Jak to wygląda w FM-ie? Oferujemy konkretne pieniądze – czasami możemy dodać do tego jakieś klauzule lub zawodnika naszej drużyny, potem wyrażamy zainteresowanie kupnem danego piłkarza i nasza rola w całym procesie dobiega końca. Tutaj należy się zastanowić czy skala wyboru kwot przy składaniu oferty powinna być współmierna do posiadanych przez nas środków, bo trochę dziwne jest to, że możemy złożyć propozycję transferową, nie mając żadnych pieniędzy na koncie. W prawdziwej piłce kluby często żądają gwarancji bankowych, aby potwierdzić wiarygodność zawieranej umowy. Możemy się zastanowić, czy taka opcja powinna zostać wprowadzona do nowej wersji Football Managera. Choćby dlatego, że w obecnej sytuacji możemy blokować transferowe zakusy naszych rywali – przykładowo jeżeli Legia chce kupić Gargułę i oferuje za niego 1 mln €, to my będąc włodarzami Wisły mamy możliwość zaoferowania nawet 100 mln €, których oczywiście nie posiadamy. Klub do którego wysyłane są oferty – oczywiście wybierze tę sto razy większą, potem wynegocjujemy kontrakt i będziemy odkładać realizację umowy aż do końca okienka transferowego. Finał będzie taki, że rywali nie wzmocni żaden piłkarz, którego moglibyśmy się obawiać. W rzeczywistości zakup piłkarza jest zdecydowanie bardziej skomplikowaną operacją, co pokazuje głośna sprawa „telenoweli” z udziałem Cristiano Ronaldo – w sprawę zaangażowało się bardzo wielu ludzi, nawet prezydent FIFA. W FM-ie ten aspekt wygląda nadal sztywno i niezbyt zadawalająco – wokół transferu nadal jest za mało spekulacji, przypuszczeń. Znikomą rolę pełnią nadal agenci, nikłe są też stosunki między klubami oraz menedżerami. Wprawdzie z każdą wersją FM-a wzrasta interakcja z mediami, więc być może wspomniany wyżej aspekt zostanie także uatrakcyjniony.

---

Słowa kluczowe: