W poprzednich wersjach FM-a Major League Soccer nie była odwzorowana tak dokładnie, jak ma to miejsce w przypadku rozgrywek europejskich. Brakowało kilku istotnych opcji, które są esencją tej specyficznej ligi. FM 2009 ma zmienić ten stan rzeczy.
MLS jest stosunkowo młodą ligą, a piłka nożna na kontynencie północnoamerykańskim nie jest jeszcze tak popularną dyscypliną, jak w innych rejonach świata. Dodatkowo rozgrywce w FM-ie w tej lidze towarzyszyły mniej lub bardziej uporczywe błędy. Niedziałający w poprawny sposób
draft i brak nowych przepisów transferowych na dłuższą metę odbierały radość z gry i nie pomagały
prawdziwemu footballowi w pozyskiwaniu wyznawców wśród najbardziej zainteresowanych, a więc Amerykanów.
W
Worldwide Soccer Manager 2009, bo nadal pod taką nazwą jest dystrybuowany w USA
Football Manager, wprowadzono kilka zmian, które mają poprawić realizm i grywalność MLS:
-
Designated Player Rule (DPR), czyli tak zwane
Prawo Beckhama, które przyznaje każdemu zespołowi z MLS jedno miejsce dla zawodnika, który będzie mógł zarabiać więcej niż pozwala na to budżet płacowy. Takie miejsce można kupować bądź oferować innym klubom z MLS w zamian za fundusze transferowe lub zawodników. Maksymalnie można mieć dwóch graczy zatrudnionych na tej zasadzie.
-
Budżet transferowy będzie się zmieniał tylko wtedy, kiedy zostanie przyznany tak zwany
allocation fund, a tak dzieje się w dwóch przypadkach - kiedy dany klub nie awansował do fazy play-off w ubiegłym sezonie lub gdy jakiś zawodnik odszedł z zespołu na emeryturę, na wolny transfer lub został sprzedany do zagranicznego klubu.
- Wspomniany wyżej
allocation fund będzie można również powiększyć odkupując pewną jego pulę od innego klubu MLS. Kurs takiej operacji wynosi
1 dolar z tego funduszu za 5 dolarów rzeczywistych. Pieniądze te przeznaczyć można potem na wewnątrzligowe transfery.
Jeżeli nie za bardzo wiecie o co chodzi, nie martwcie się. To jest liga, w której na początku istnienia rzuty karne były wykonywane jak w
hokeju (bieg z piłką od połowy boiska)...
Niemniej jednak
FM 2009 może być kolejnym propagatorem piłki nożnej w USA. Coraz więcej Amerykanów słyszało już o naszej grze, a pewna ilość graczy (ta z większym stażem) przestała już nawet używać słowa
soccer... Niektórzy uważają wręcz
SI Games za świętego Patryka, a USA za ich Irlandię i mają nadzieję na nawrócenie tych baseballowych i koszykarskich pogan!
Jeżeli
FM 2009 będzie tak dobry, na jakiego się zapowiada, to rynek gier w Ameryce Północnej będzie coraz bardziej dochodowym dla SI, a my będziemy mogli powitać
nowych braci w wierze.
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ