Przybyłem na obiekt
Stadionul Orasenesc Floresti. Iurie Hilotii, czyli prezes i właściciel tego stadionu zaprosił mnie do
Floresti w celu omówienia kontraktu i wizji budowy drużyny, która wkrótce ma awansować ligę wyżej. Ruch prezesa związany z moją osobą był bardzo ryzykowny, gdyż dopiero dostałem licencję trenerską umożliwiającą pracę jako trener w zawodowych ligach Mołdawii. System ligowy przedstawia się następująco:
Divizia Națională |
Divizia A |
Divizia B Nord |
Divizia B Centr |
Divizia B Sud |
Zauroczyło mnie to miejsce. Ludzie mówią, że to rudera i mają rację, lecz podoba mi się ta rudera. W tym mieście, będącym stolicą raionu, czyli mołdawskiego odpowiednika powiatu - nie było absolutnie nic. Poza hutą szkła oraz oczyszczalnią ścieków. Miasto sławi się jako ośrodek przemysłu spożywczego, ale... ja tu niczego nie widzę. Za to około dziesięć kilometrów od Floreszt jest Aeroportul Internaţional Mărculeşti, czyli Port Lotniczy w Markulesztach. Urokliwe miejsce.
- Halo? Velice? - przerwał moje rozważania Iurie.
- Wybacz, zamyśliłem się
- Podpisujesz?
- Dobra, spróbuję coś zrobić z tym klubem.
- Świetnie. Jesteś na kontrakcie amatorskim, gdyż cały klub ma status amatorski. Co miesiąc wypłacę Ci jakieś trzysta, czterysta euro, gdybyś potrzebował więcej, to dzwoń. Masz jakąś pracę, miejsce do nocowania?
- Nie, śpię w motelu.
- Przywieź rzeczy do mnie, tamten pokój jest twój, koło drzwi wejściowych jest klucz - jest twój. Ja Ci czegoś poszukam.
Wywodzę się z Vulcanesti, ale na całe szczęście z
Gagauzją nie mam nic wspólnego. Hilotii obawiał się o to, że kibice tego malutkiego klubu mogą być przeciwko mojemu pochodzeniu, zwłaszcza na nazwisko nie brzmiące w ogóle po mołdawsku.
Sadrinovic. lecz gdy usłyszał o moim pochodzeniu - uspokoił się. Rosnące nastroje prorosyjskie zwłaszcza w pobliskim Naddniestrzu mogłyby sprawiać problemy. Pieprzone mieszanie polityki do sportu.
Oficjalnie menadżerem FC Floresti zostałem 23 czerwca 2011 r. Ponownie trafiliśmy do grupy Nord i przyszło nam rywalizować z dziesięcioma ekipami - jedną więcej względem sezonu 2010/11. Zmieniła się też nieco formuła. Do Divizia A awansuje mistrz każdej z trzech grup, a nie zwycięstwa baraży między mistrzami. Grupy zostały podzielone według poniższego schematu:
W związku z czym nasza liga prezentuje się następująco:
Drużyna Veris Draganesti oraz Singerei to drużyny półzawodowe i to zdecydowanie one są faworytami tej ligi. Czasami wspomni się o Flacarze Falesti i czwartym w poprzednim sezonie Floresti. Kurs na nasze zwycięstwo wynosi nieco ponad 11. Z kilkoma dobrymi transferami możemy powalczyć nawet o czołową trójkę. Dava Soroca to klub z największego miasta całej ligi, Soroki. Drochia, Telenesti, Glodeni oraz Riscani to typowe średniaki ligowe. Natomiast na walkę o utrzymanie skazane raczej są ekipy z Edinet i Moldova-03 Ungheni. Veris to ekipa z wioski Draganesti spod Singerei i to właśnie ekipy z południa tej niebieskiej strefy będą walczyć o awans.
A Floresti jest jedną z nich.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ