Witajcie. Mamy weekend majowy, jest już 3 maja - dokładnie od 10 minut. Siedzę, dogrywam sobie końcówkę listopada, który wam właśnie tutaj opiszę, oglądam w między czasie serial i zastanawiam się co może zaskoczyć mnie w 3 odcinku Gry o Tron, który zapewne obejrzę za tydzień nad ranem... No, ale wróćmy do naszych tematów. Miesiąc listopad przynosi nam 6 spotkań do rozegrania. Ups, chwila... okej już, musiałem odpalić kolejny odcinek serialu, gdyż ten się skończył. Dobrze, a więc ten miesiąc przynosi nam 6 spotkań do rozegrania z czego tylko 4 będą ligowe. Pozostałe dwa to Liga Mistrzów. W lidze zmierzymy się z Cardiff na wyjeździe, Southampton u siebie, Manchester City na wyjeździe i Tottenham przed własną publicznością - także szykuje się ciekawy okres ligowy. W LM zagramy z Partizanem Belgrad oraz Schalke 04 - oba spotkania na własnym obiekcie. Cóż jak dobrze już wiecie w lidze jesteśmy niepokonani a w poprzednim sezonie nie przegraliśmy ani jednego meczu w lidze, ale czy ta seria może trwać wiecznie? Przekonajmy się...
2 listopad 2019 roku:
Pierwsze spotkanie i wyjazd do stolicy Walii. Cardiff City plasuje się na 12 miejscu, więc nie są dla nas wielkim wyzwaniem, musimy tylko zagrać swoje i wrócić do domu z 3 punktami.
Widok na Millennium Centre z Tiger Bay
Spotkanie przebiega pod nasze dyktando. W 19 minucie prowadzenie daje nam Romelu Lukaku, a pierwsza połowa kończy się naszym prowadzeniem 0:3, po dwóch kolejnych bramkach Johna Stones'a ( 21' i 45+1').
W drugiej połowie wprowadzam zmienników, by nie męczyć i nie narażać na kontuzję naszych podstawowych graczy. Spotkanie wygrywamy 0:4, gola w drugiej połowie zdobywa dla The Toffees - Krystian Bielik ( 87' ). Trzy punkty wracają z nami do Liverpoolu.
5 listopad 2019 roku:
Trzy dni po wyjazdowym meczu z Cardiff zagramy na Goodison Park pierwszy mecz rewanżowy w Lidze Mistrzów z Partizanem Belgrad. W pierwszym spotkaniu rotowanym składem wygrywamy pewnie 0:7, tym razem nie liczyłem na powtórkę tego wyniku, zależało mi tylko na łatwych 3 punktach.
Stadion był już gotowy, a my od pierwszej minuty narzuciliśmy rywalowi swój styl. Jak później zobaczycie okazał się dla nich bardzo niewygodny. No cóż oto rezultat tego spotkania:
Cieszy mnie bardzo, że znów do siatki przeciwników trafiają Bielik i Stones. Również zadowala mnie dobra forma Iheanacho, który ze zmiennika powoli podgryza miejsce Lukaku, który ostatnio mało strzela.
9 listopad 2019 roku:
Zaledwie cztery dni później zagramy mecz z 3 w tabeli Southampton. Bardzo ważny dla nas mecz, by umocnić swoją przewagę na pozycji lidera. W pierwszej połowie stwarzamy wiele okazji do zdobycia bramki lecz wcale nie udaje nam się uzyskać prowadzenia. Dopiero w drugiej połowie postanawiam wpuścić z ławki rezerwowych Romelu Lukaku, który w 68' strzela zwycięską bramkę nożycami. Wymęczyliśmy te 3 punkty i zawodnicy przekonali się w szatni, że nie mamy się z czego cieszyć, bo przed nami 3 spotkania w tym miesiącu - City, Schalke, Spurs...
23 listopad 2019 roku:
Ten dzień przejdzie chyba do naszej historii. Wyjazd do Manchesteru wiązał się z lekkimi nerwami, nie wiem czemu, przecież przewaga w tabeli wynosiła około 10 punktów nad drugim zespołem, ale chyba chęć kolejnego zwycięstwa brała nade mną górę.
Muzeum Urbis w Manchesterze
To spotkanie gwarantowało kompletu na widowni i tak też się stało, na The City of Manchester Stadium zameldowało się 55tys fanów.
Spotkanie przebiegało kompletnie nie po naszej myśli, zawodnicy popełniali podstawowe błędy, traciliśmy w głupi sposób piłkę i nie potrafiliśmy sami wykorzystać naszych okazji. Cóż, nic nie może trwać wiecznie... przegrywamy 1:0 - ZASŁUŻENIE. Bramkę dla Citizens zdobywa w 26 minucie Sergio Aguero. Po meczu w świetle kamer jeszcze na murawie stadionu uścisk dłoni i gratulacje z mojej strony dla szkoleniowca Manchesteru City - Josepa Guardioli. W szatni krótka rozmowa z zawodnikami i przedstawienie im sytuacji, że ten mecz był do wygrania, ale sami sobie jesteśmy winni temu, że 3 punkty zostają w Manchesterze.
Konferencja prasowa:
[D]: Jak przyjmuje Pan tę porażkę, przerywa ona waszą świetną serię:
[TT]: Nic nie trwa wiecznie. Taki jest futbol. Jestem i tak dumny, że do tej chwili potrafiliśmy utrzymać tak dobrą serię zwycięstw i że trwała ona od 13-go maja 2018 roku.
[D]: Co z zawodnikami? Czy nie obawia się Pan, że ta porażka przełamie ich psychicznie i teraz będzie tylko gorzej?
[TT]: Cóż, mam dla nich pewne zadanie domowe i jestem pewien, że ich forma psychiczna nie ulegnie pogorszeniu. Dziękuję za pytania, ale teraz muszę zmierzać do naszego autokaru, gdyż czeka nas jeszcze rozmowa z zawodnikami i podsumowanie wyjazdu. Bardzo dziękuję za udaną konferencję i w razie jakichkolwiek pytań proszę dzwonić jutro do biura klubu.
Zgodnie z planem podczas podróży autokarem przeprowadziłem rozmowę ze swoimi zawodnikami.
Lukaku: Trenerze, jako kapitan chciałbym dowiedzieć się o najbliższych planach treningowych. Wiem, że dziś nie wykazaliśmy się skutecznością i nie zastosowaliśmy się do pańskich porad jak i do zaleceń Pana Henry-ego.
Drągowski: To co Panowie?! Jutro punkt szósta rano widzimy się na pierwszym treningu?...
TT: Niestety muszę popsuć wasze plany. Jutro mamy dzień wolny od treningu.
Po minach zawodników widziałem lekki szok i niedowierzanie. Z tyłu autokaru ktoś krzyknął czy mógłbym powtórzyć to co powiedziałem. Słyszałem różne wypowiedzi zawodników "Wolne? Po takim meczu?" , "Nie, on żartuje, zobaczysz, że zaraz będziemy myśleć ile godzin snu nam zostało do porannego rozruchu"...
TT: To nie żarty. Jutro mamy wolne, ale nie będziecie obijać się w domu przed telewizorami lub grając na konsolach. Po obiedzie wychodzicie z rodzinami na dłuższe spacery po centrum Liverpoolu. Macie spędzić jutrzejsze popołudnie na mieście, wśród naszych kibiców. Macie zweryfikować waszą dzisiejszą postawę z ich opiniami. Jeśli czujecie się teraz źle z tym co dziś pokazaliście, to musicie to pokazać naszym kibicom, którzy również są zawiedzeni waszą dzisiejszą postawą. Tyle w temacie meczu z City i jutrzejszym treningiem. Jutro zamiast w nogi, pójdzie wam w głowy...
Pomnik legend Liverpoolu - The Beatles
Także nic nie trwa wieczni, a coś się kiedyś kończy by nowe się zaczęło. Nasze świetna seria została przerwana.
27 listopad 2019 roku:
Minęły 4 dni od przegranego spotkania z Manchesterem City, zawodnicy nie czuli większej presji niż zwykle i czuli się doskonale przed przyjęciem na naszym obiekcie Schalke 04, z którymi walczyliśmy o awans do dalszej fazy Ligi Mistrzów. W poprzednim spotkaniu w Niemczech wygraliśmy 1:2, więc spodziewałem się ciężkiego pojedynku na Goodison Park.
Przed meczem odbyłem, krótką rozmowę z Leonem Goretzką, który zechciał zwrócić mi uwagę na to, że nie stawiam na niego przy wyborze składu. Po dłuższej dyskusji doszliśmy do porozumienia i Leon będzie występować w najbliższych spotkaniach, o ile jego forma będzie ulegać poprawie.
Oto rezultat spotkania, nad którym nie mam zamiaru się dłużej rozwodzić:
Po tym spotkaniu mamy już pewny awans z pierwszego miejsca z kompletem punktów po 5 spotkaniach. Czeka nas jeszcze jeden mecz w Lidze Mistrzów z Realem Sociedad.
30 listopad 2019 roku:
Ostatnie spotkanie w tym miesiącu to spotkanie ligowe przeciwko Tottenhamowi Hotspurs. Spotkanie o tyle ciekawe, że menadżerem "kogutów" jest The Special One - Jose Mourinho. Już przed meczem Jose mocno wypowiadał się w moim kierunku i prowokował do reakcji lecz na mnie takie gadania nie robią wrażenia. W ogólnym rozrachunku przedmeczowym Jose wyszedł w oczach dziennikarzy na błazna.
Konferencje prasowe jak i spotkanie przebiegły na naszą korzyść, ale po samym meczu Jose nie dał upustu emocjom i dolał oliwy do ognia stwierdzając, że jest zadowolony z tego, że w następnych meczach nie będzie musiał mnie widzieć. Cóż, lepiej dla niego i jego posady, że tak będzie. Możliwe, że ta szansa pozwoli mu coś wygrać w tym sezonie, życzę mu jak najlepiej.
Podsumowanie miesiąca:
Niestety, w tym miesiącu Menadżerem Miesiąca BPL zostaje menadżer West Bromwich Albion - Fabio Liverani - GRATULUJĘ.
Potknięcie z Manchesterem City zepchnęło nas na 2 pozycję w tym miesiącu ( w plebiscycie Menadżera Miesiąca BPL ). Piłkarzem miesiąca ligi został napastnik Watford - Vladimir Jovovic.
Sytuacja w tabeli bez zmian, mimo pierwszej porażki w lidze od około półtorej roku!
Liga Mistrzów to już pewny awans i to z pierwszej pozycji. Teraz pozostało nam rozegrać spotkanie z Sociedad, które zapewne zagra w Lidze Europy.
W następnym blogu rozegramy KMŚ oraz kolejne spotkania ligowe. Możliwe, ze zaczniemy rozglądać się za wzmocnieniami juniorskimi do zespołu. Dziękuję za poświęcony czas i już teraz zapraszam na #6 część!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ