Chyba każdy amator Football Managera miewa chwile, w których chciałoby się rzec: "nie lubię poniedziałku", wyrzucić komputer przez okno i oddać się grze w chińczyka, która ponoć uczy cierpliwości. Prawdziwy menedżer musi mieć stalowe nerwy.
Podobnego zdania jest Jerzy
Cichocki, który zamiast narzekać na FM-owe plagi kontuzji, bugi
Football Managera, niesprzyjający układ planet czy niekorzystny biorytm, woli niczym Leo
Beenhakker zakasać rękawy i wykrzesać iskrę zespołu nawet przy konieczności sięgnięcia do głębokich rezerw. Niestety, z przyczyn zawodowych Jurek nie będzie mógł regularnie gościć na naszych łamach, dlatego w dzisiejszym felietonie postanowił przekazać Wam mnóstwo pozytywnej energii. Korzystajcie, póki możecie!
Pierwszy dzień tygodnia: Szpital Polska, czyli więcej wiary, do cholery!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ