrał świetny sezon, ale grał zdecydowanie mniej, do tego jest coraz starszy i możliwe, że będzie kolejnym piłkarzem który opuści klub. Często na tej pozycji grywał także Jon Aurtenetxe i możliwe, że to właśnie on zostanie zmiennikiem Saborita.
Środkowi obrońcy:
Zazwyczaj wyglądało to tak, że był Mikel San Jose i reszta. Żaden środkowy obrońca nie był skałą nie do przejścia, kogoś takiego brakuje ale nie ma zbyt wielu realnych możliwości wzmocnienia. Zadziwiająco dobra formę reprezentował starawy już Mikel Gonzalez, który w kliku spotkaniach pokazał się z naprawdę świetnej strony. Xabi Etxeita i Jon Aurtenetxe jak zawsze dobrze spisali się ze swojej roli solidnych zmienników. Chciałbym wzmocnić tą pozycje ale tak jak pisałem nie ma za bardzo kim, możliwe, że dam szanse kilku wypożyczonym w tym sezonie piłkarzom. Chciałbym zmian ale czy będą to nie wiem.
Środkowi pomocnicy:
Podstawową dwójkę stanowili świetni Asier Illarramendi i Ander Herrera. Był to naprawdę świetny środek, obaj pokazywali, że dali by se radę w każdym klubie na świecie. Illarze aklimatyzacja w klubie zajęła cały pierwszy sezon ale jak już zaczął grać to na najwyższym europejskim poziomie. Ruben Pardo był zmiennikiem bardziej ofensywnego Andera, natomiast Javier Eraso godnie zastępował Illaramendiego. Mam nadzieje, że na tej pozycji nie będzie żadnych zmian ale Illara ma klauzule 79 mln, a interesuje się nim Manchester City i Arsenal wiec dużo może się zdarzyć.
Ofensywni pomocnicy:
Unai Lopez zagra genialny sezon, możliwe że pomogła mu zmian roli na boisku, zamiast grać jako wysunięty rozgrywający, zaczął grać jako fałszywy napastnik. Dobrze widać to w jego statystykach teraz nie tak bardzo odpowiedzialny za asystowani kolegą, więc strzela dużo więcej bramek. Zadebiutował także w reprezentacji. Raul Garcia grał dużo mnie niż w poprzednich sezonach był to spowodowane tym, że chciał absurdalnie wysoką podwyżkę, na co ja się mogłem zgodzić i dlatego jest bardzo niezadowolony. Planuje sprzedać go i zastąpić jednym z wypożyczonych piłkarzy.
Prawi skrzydłowi:
Po odejściu Susaety Inaki Williams wreszcie stał się podstawowym zawodnikiem. Jednak grał mniej i miał gorsze statystyki niż w poprzednich sezonach, było to spowodowane tym, że często był kontuzjowany. Liczę, że w przyszłym sezonie będzie mógł się cieszyć lepszym zdrowiem. Warto dodać, że został podstawowym piłkarzem reprezentacji Hiszpanii, w 9 spotkaniach strzelił już 5 bramek. Jego zmiennikami byli Xabi Prieto i Iker Guarrotxena. Temu pierwszemu kończy się kontrakt po sezonie i nie zostanie przedłużony. Natomiast Guarrotxena dal pozostanie zmiennikiem. Możliwe, że dołączy ktoś trzeci.
Lewi skrzydłowi:
Moi lewoskrzydłowi grają na zmianę, raz jeden ma świetny sezon, a raz drugi. W tym roku wypadło na Ibai Gomeza, po przednim tragicznym w jego wykonaniu sezonie myślałem już nawet nad jego sprzedażą ale dałem mu szanse i on ja wykorzystał. 21 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej to bardzo dobry wynik. Mimo dobrej gry Ibaia we wszystkich ważniejszych meczach stawiałem na Ikera Muniaina który zagrał słabszy sezon ale nadal poprawny. Nie przewiduje żadnych zmian na tej pozycji.
Napastnicy:
W ataku w tym sezonie grało trzech graczy. Podstawowy był Sabin który zagrał świetny sezon, i był jedną z najjaśniejszych postaci naszej drużyny. Mimo sporych braków technicznych w wielu sytuacja nadrabia szybkością i siłą. Jestem naprawdę zadowolony i miło zaskoczony jego formą. Kiedy zaczynałem prowadzić Athletic nawet go nie znałem. Jego zmiennikiem w pierwszej części sezonu był Guillermo ale zawiódł na całej linii i już w styczniu został wypożyczony do Hoffenheim. Możliwe, że dostanie jeszcze jedną szanse na pokazanie swoich umiejętności. Artiz Aduriz jest już piłkarskim wrakiem, a przez moją głupotę ma jeszcze rok kontraktu. Nie zagrał zbyt wielu spotkań i w przyszłym sezonie będzie to wyglądać tak samo. Planuje kupić Griezmanna, jeśli mi się uda to on będzie grał na szpicy.
Większość drukowanych napisów zawiera screeny, jest ich naprawdę sporo dlatego zachęcam do używanie do Chroma wtyczki Hover Zoom która pozwala wyświetlać obrazy bez przechodzenia na stronę serwera.
W komentarzach piszcie co można zmienić, poprawić lub zrobić inaczej. Pozdr.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Odbiór piłki |
---|
Można zdefiniować sposób, w jaki nasi zawodnicy będą odbierać piłkę przeciwnikowi. Odbiór delikatny ogranicza liczbę fauli i dzięki temu liczbę kartek. Odbiór agresywny sprzyja zastraszeniu rywali, zmuszeniu ich do błędu i szybkiemu przerwaniu akcji. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ