Fortuna I Liga
Ten manifest użytkownika Gerard31 przeczytało już 574 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
13 kolejka ligowa nie była dla nas pechowa, wręcz przeciwnie. Zważywszy na "szpital" jaki istniał w naszej kadrze oraz absencje za kartki podstawowych graczy, remis z jednym z faworytów do awansu należy uznać za spory sukces. Dawno nie graliśmy tak osłabieni, gdzie kluczowe role musieli odgrywać zawodnicy Młodej Ekstraklasy lub piłkarze na co dzień występujący w drużynie od święta. Mogłem być bardzo dumny z postawy tych "zmienników", co również napawało optymizmem na przyszłość. W końcu wszyscy mieliśmy w pamięci 2:5 z ostatniego spotkania z Podbeskidziem.
W meczu z Turem Turek wprost oczekiwałem kompletu punktów. Nie mogło nas usprawiedliwiać nawet to że wciąż byliśmy mocno osłabieni brakiem wielu kluczowych zawodników. Skoro radziliśmy sobie w takim zestawieniu w Bielsku Białej, tym bardziej powinniśmy to zrobić w meczu u siebie z jednym z głównych kandydatów do opuszczenia ligi. Bramki Arifovica i dosyć przypadkowa Argentyńczyka Mario Zaninovica z rzutu wolnego, dały nam pewne trzy punkty. rywale zdołali co prawda strzelić kontaktową bramkę z rzutu karnego w 69 minucie spotkania, ale to my przez cały czas pewnie kontrolowaliśmy przebieg meczu. Teraz przed nami dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach spowodowanych grami reprezentacji narodowych, a po tym wielki mecz, dla mnie osobiście z racji mojego zamiłowania, z Ruchem Chorzów!
W sobotę 22 października 2011 roku na stadionie przy ulicy Cichej, zostałem przywitany z wielką owacją. Znam ten stadion, znam tych ludzi, w końcu do końca życia będę wiernym kibicem "Niebieskich". Nigdy nie ukrywałem się z faktem że moim marzeniem jest poprowadzić Chorzowski klub i z pewnością z moim uporem i ambicją, kiedyś dopnę swego.
W samym meczu nie za wiele mieliśmy do powiedzenia. Toczyliśmy co prawda wyrównany bój, ale niestety to rywal okazał się skuteczniejszy. Zwycięstwo tutaj pozwoliłoby zbliżyć się nam do czołówki walczącej o awans do ekstraklasy, niestety prawda jest na tyle brutalna że nie posiadamy jeszcze ekipy na tak wysokie progi.
Trzecia runda Pucharu Polski okazała się być szczytem naszych możliwości, aczkolwiek gdybyśmy nie byli tak zdziesiątkowani poprzez kontuzje i kartki, śmiem twierdzić że Korona Kielce tego dnia była jak najbardziej do ogrania. Przegraliśmy po rzutach karnych 4:5 i ten wynik z pewnością ujmy nam nie przynosi. Teraz możemy przynajmniej skoncentrować się już tylko i wyłącznie na grze w lidze.
Zaledwie w kilka dni po morderczym boju w Pucharze Polski z Koroną Kielce, podejmowaliśmy na własnym stadionie lidera I ligi- Wartę Poznań. Nasze przemęczenie widać było od pierwszych minut spotkania, a mimo to tanio skóry nie sprzedaliśmy. Zasłużone zwycięstwo gości nie podlegało dyskusji. Wynik 2:3 odzwierciedlał zacięty bój i jednak przewagę przyjezdnych. Ciekawostką może być fakt że wszystkie bramki w tym meczu strzelali Poznaniacy! Do końca rundy jesiennej pozostały nam do rozegrania już tylko trzy spotkania...
Po porażce z Wartą przyszedł w końcu czas na zwycięstwo. Stało się to w meczu z niezwykle groźnym Zagłębiem Lubin. Co by nie mówić czy też pisać to w tym spotkaniu zagraliśmy niemalże perfekcyjnie, pewnie wypunktowując przeciwnika. Bramki Charlesa Nwaogu i Ensara Arifovica, pozwoliły nam na zapewnienie sobie zwycięstwa już w pierwszej odsłonie gry.
Ostatnie dwa spotkania tej rundy to były wyjazdy do drużyn zamykających tabelę. Wpierw do Rzeszowa gdzie było dane zmierzyć się nam z tamtejszą Stalą, a na koniec do Zdzieszowic i mecz z Ruchem. Powiedziałem wprost zawodnikom ze mimo iż to mecze wyjazdowe, nie wyobrażam sobie byśmy nie wrócili stamtąd z kompletem sześciu punktów.
Stało się tak jak tego oczekiwałem. Dwa zwycięstwa 1:0 oraz 4:0 i jakże cenne sześć punktów jechało do Świnoujścia. Choć trzeba wspomnieć że mecz ze Stalą był niezwykle ciężki i przypominał typowe walenie głową w mur. Jak nie rywale mieli sporo szczęścia to zaś nasza skuteczność była fatalna. Skończyło się na tym ze wygraliśmy po samobójczym trafieniu Maciorowskiego. O niebo lepiej zaprezentowaliśmy się w Zdzieszowicach, przede wszystkim skuteczniej. Widać umiejętnie wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego meczu.
Tak więc rundę jesienną kończyliśmy na piątej pozycji, co też zostało odebrane jako wielka niespodzianka tej części rozgrywek I ligi. Z drużyny która miała być co najwyżej ligowym średniakiem, staliśmy się jedna z drużyn mogąca powalczyć o awans, a przynajmniej sporo namieszać w czołówce. Przy okazji doceniono moje wyniki i zostałem uznany trzecim menedżerem miesiąca listopad w I lidze. Przed nami teraz okres zimowy i znów wiele sparingów, którymi będziemy starali się choć po części załatać ogromną dziurę budżetową- dwa miliony złotych deficytu, to już chodzenie po krawędzi bankructwa.
Sytuacja na boiskach Ekstraklasy po rozegraniu 17 kolejek sezonu 2011/12 wyglądała następująco:
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Aerobik - męska rzecz? |
---|
Trening aerobiczny jest ważny, kiedy zależy nam na doskonaleniu dynamiki piłkarzy. Rozwija umiejętności takie jak Zwinność, Przyspieszenie, Szybkość. Przydaje się szczególnie przy szkoleniu skrzydłowych i obrońców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ