Za nami kolejne El Clasico. Królewscy znów pokonali Barcelonę i trzeba przyznać, że byli drużyną lepszą. Był karny / nie było, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Boli mnie styl gry mojej ukochanej drużyny. Chciałbym zaznaczyć, że ten tekst nie będzie miejscem wyładowania mojej frustracji, a chłodną analizą ostatnich dni, tygodni i miesięcy w wykonaniu Dumy Katalonii. Oczywiście są to moje spostrzeżenia, z którymi nie każdy musi się zgadzać, więc liczę na inteligentną wymianę zdań i ewentualne kontrargumenty.
Rotacja składem
A raczej jej brak. Każdy kibic interesujący się choć trochę piłką nożną, mógłby bez żadnych problemów wymienić pierwszą (w tym sezonie) jedenastkę Barcelony:
Valdes - Alves, Pique, Puyol, Alba - Busquets, Xavi, Fabregas - Pedro, Messi, Iniesta.
Oczywiście mając na uwadze fakt, że czasami zdarzają się kontuzje i kartki grają też czasem inni: Mascherano, Adriano, Thiago, Sanchez, Villa. W sumie możemy naliczyć AŻ 16 piłkarzy. W moim zestawieniu nie uwzględniam piłkarzy grających rzadko lub wchodzących na ostatnie 5 minut. Jeżeli zespół wychodzi raz za razem tym samym składem, ciężko jest zaskoczyć rywala, a także zachować świeżość przez cały sezon, w którym piłkarze muszą rozegrać ponad 50 meczy..
Kadra zespołu i transfery
Ma to przełożenie na poruszony wcześniej problem braku rotacji składem. Mam wrażenie, że zarząd klubu za główny cel obrał sobie wyprowadzenie klubu z długów. Niestety odbiło się to na letnich transferach, gdzie sprowadzeni zostali tylko Jordi Alba oraz Alexander Song. O ile transfer tego pierwszego uważam za bardzo dobry ruch, to nie rozumiem już tego drugiego. Kameruńczyk był wiodącą postacią w Arsenalu. Defensywny pomocnik, który lubił czasem pójść do przodu na przebój ( swoją grą przypominał mi trochę Yaya Toure) wydawał się niezłym uzupełnieniem zespołu i wartościowym zmiennikiem Busquetsa. Przeżyłem szok, gdy zrozumiałem, że jego rolą miała być gra na pozycji stopera. O ile jako tako wyszło to z Mascherano tak Kameruńczyk pokazał już na samym początku, że z tej mąki chleba nie będzie i szybko zaprzyjaźnił się z ławką na Camp Nou.
Do pierwszego zespołou przesunięty został Montoya oraz Bartra. Czyli prawy i środkowy obrońca. Jednak większość spotkań obserwują z wysokości trybun, nie mogąc udowodnić swojej wartości. Także zdolni Thiago i Tello wchodzą na boisko zaledwie na ostatnie minuty. Nie rozumiem tego.
Formacja
Schematyczne, oklepane 4-3-3 nikogo już nie zaskoczy. Dodatkowo Messi grając jako fałszywa ''9'' robi dużą dziurę w ataku, której nikt nie potrafi załatać. Guardiola lubił zaskakiwać zarówno personalnie jak i taktycznie w ważnych momentach.Vilanova jest bardziej schematyczny i przywiązany do kilkunastu zawodników.
Mentalność
Syte lata okraszone licznymi trofeami z pewnością podniosły ego piłkarzy, co czasami przekłada się na brak koncentracji, nonszalanckie zagrania czy brak powrotu do obrony. Mówiąc krótko zauważyłem niepokojące oznaki lekceważenia rywali, co nie powinno mieć miejsca.
Messi
Tylko dwóch piłkarzy w Barcelonie ma pełną swobodę na boisku. To oczywiście Argentyńczyk oraz Iniesta. Nie da się nie zauważyć, że cała drużyna gra pod Messiego. To on ciągnie wózek z napisem FC Barcelona. Niestety Leo to nadal tylko człowiek. Jemu też ma prawo przydarzyć się słabszy okres co widzimy ostatnio. Skutkiem tego jest nieporadność Barcelony w działaniach ofensywnych. Na co komu tysiąc podań, jeżeli drużyna nie potrafi stworzyć zagrożenia pod bramką rywala. Wg mnie warto rozważyć grę z typową ''9'' ustawioną na szpicy. Skrzydła i tak nie funkcjonują, a za plecami Leo jest bardzo dużo miejsca, co mógłby wykorzystać inny napastnik.
Postawa zawodników
Valdes - jest bramkarzem dobrym, ale nic więcej. Są z pewnością lepsi od niego, więc jego decyzja o odejściu może paradoksalnie pomóc zespołowi. Oczywiście jeżeli sprowadzony zostanie ktoś odpowiedni w jego miejsce.
Alves - przez kilka lat był najlepszy na swojej pozycji. Precyzyjne dośrodkowania, potężne strzały zza pola karnego, błyskotliwe rajdy skrzydłem oraz dobra gra w obronie wzbudziły u mnie sympatię do Brazylijczyka. Niestety zarówno poprzedni jak i ten sezon pokazują, że to nie jest już ten sam piłkarz. Jego gra w defensywie jak i do przodu pozostawia wiele do życzenia. Może to już czas by pożegnać się z Danim? Jest przecież Adriano jak i młody Montoya.
Mascherano - przychodził z łatką najlepszego defensywnego pomocnika na świecie. Początki miał bardzo dobre, jednak później zrobiono z niego na siłę stopera. Tutaj nie dawał( i nie daje) drużynie takiej samej jakości. Jeżeli Tito widzi w nim nadal tylko środkowego obrońcę, to uważam, że najlepszym rozwiązaniem będzie pozwolić mu odejść. Nie jest to z pewnoscią jego pozycja, więc szkoda, żeby się na niej męczył, a kibiców przyprawiał o palpitację serca.
Fabregas - gdzie jest lider Arsenalu? Ten który asystował i strzelał tyle goli? Może liczby ma całkiem niezłe to jednak w ważnych meczach zawodzi i jest cieniem samego siebie. Cesc wróć!
Sanchez - czy można w ciągu kilku miesięcy zapomnieć jak się gra w piłkę? Alexis udowodnił, że tak. Jedynym jego aktualnym atutem jest szybkość. Nie ma dryblingu, podania, wykończenia. Nic więc dziwnego, że jest tyle plotek o jego transferze. Szkoda go, ale cóż..
Pedro - kiedyś strzelał po 20 goli na sezon, a teraz podobnie jak Sanchez biega, biega i biega i niewiele z tego wynika. Szkoda, że szans nie dostaje Tello, bo chłopak potrafi grać. Liga prawie wygrana , więc mam nadzieję, że to młodszy z Hiszpanów będzie dostawał więcej szans.
Villa- jeden z moich ulubionych zawodników, dlatego serce mi się kraje gdy widzę, jak się go traktuje. Mimo, że zdobył więcej goli niż większość piłkarzy w zespole, jest cały czas zaledwie zmiennikiem. Jeżeli do końca sezonu sytuacja się nie zmieni to niech pozwolą mu odejść, szkoda chłopaka na ławce.
Przyszłość
Przede wszystkim transfer środkowego obrońcy. To jest priorytet. Puyol jest coraz starszy, Pique myślami przy Shakirze, Mascherano nie jest urodzonym stoperem, a Bartra podziwia Camp Nou z trybun. Ta formacja z pewnością wymaga wzmocnienia. Podobnie jak ofensywa. Potrzebny jest skrzydłowy - szybki, z dobrym dryblingiem i wykończeniem, czyli całkowite przeciwieństwo Sancheza. Mówi się o transferze Neymara choć jak dla mnie to trochę kot w worku. Wolałbym zdecydowanie Bale'a, ale on zapewne pójdzie do Realu. Jeżeli nie skrzydłowy to napastnik pokroju Larssona, doświadczony, potrafiący strzelać gole i nie skarżący się na bycie rezerwowym.
Niestety znając życie raczej nie będziemy świadkami wielkich zmian w klubie. Pewne osoby uznają, że wszystko funkcjonuje dobrze i nie ma potrzeby przebudowywać składu. Przecież Puyol i Xavi są wieczni.
...
Rewanż z Milanem zbliża się wielkimi krokami. Czy zespół stać na awans? Zdecydowanie tak. Czy wierzę w Barcelonę? Zdecydowanie tak. Czy będę rozgoryczony w przypadku odpadnięcia? Zdecydowanie nie.
Kibicuję wiernie Barcelonie już od 9 lat. Od czasów pewnego czarodzieja z Brazylii z niezwykłym uśmiechem. Przeżyłem wiele wspaniałych chwil, zwłaszcza w ostatnich latach ( pamiętne 6:2 i 5:0 z Realem, gol Iniesty na Stamford Bridge, wygrane finały Ligi Mistrzów z Arsenalem i Manchesterem United), więc jak mógłbym się teraz od nich odwrócić? Guardiola i spółka rozpieścili swoich kibiców wygrywając praktycznie wszystko co było do wygrania. To były piękne lata, które z pewnością na zawsze pozostaną w mojej/naszej pamięci. Jednak jak to bywa w sporcie nie zawsze można wygrywać. Kiedyś znajdzie się lepszy. Okazał się nim Milan, okazał dwukrotnie Real. Jednak zawsze, nawet po porażce będę z dumą mówił, że jestem kibicem najwspanialszego klubu na świecie. Byłem, jestem i będę kibicem Barcelony. VeB!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ