"Halo, halo Mietku! Halo, Waldku! Jesteśmy na stadionie Graveyard Plaza przy ulicy Rewolucji 5. Tłum gapiów tłoczy się i gapi - jak sama nazwa wskazuje. Lecz nie jest to zwykłe gapienie się i tłoczenie...
Każdy z tłoczących się gapiów - lub - gapiących się tłoków, zaopatrzony jest w instrument multimedialny zwany niegdyś 'blaszakiem' a dziś - po prostu betonowym złomem."
W roku 2002, kiedy nikomu jeszcze nie śniło się, że Andrzej Lepper i Roman Giertych będą premierami w jakimkolwiek kraju, wyłączając Burkinę Faso, nastąpiła Pierwsza Światowa Rewolucja w środowisku posiadaczy płytek CD z napisem "Championship Manager". Otóż w kraju zdominowanym przez frakcje "czarne" oraz "zielono-niebieskie" pojawiła się frakcja "szara". Wyszliśmy z podziemia. Zamiast opasek na rękawach, rozpoznawani byliśmy na ulicy za sprawą przekrwionych od wpatrywania się w ekran oczu. Ponieważ nie byliśmy w stanie wydobyć żadnego artykułowanego odgłosu, porozumiewaliśmy się za pomocą zespolonych z klawiaturą paliczków obu rąk.
Dziś, niczym dawni opozycjoniści i gladiatorzy Troi i Rzymu, zmieniliśmy blaszaki ze styropianu na wygodne laptopy z poliwęglanu, przesiedliśmy się z zardzewiałych maluchów do Lancii oraz Maybachów, i w ogóle żyje nam się teraz jak pączkom w maśle.
Jednak... pomimo opływania w luksusy, pomimo tych dziesiątek nastoletnich azjatek z piersiami małymi - doskonałymi, które robią nam każdego dnia tajskie masaże w jacuzzi, pomimo wypchanych pugilaresów, złotych zegarków wysadzanych diamentami, hawańskich cygar (jak na prawdziwych Rewolucjonistów przystało - ave Che!), nadal pozostajemy tymi samymi, skromnymi, chętnymi do udzielania pomocy młodym i niedoświadczonym graczom, otwartymi na nowe pomysły - redaktorami małego niepozornego graficznie i kolorystycznie sajtu poświęconego najlepszej pod słońcem i księżycem gry komputerowej.
Ponieważ strzeliliśmy już w tym długim meczu pięć bramek, pozostaje nam w dniu dzisiejszym zejść do szatni i oddać się w ręce gorących kobiet, delektując się smakiem przedniego alkoholu i snując dalsze plany na ekspansję Myśli Rewolucyjnej. Albowiem jak mawiał klasyk Włodzimierz Ijlicz - "Albo wesz zwycięży rewolucję, albo rewolucja zwycięży wesz". Amen.
Tym, których nie stać na razie na Chardonnay rocznik 1960, proponujemy skorzystać z tego, co Rewolucja z okazji tegoż uroczystego dnia przygotowała dla swoich czytelników:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ