Jak przyznał Miles Jacobson programiści SI poświęcili bardzo wiele czasu, by przyjrzeć się temu problemowi i go zlikwidować. Odpowiedzialny za to był przede wszystkim Paul Collyer, który przy pomocy serwisu physioroom.com, posiadał niemal lekarską wiedzę na temat wszelkich, możliwych dolegliwości, czy kontuzji, jakie dotknąć mogą zawodników. Pytanie czy udało mu się to przełożyć na FM 2005. Zdania oczywiście są podzielone, ale wygląda na to, że wiele godzin poświęconych temu problemowi, zaprocentowało. Według testów SI ilość i rodzaj kontuzji w grze jest bardzo zbliżona do tego, z czym stykamy się w rzeczywistości. Oczywiście ten element wciąż będzie bacznie monitorowany.