Ten manifest użytkownika Drinkwater przeczytało już 668 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Początkowo chciałem pisać o całej Ekstraklasie, ale zdałem sobie sprawę, że to niemożliwe i było by nieuczciwe. Będzie za to głównie o Legii. To jej mecze oglądałem, a jedno spotkanie naszej ligi na kolejkę, to maksymalna dawka jaką mogę przyjąć. Spotkania innych zespołów nie powodują większego bólu zębów, ale Legię jestem wstanie znieść dzięki emocjom, które towarzyszą mi podczas oglądania ich spotkań. Tak, jestem kibicem Wojskowych.
49 punktów w sezonie to koszmarnie mało. Jeśli porównać te osiągnięcia z dwoma pierwszymi sezonami za czasów Jana Urbana, Legia mogłaby liczyć na siódme/szóste miejsce. Tylko dzięki temu, że w tym roku wszyscy gubią punkty, zespół pod wodzą Skorży znalazł się tak wysoko. Trzecie miejsce w tym sezonie to nie sukces, to wynik tego, że inni grali jeszcze słabiej niż my.
Zacznijmy może od plusów.
Gdy myślę o tym sezonie to najjaśniejszym punktem okazał się Miro Radovic i to dzięki Skorży, który znalazł dla niego nową pozycję. Dziesięć bramek i trzy asysty, to jest, jak na słabą Legię, wynik dobry. Innym plusem wydaje się być dobre wprowadzenie do zespołu Michała Kucharczyka, choć czasami jeszcze brakuje mu dokładności to cieszy, że ten młody chłopak tak dobrze sobie radził na boiskach Ekstraklasy.
Także bardzo dobra gra bocznych obrońców. Kiełbowicz i Wawrzyniak rządzili na lewej stronie, a Rzeźniczak na prawej. Martwi za to środek obrony. Dla Astiza był to chyba najgorszy sezon w Polsce, a Choto częściej leczy urazy niż gra. Okazało się za to, że Komorowski ma wystarczające umiejętności aby grać na tej pozycji jeśli idzie o poziom naszej ligi. Obawiam się jednak, że na Europę jest za słaby, choć lubię tego zawodnika, ma on wolę walki i ambicję.
Cieszy również, że w końcówce sezonu z dobrej strony pokazali się Żyro i Wolski (trochę żałuje, że nie dał trener pograć Szumskiemu, wydaje mi się, że gorzej od Skaby by się nie zaprezentował). Tych dwóch wychowanków Legii (jeden trafił tutaj mając lat 11, drugi 16 jeśli się nie mylę) to nasza nadzieja na przyszłość. Ale ta nadzieje nie wiąże się tylko z nimi dwoma, ale ogólnie z drużyną ME oraz Młodymi Wilkami.
Na koniec, bo zapomniał bym. Zdobyliśmy Puchar Polski i zajęliśmy trzecie miejsce w lidzie. Mimo moich narzekań, to są jednak plusy. Tak samo jak pozbycie się Iwańskiego i Gizy.
Sprawa trzeciego miejsca nasunęła mi jedną myśl. Pokazuje, że w rozgrywkach ligowych ważny jest każdy detal. Ile Legii zabrakło do niezasłużonego wicemistrzostwa kraju? Jednej bramki. Czy to jednej strzelonej więcej czy straconej mniej. Weźmy sobie ten mecz Legii ze Śląskiem w rundzie rewanżowej. Drugi gol zespołu z Wrocławia zdecydował, jak się okazało w końcówce sezonu, o tym kto znalazł się na drugim miejscu. Co ciekawe, ta druga bramka została zdobyta nieprawidłowo (zawodnik podający do Milli, wcześniej był na spalonym). I ten drobny błąd sędziów był decydujący.
Oczywiście Legia mogła sobie zapewnić przewagę nad Wrocławianami w innym spotkaniu, choćby z Cracovią gdy nie uznano prawidłowo zdobytej bramki przez Wawrzyniaka. Znów błąd sędziów wytykam, więc żeby nie było. Legii zabrakło minuty by cieszyć się z drugiego miejsca, minuty w meczu z Górnikiem, gdy Jeż uderzył na bramkę, a piłkę do niej wpakował Sikorski. Gdyby nie ta feralna ostatnia minuta, Wojskowi cieszyli by się z trzech punktów. Legii zabrakło dwóch, może trzech centymetrów w spotkaniu z Jagiellonią, gdy piłka zagrywana przez Kucharczyka zahaczyła o but obrońcy i zamiast trafić pod nogi (chyba Radovicia), poszła za plecy.
Jak widać o tym gdzie się znajdziesz na końcu sezonu, może zadecydować jeden błąd, czy będzie to brak dokładności, brak koncentracji w ostatniej minucie czy błąd sędziów. Może zabraknąć wam jednej bramki. Dlatego tak ważne jest by zawsze grać na 100%, nigdy nie odpuszczać i walczyć do samego końca.
Trochę się rozpisałem nie do końca w tym temacie co chciałem, więc teraz wróćmy na właściwe tory.
Transfery.
Do zespołu w tym sezonie dołączyło dziewięciu zawodników (Nie licząc Kucharczyka i Jędrzejczyka, którzy wrócili z wypożyczeń) a odeszło definitywnie jedenastu. To była rewolucja. Kto się sprawdził? Oczywiście Ivica Vrdoljak, takiego walczaka po odejściu Vukovicia nam brakowało. I pewnie większość kibiców na tym by poprzestała. Bo Gol i Hubnik są wciąż niewiadomą, zobaczymy co pokażą (jeśli zostaną) w przyszłym sezonie.
Osobny temat to Bruno Mezenga, Srda Knezević i Marijan Antolović. O ile w przypadku tego trzeciego sprawa jest prosta, musi dużo pracować pod kierunkiem Dowhania a będą z niego ludzie. Knezević jest dla mnie zagadką. Były podstawowy obrońca Partizana, zdobywał z nim seryjnie tytuły mistrzowskie w Serbii i okazuje, że jest to piłkarz tak słaby? Początek sezonu miał fatalny, okazało się, że grał z kontuzją, nie przyznał się bo nie chciał mieć straconego początku sezonu. A później Skorża ani razu nie wpuścił go na boisko więc naprawdę ciężko ocenić co Knezević potrafi, a czego nie. Ale naprawdę trudno mi uwierzyć, że w Partizanie trzymali totalnego nieudacznika. Mezenga miał więcej okazji do pokazania się, przynajmniej w pierwszej połowie sezonu. Później głównie okupywał trybuny, albo Młodą Ekstraklasę. Jego gra podobała mi się bardziej niż Chinyamy, który w tym sezonie ani razu nie trafił do siatki (z resztą podobnie jak Choto częściej leczył się niż grał), ale to ten drugi dostawał w drugiej części sezonu okazje do pokazania się.
Dejan Kelhar to przypadek podobny do Knezevicia, po słabym początku rundy rewanżowej wylądował poza składem. Zawodnik regularnie grający w Club Brugge (rok temu drugi zespół sezonu „zasadniczego” w Belgii, po barażach wylądowali na miejscu trzecim. W tym sezonie są na miejscu czwartym) okazuje się kolejnym totalnym niewypałem? Gdzieś w podświadomości pojawia się myśli: „Skorża, pamiętaj o przypadku Miro, nie skreślaj przedwcześnie piłkarzy”.
Gra Janusza Gola początkowo strasznie mnie irytowała, ale ten zawodnik miał swoje chwile w późniejszym okresie i pokazał się z dobrej strony, Waleczny choć czasem niedokładny, przeplata dobre zagrania z słabymi. Hubnik był nadzieją, wejście miał mocne, dawno nie widziałem takiego walczaka w ataku przy Łazienkowskiej, a później kontuzje. Co ciekawe, Mezenga w strzelił w sezonie trzy bramki, a na boisku biegał przez 480 minut, Hubnik trafił dwa razy ale grał przez 730 minut.
Na koniec zostawiłem sobie Manu i Cabrala. Obaj byli wielkimi nadziejami i początkowo okazali się wielkim zawodem. Manu nie asystował, marnował okazje a Cabral wciąż się potykał o własne i przeciwników nogi. Obaj potrzebowali czasu by przyzwyczaić się do naszych realiów i zgrać z drużyną. Końcówka sezonu należała do nich (i do Rado). Manu skończył z sześcioma asystami (tyle samo miał Kiełbowicz ale grał o wiele mniej), a Cabral z trzema trafieniami i dwiema asystami, oraz kilkoma świetnymi podaniami prostopadłymi. Chciałbym aby obaj zostali w Legii na dłużej, żebym mógł się przekonać czy pokażą w przyszłym sezonie się z lepszej strony.
Nie twierdzę, że Legia trafiła z transferami ale nie jest też tak, że były same porażki. Legia nie potrafiła nowych zawodników wprowadzić do składu, do czego ostatnio przyznał się pośrednio Skorża.
Minusy? Jedenaście porażek, nie ma sensu o tym więcej pisać. Do tego słaby styl, toporna gra. Nie umiejętne wprowadzenie nowych do zespołu.
Oczywiście mógłbym drobiazgowo rozpisać się o tych minusach, chciałem jednak tym razem skupić się na pozytywach, które dają nadzieje. Nie znaczy to, że ten sezon był dobry. Nie był i nawet na trzecie miejsce nie zasłużyliśmy.
PS Gdy zaczynałem pisać ten tekst, przed meczem z Polonią Bytom, wszystko wskazywało, że Skorży nie będzie, po meczu okazało się, że zostaje on przynajmniej na następny sezon. I dobrze, niech pokaże, że jest fachowcem, a jeśli powtórzy się ten rok, niech ma jaja i odejdzie sam, a nie gada o chęci wypełnienia kontraktu.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbudowa bazy treningowej |
---|
Rozbudowa bazy treningowej nie trwa zwykle dłużej niż kilka miesięcy (ok. pięciu), pozwala jednak wskoczyć na wyższy poziom standardów szkolenia w naszym klubie. Jedna rozbudowa równa się jednemu poziomowi wyżej. Najwyższe standardy określane są jako Doskonałe i Najnowocześniejsze. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ