Miłośnicy serii nie walczą już tak zaciekle jak dawniej o dodawanie do gry kolejnych grywalnych lig, a twórcom taka sytuacja zapewne jest na rękę. Przez wszystkie lata istnienia najpierw Championship Managera a później Football Managera baza danych zdążyła się rozrosnąć do niebotycznych rozmiarów, znacznie zmniejszając przy okazji prędkość działania gry. Dalsze jej powiększanie miałoby podobne skutki, nic więc dziwnego, że twórcy nie zdecydowali się na wprowadzenie do gry nowych lig w Football Managerze 2007. Nie można wykluczyć, że w przyszłości kolejne rozgrywki się pojawią, jednak najwidoczniej obecnie SI woli się skoncentrować na uporządkowaniu bazy danych i jej optymalizacji. Zaszły natomiast pewne, choć bardziej kosmetyczne, zmiany licencyjne w stosunku do ostatniej odsłony gry. Podpisano umowę z australijską A League, co pozwoli na użycie w grze prawidłowych danych na temat rozgrywek oraz drużyn w niej występujących, a także najprawdopodobniej na załączenie do gry ich herbów. Zabraknie natomiast zdjęć piłkarzy z najwyższej ligi w Australii. Niestety utracona została licencja holenderskiego związku piłki nożnej na wykorzystanie w grze danych o reprezentacji tegoż kraju, a więc w FM 2007 nie tylko kadra Niemiec i Japonii, w których sprawie nic się nie zmieniło, będą na starcie gry wypełnione szarakami. Również i Oliver Kahn po raz kolejny będzie występował pod fikcyjnym nazwiskiem. Opisane wyżej problemy z licencjami nie są wynikiem złej woli SI czy brakiem odpowiednich starań, ale działań EA Sports, które tworząc konkurencyjnego managera stara się podpisywać możliwie najwięcej umów ekskluzywnych... Na szczęście wszystkie niedociągnięcia związane z brakiem odpowiednich licencji zostaną z pewnością szybko naprawione przez fanów, którzy zapewne stworzą i opublikują odpowiednie pliki już kilka godzin po premierze gry.