Ten manifest użytkownika Gerard31 przeczytało już 2111 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
W ostatniej kolejce Primera Division, w meczu Realu z Almerią wielu kibiców bardziej pasjonowała walka Cristiano Ronaldo z rekordem strzeleckim Telmo Zarry, niż samo spotkanie. Portugalczyk ostatecznie wygrał "ten bój" zdobywając swoją 39 i 40 bramkę w sezonie. W ten sposób na zawsze przeszedł już do historii hiszpańskiej ligi.
Cristiano Ronaldo
Dla mnie pasjonata historii futbolu, takie statystyczne smaczki zawsze dodawały kolorytu do piłkarskiej rozgrywki. Spójrzmy zatem jak wyglądał rozwój rekordu strzeleckiego w czterech najlepszych ligach piłkarskich (w historii) i... naszej rodzimej.
Hiszpania
Początek regularnych rozgrywek ligowych w Hiszpanii datuje się na sezon 1928/29. Pierwszym mistrzem tego kraju została FC Barcelona. Nas natomiast bardziej interesują w tym wypadku poczynania najlepszych strzelców tej ligi. Jako pierwszy berło i koronę króla strzelców przywdział Francisco "Paco" Bienzobas (Real Sociedad). Jego 14 bramek pozwoliły mu jedynie na rok utrzymać miano rekordzisty. Już w kolejnym sezonie gracz Athletic Bilbao, Guillermo Gorostiza, zanotował 19 trafień w sezonie przejmując "tron rekordzisty" po Bienzobasie. Tytułem swym nie cieszył się zbyt długo, gdyż już rok później zdetronizował go kolejny Bask, mianowicie Agustin Sauto Arana (Athletic Bilbao), znany bardziej jako "Bata". Fantastyczny wynik 27 bramek utrzymywał się dosyć długo, bowiem dopiero w sezonie 1940/41 znakomity Pruden Sanchez strzelił 30 bramek dla swego Atletico Madryt. Wcześniej rekord 27 goli wyrównywała dwukrotnie legenda Realu Oviedo- Isidro Langara. Trzeba jednak zauważyć że rozgrywki ligowe w latach 1936-1939 były wstrzymane z powodu wojny domowej.
W sezonie 1942/43 Mariano Martin z "Dumy Katalonii" zdobył dla swej drużyny 32 bramki, co pozwoliło mu na kilka lat objąć prowadzenie w tej klasyfikacji. W lata czterdziestych ubiegłego stulecia panował jednak wysyp legendarnych napastników. Telmo Zarraonandia Montoya- "Zarra", znakomity snajper Athletic Bilbao i reprezentacji Hiszpanii, sześciokrotny król strzelców w latach 1945-1953. W sezonie 1946/47 ustanowił nowy rekord strzelecki zdobywając 34 bramki w 24 spotkaniach. Swój własny wynik poprawił w rozgrywkach ligowych 1950/51, kiedy to uzyskał aż 38 goli.
Telmo Zarra
Przez lata na Półwyspie Iberyjskim grało wielu znakomitych snajperów, jak choćby legendy Realu Madryt- Alfredo Di Stefano, Ferenc Puskas, Raul Gonzalez, Emilio Butragueno czy też Hugo Sanchez (wyrównał ten rekord co prawda w sezonie 1989/90). Swoje gwiazdy miała też FC Barcelona (Maradona, Cruyff, Ronaldo, Messi, Quini, Romario). Jednak wszystko to na nic. Wyczyn Zarry pozostawał nie do ruszenia. Wszystko zmieniło się w tym sezonie za sprawą jednej z największych gwiazd światowego futbolu współczesnych czasów- Cristiano Ronaldo w dopiero co zakończonym sezonie zdobył 40 bramek, tym samym pozwolił udać się na zasłużony "odpoczynek" legendzie z Bilbao.
Anglia
Najstarszą ligą świata jak chyba większości wiadomo, jest liga angielska. Już w 1889 roku pierwszym Mistrzem Anglii zostali piłkarze Preston North End. Najlepszym strzelcem rozgrywek, wtedy jeszcze pod nazwą Football League, został John Goodall z drużyny mistrza kraju. Swoim rekordem (21 bramek) nie cieszył się jednak zbyt długo, bowiem już w kolejnych trzech sezonach regularnie poprawiano jego osiągnięcie. Wpierw w sezonie 1889/90 wicekról strzelców z poprzedniego sezonu Jimmy Ross, skutecznie zastąpił Goodalla który odszedł do Derby County i z liczbą 24 goli został nowym rekordzistą. W sezonie 1890/91 zaś 26 bramek ustrzelił Jack Southworth z Blackburn Rovers, a rok później osiągnięcie znacznie wywindował as Sunderlandu- John Campbell (32 bramki).
Rekord Campbella wytrzymał aż 17 lat, a przecież w między czasie ligowymi "top scorers" zostawały takie legendy jak choćby legendarny Steve Bloomer, jeden z najlepszych strzelców w historii reprezentacji Anglii (28 goli w 23 meczach) oraz pięciokrotny król strzelców swej rodzimej ligi (1896, 1897, 1899, 1901, 1904). Udało się to w sezonie 1908/09 Bertowi Freemanowi. W rozgrywkach ówczesnej Football League First Division, zdobył w barwach Evertonu aż 38 bramek. W kolejnych latach rywale zbliżali się do tego wygórowanego osiągnięcia w mniejszym lub większym stopniu. I tak na przykład w 1915 roku Bobby Parker, następca Freemana w Evertonie, zdobył 35 goli. W roku 1920 Fred Morris (West Bromwich) zakończył sezon z 37 bramkami, a w kolejnym rekord wyrównał "Joe" Smith z Boltonu.
Trzeba było czekać do sezonu 1925/26 by w końcu osiągnięcie Freemana zeszło z piedestału. Stało się to za sprawą Teda Harpera z Blacbkurn Rovers. Jego 43 bramki wydawały się już zapora niemalże nie do pobicia, gdyby nie kolejny wielki as Evertonu- William "Dixie" Dean. Ta istna maszynka do zdobywania bramek w sezonie 1927/28 zdobyła, uwaga- 60 bramek! Zdobywając grubo ponad połowę wszystkich goli strzelonych przez ekipę "The Toffees" (102 gole), walnie przyczynił się do trzeciego tytułu w historii klubu.
William "Dixie" Dean
Minęło ponad 80 lat od tego osiągnięcia i szczerze nie wydaje się mi by w najbliższym czasie ktoś byłby w stanie pobić ten rekord. "Blisko" był Tom Warring (Aston Villa) w sezonie 1930/31 ze swoimi 49 golami. Próbował też sam Dean (44 bramki, 1931/32). Byli też i inni- Edward "Ted" Drake (Arsenal, 42 gole, 1934/35) czy też Jimmy Greaves (Chelsea, 41 goli, 1960/61). W dzisiejszych czasach z pewnością o wiele trudniej zdobywać bramki. Obecni królowie strzelców Dimitar Berbatow (Manchester United) i Carlos Tevez (Manchester City) mają tych bramek po 20. W czasach Deana byłby to wynik przeciętny...
Niemcy
W Niemczech historia rekordu jest stosunkowo krótka jako że wynik został ustanowiony niemalże na samym początku. Pierwszym królem strzelców niemieckiej Bundesligi został w sezonie 1963/64, znakomity Uwe Seller (Hamburger SV, 30 bramek). Wcześniej w tym kraju mistrza wyłaniano w systemie rozgrywek regionalnych i pucharowych. W roku 1966 jego osiągnięcie zaledwie jednym trafieniem poprawił Lothar Emmerich (Borussia Dortmund). Wtedy też nastała era Gerda Muellera. Ten fenomenalny łowca bramek z Bayernu Monachium aż siedmiokrotnie zwyciężał w klasyfikacji strzelców. Rekord zaś ustanawiał dwukrotnie. Wpierw w sezonie 1969/1970 strzelił rywalom 38 bramek i w końcu w sezonie 1971/72- 40 goli!
Gerhard Mueller
Do obecnej chwili żaden z piłkarzy wystepujących na boiskach Bundesligi nie jest w stanie choćby zblizyć się do osiągnięć Muellera. Wystarczy dodać że ostatnim zawodnikiem który przekroczył granicę 30 goli był inny Mueller, Dieter. Zdobył on w jednym sezonie dla FC Koeln 34 bramki, szkoda tylko że miało to miejsce blisko 35 lat temu...
Włochy
Giuseppe Meazza- któż mógłby nie słyszeć o tej ikonie włoskiego futbolu. W sezonie 1929/30 strzelając 31 bramek jako zawodnik Interu Mediolan, został pierwszym w historii królem strzelców włoskiej ligi. Trzeba było czekać aż dwadzieścia lat by ktoś pobił osiągnięcie dwukrotnego Mistrza Świata (1934, 1938). Uczynił to słynny Gunnar Nordahl, który w sezonie 1949/50 jako gracz AC Milan zaliczył 35 trafień. Owszem, wcześniej w 1934 roku Felice Borel II wyrównał osiągnięcie Meazzy, ale tym "pierwszym" wciąż pozostawał Giuseppe.
Gunnar Nordahl
Do dnia dzisiejszego wyczyn Szweda pozostaje nienaruszony. Choć on sam był blisko tego wyniku sezon później kiedy to zdobył 34 gole, zaś Antonio Angelillo (Inter) trafił 33 razy w sezonie 1958/59. Na kolejnego gracza potrafiącego zbliżyć się w pewnym stopniu do rekordzisty, przyszło nam czekać blisko pół wieku. W sezonie 2005/06 31 bramek zdobył Luca Toni (Fiorentina). Wynik Nordahla jest jak najbardziej do pobicia, ale raczej nie stanie się to już w tym sezonie, gdyż Antonio Di Natale musiałby aż ośmiokrotnie pokonać bramkarza AC Milan w dzisiejszym meczu.
Polska
W naszym kraju również możemy się poszczycić kilkoma wspaniałymi strzelcami. Może głównie sprawdzali się tylko na naszym podwórku i w reprezentacji, ale dodajmy że nie były to czasy tak masowych emigracji "na zachód". Pierwszym królem strzelców w roku 1927 (rozgrywki toczone były systemem wiosna-jesień) został Henryk Reyman. Gracz Wisły Kraków zdobył 37 bramek i co ciekawe jest to najlepszy jak do tej pory wynik w historii!
Henryk Reyman
Po naszych rodzimych murawach biegało później wielu znakomitych zawodników, lecz rekord Reymana do dziś pozostał nietknięty. Najbliżej był w roku 1933 Ernest Wilimowski (Ruch Hajduki Wielkie, 33 bramki) oraz w 1948 Józef Kohut (Wisła Karaków, 31 bramek), a przecież chyba każdy kojarzy takich snajperów jak Lubański, Pol, Kmiecik, Brychczy, Lato, Cieślik, "Gucio" Warzycha czy też Frankowski.
***
Jak widać większość tych wyczynów strzeleckich osiągano dziesiątki lat temu. W dzisiejszym futbolu jest chyba jednak trudniej o zdobywanie bramek, to też tym bardziej zmuszony jestem docenić wyczyn Ronaldo, mimo iż nie przepadam osobiście za nim jak i jego klubem. Z drugiej strony można przez chwilę zreflektować jak bardzo rogrywki Primera Division zdominowały Real Madryt i FC Barcelona, gdzie wyniki rzędu 8:1 czy 5:0 wcale nikogo już nie zaskakują.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Stawiaj na dwie taktyki |
---|
W okresie przygotowawczym warto przyuczać piłkarzy do dwóch taktyk – np. domowej i wyjazdowej. Piłkarze łatwiej będą dostosowywać się do zmiany ról w trakcie sezonu i będą lepiej przygotowani taktycznie do spotkań. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ