Dalej proszę o dodanie Divizia A do bazy danych. ;-)
Tymczasem ja dalej się rozglądałem po rynku transferowym. Wzięliśmy udział w batalii o
Alexandra Suvorova, ale nasze 1.100 złotych tygodniowo wypadło blado przy 4.900 zł oferowanych przez mistrza Bułgarii -
CSKA Sofię. To właśnie tam powędrował Suvorov. Spróbujemy go ściągnąć gdy będzie już starszy. Do Floresti zaczęli się przekonywać grajkowie z wyższej ligi, którzy nie łapali się do osiemnastek meczowych. Na wypożyczenie przyszedł
Alexandru Leu ze
Sfintul Gheorghe. Skład uzupełniliśmy profesjonalistami, ludźmi ambitnymi, by w szatni nie dochodziło do spięć między utalentowanymi leniami, a zwolennikami ciężkiej pracy. A jednym z takich był niewątpliwie rumun -
Solomon Neculai. Szpicowy numer jeden w naszym zespole. Grajek jakich... całkiem sporo, tylko żaden nie chce dla nas grać.
Tymczasem odzywają się już pierwsze kluby zainteresowane Velice Sadrinoviciem.
Zimbru Kiszyniów oficjalnie się zgłosiło z ofertą, pensją wynoszącą 2.100 złotych. Niestety, we Floresztach trzymało mnie samo miasto i... wizja zrobienia tu czegoś wielkiego. A szansa była bardzo łatwa (
o czym mówiłem w poprzedniej części). Dwa awanse w dwa lata wydawały się całkiem realne dzięki ekipie
Costuleni i
Prut, które musiały się wzmacniać juniorami. Choć Prut to i tak beniaminek.
Rozpoczęliśmy okres przygotowawczy tego samego dnia jak w poprzednim sezonie, jednak z większą liczbą trenerów - czteroma. Było to wymuszone tym, że
Vitalie Japalau nie miał już tyle czasu dla Floresti, ale mimo wszystko za zasługi w poprzednim sezonie i znalezienie wielu porządnych grajków - postanowiłem go zatrzymać jeszcze na ten sezon. Jeśli zostanie - będzie najważniejszym elementem tej układanki zwanej "
moi podopieczni we Floresti". Sztab musiał niestety uczyć się od nowa w zasadzie filozofii i zawodników, gdyż zostałem zmuszony do wymienienia połowy ekipy. Zadanie skutecznie utrudniał mi zarząd w postaci osoby
Iuriego Hilotii, przez co zostałem chwilowo z samym
Sorinem Margineanem, gdyż Neculai odniósł kontuzję. Na szczęście - zakontraktowałem już porządniejszych grajków, przez co Sorin został wiecznym rezerwowym. Ale i tak on,
Vasile Cigan byli powoływani na kadrę U-19. I to Cigan miał być moim numerem jeden w bramce, bo pomimo młodego wieku - wydawał się bardzo dojrzałym, spokojnym człowiekiem, który robił to, co kochał. Takich ludzi sobie cenię.
Rozegraliśmy siedem sparingów, które miały zgrać nową drużynę, chciałem przećwiczyć pewne warianty rozgrywania akcji. W poczuciu redaktorskiego obowiązku, graliśmy z
CSCA-Rapidem-2 (
1-1),
Nistru Otaci (
4-0),
Verisem Draganesti (
2-1),
Glodeni (
2-0),
Flacarą Falesti (
7-0),
Nisporeni (
3-0) i
Cricovą (
3-0). Zwłaszcza cieszą zwycięstwa z Nistru, które gra przecież w
Divizia Nationala oraz z Flacarą, z którą przecież biliśmy się o awans w poprzednim sezonie.
Sezon zaczynaliśmy meczem z
Sfintul Gheorghe-2, przez co nie mógł zagrać
Alexander Leu. Poszło gładko, wygraliśmy przewagą trzech bramek (
4-1), podobnie jak w następnej kolejce z
Intersport-Aromą (
5-2). W
Kiszyniowie graliśmy przeciwko rezerwom
Zimbru i spełniliśmy nasz plan, wywieźliśmy punkt ze stolicy (
2-2). Nastepnie gościliśmy u siebie bezsprzecznie najsłabszy skład tej ligi, który pewnie miałby sporo problemów ligę niżej.
Prut na boisku nie istniał, oddał jeden strzał, którym mógłby się pochwalić... wysokiej klasy rugbysta.
6-0 świadczy też o tym meczu. Piąta kolejka to był wyjazd na mecz z
Academią-UTM, bezsprzecznym faworytem do awansu, na którego my również zaczynaliśmy wyrastać. Przedłużyliśmy naszą serię spotkań bez porażki łącznie do
dwunastu spotkań (pięć w lidze). I nie zamierzaliśmy poprzestawać. Zagraliśmy jeszcze stosunkowo łatwe mecze z
Locomotivą Balti (
2-1) oraz z
Costuleni (
3-0), by nas spotkała przykra niespodzianka.
Lilcora obnażyła nasze mankamenty i rozczytała nasze założenia taktyczne niemal perfekcyjnie. Ich gra w obronie to był istny majstersztyk i jeden głupi faul spowodował rzut karny wykorzystany przez
Ionuta Radu.
1-2 i licznik spotkań bez porażki zatrzymuje się na liczbie 14.
Po ośmiu kolejkach zajmowaliśmy czwarte miejsce w tabeli. Prowadziły rezerwy
Sheriffa Tyraspol, druga była
Academia-UTM, trzecie -
Zimbru-2 Kiszyniów. Byliśmy na dobrej drodze ku wywalczeniu awansu. A przecież czekał nas mecz drugiej rundy Pucharu Mołdawii z
Trachią.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ