Dużo wody w Wiśle zdążyło upłynąć od czasu, kiedy rozpędzony autobus zatrzymał się na ostatnim przystanku. Wielu pasażerów myślało już, że pojazd zajechał na pętlę i zaczęło powoli wychodzić. Wtedy jednak kierowca zatrzasnął drzwi i ruszył dalej...
Był nim oczywiście
M8_PL, który uznał najwyraźniej, że jeszcze nie pora na zjazd do zajezdni. Postanowił tym samym podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami w kolejnym felietonie ze swojej serii -
Przystanek Hipochondryka. A w nim
pędzimy przez Polską dzicz - wertepy, chaszcze, błota; patrz w tył - tam nie ma nic - żałoba i sromota; patrz w przód - tam raz po raz cel mgłą niebieską kusi, tam chce być każdy z nas - kto nie chce chcieć ten musi!. Ten, pisany przecież w zupełnie innym kontekście, wycinek tekstu
Czerwonego Autobusu autorstwa
Jacka Kaczmarskiego świetnie obrazuje treść siódmego Przystanku. Autor przedziera się i komentuje polską FM-ową rzeczywistość, krytykuje
żałobę i sromotę Football Managera 2008, ale także wybiega w przyszłość, określając swoje wymagania wobec kolejnej wersji gry.
Zapraszam do lektury!
Przystanek siódmy - nadzieja umiera ostatnia
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ