"K****, znów ten cholerny budzik!"
Zwlekasz leniwie z łóżka swoje jeszcze zwiotczałe po nocy ciało, chwiejnym krokiem kierujesz się w stronę łazienki w celu dokonania niezbędnych przed wyjściem z domu czynności świadczących o przystosowaniu cywilizacyjno-społecznym do współistnienia z innymi okazami swojego gatunku, zerkasz w lustro nieogolony i masz świadomość, że to już poniedziałek...
Tak proszę państwa, obudźcie swoją świadomość i przyjmijcie tę wiadomość z godnością -
dziś pierwszy dzień roku szkolnego i paradoksalnie
69. rocznica wybuchu II Wojny Światowej. Dzień z pozoru zwyczajny, posiadający jednak w głębi swoją
magię i nadzwyczaj
specyficzną atmosferę. To właście dziś wracamy w tak dobrze znane nam szkolne mury, aby
kształcić ciało,
duszę oraz
umysł i w rezultacie stawać się
lepszymi ludźmi. Znów zobaczymy swoich nieodżałowanych kumpli, z którymi - chcąc nie chcąc - przez najbliższe miesiące spędzimy
prawie 50% życia. Ponownie do naszych błon bębenkowych dochodzić będzie drylujący
dźwięk dzwonka, dziś co prawda żałobny, lecz
dający nadzieję na lepsze jutro. Przywitamy się z jak zwykle uśmiechniętymi nauczycielami, których mroczne tajemnice przeraziłyby nie jednego, a żądza władzy i wielkość ego przewyższa CN Tower w Toronto.
To nie nauczyciele, nie dyrekcja, nie panie sprzątające, a
uczniowie są istotą i treścią szkoły. Stosunek wszystkich w/w kast do roku szkolnego wyraźnie zarysowuje się już pierwszego dnia września. Możemy spotkać się z trzema obozami światopoglądowymi wśród pracowników oświaty oraz (nie)dobrowolnie uczęszczającymi do szkół:
- Nie godzący się na wyzysk fizyczny i umysłowy
- Świadomi błędu, jaki popełnili, idąc do szkoły
- Obojętni, bo dla nich wakacje nigdy się nie kończą
Zastanów się, drogi czytelniku, do której grupy
Ty należysz. Sprzeciwiając się obowiązkowi szkolnemu możesz narobić sobie
problemów - protestując, a uczęszczając, wyniszczasz się wewnętrznie i tracisz
dziecięcą niewinność, natomiast definitywnie rezygnując z nauki jesteś
idiotą. Pogodzenie się z losem daje
przewagę nad buntownikami pod względem psychologicznym - nie zajmują się
pierdołami i czekają cierpliwie na upragniony dzień rozdania świadectw, ucząc się w międzyczasie. Najbardziej optymalnym stosunkiem nauki do nienauki wydaje się być postawa "Wakacje już minęły?" - zupełnie
bezstresowe przebrnięcie przez barykady wiedzy pozostawia w człowieku lwią część
sił witalnych, jednak nagle pojawiający się w maju
stres może ostudzić luzacki entuzjazm i zahamować
bujny rozwój życia towarzyskiego, przez co lewitujący na granicy niedostateczny-dopuszczający może mieć poważne problemy z
przedostaniem się na wyższy poziom duchowy. Dlatego gorąco apeluję o
bezwarunkowe pójście do szkoły i
pilną naukę, a rychlejsze zwolnienie za dobre sprawowanie przyjdzie szybciej, niż Ci się wydaje.
POWITAJMY NOWY ROK SZKOLNY 2008/2009 GROMKIMI BRAWAMI!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ