Na tajnym zebraniu pionu ideologicznego Revolucji odnotowano upadek FM Old Timers. Po zasięgnięciu opinii marketingowca (Elf), ministra literatury (niżej podpisany) i wicepremiera (A. De Raph), "El Commendante" podjął decyzję.
Tak jest, moi drodzy! Postanowiliśmy nie składać broni i zawalczyć o grupę docelową odbiorców
FMOT, w skrócie: Czytelników przez duże C. Wnikliwa analiza wywiadu oraz naszego speca od promocji i marketingu dowiodła, że najczęściej stosowaną przez FMOT strategią było zrzędzenie osób, które niepisane zwyczajowe prawo moralne polskiej sceny oraz cechy osobowości predestynowały do marudzenia i ględzenia na wszystkie okołoefemowe tematy. Aby trafić w target Old Timersów postanowiliśmy reaktywować dożywającego starczych lat
A. De Rapha, licząc również, że wykorzystanie jego bujnego życia artystycznego oraz kontrowersyjnej scenowej przeszłości będzie skutecznym zabiegiem marketingowym. Gdy podkręcaliśmy rozrusznik serca redaktora w stanie spoczynku z 68 do 75 MHz, nie spodziewaliśmy się, że zabieg przyniesie natychmiastowe rezultaty. A jednak - przyspieszone bicie serca w połączeniu z kurpiowskim charakterem dało efekt w postaci felietonu, który jak ulał wpisuje się w styl nieistniejącej już niestety strony zarządzanej przez
Profesora. Wprawdzie De Raph pisze raz na rok, jednak działa to na zasadzie: lepszy "Kowal" z baru, niż jakikolwiek polski napastnik prosto z treningu. Kończąc ten przydługi wstęp, zachęcam do zapoznania się z prezentem od Dziadka Mro... ekhm, De Rapha na czwarte urodziny Revolucji.
>>>
Multum Non Multa
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ