Dawniej fani menadżerów potrafili grać w nie nawet po kilkanaście sezonów. Obecnie coraz mniejsza liczba graczy potrafi wytrzymać z jedną drużyną dłużej niż 2 sezony. Dlaczego tak się dzieje, co jest bezpośrednią przyczyną tej negatywnej tendencji?
Na łamach oficjalnego forum dyskusyjnego dawnego producenta serii CM, a obecnie FM, firmy
Sports Interactive na dobre zagorzała dyskusja fanów właśnie na ten temat. Wniosków i opinii można powiedzieć tyle, ilu przewijających się dyskutantów.
Prawdę powiedziawszy nie sądzę, żeby można było wytłumaczyć sprawę
„nużącej gry” popularnym stwierdzeniem “czasy się zmieniają”. Oczywiście, ze się zmieniają – w wirtualnym świecie odczuwamy tę różnicę chyba tak samo dobrze. Wystarczy spojrzeć na wygląd meczu w FM 2005 – to w nim oglądamy spotkanie w trybie 2D, a przecież kiedyś trzeba było czytać wyskakujący pasek z tekstem. Teoretycznie powinno to pomóc grze, tworzyć ją bardziej
grywalną. A jednak – zdaniem wielu osób – dzieje się odwrotnie.
Każdy z nas pewnie zna to uczucie, kiedy wyprowadzamy jakąś słabą drużynę z dołu tabeli na szczyty, powiedzmy – z trzeciej ligi do pierwszej, itp. Mimo to
euforia zdobytego sukcesu – w wielu przypadkach –
nie towarzyszy nam teraz w tak dużym stopniu, jak dawniej. Niektórzy twierdzą, że winę tutaj ponosi zbyt łatwy poziom gry. Dostajemy drużynę, która ma bronić się przed spadkiem – teoretycznie duże wyzwanie, ale okazuje się, że po roku zdobywamy mistrza. Czy jest to realne? Czy zdarza się to w “prawdziwym świecie” ? Ciężko przypomnieć sobie jakiś przykład na potwierdzenie tych słów; na ich zaprzeczenie – są całe setki.
Można również
zarzucić Najważniejszej Grze Naszego Życia, że jest “przekombinowana”. Za dużo w niej różnorodnych opcji, które zaczynają się wzajemnie negować. Każdy zawodnik „uposażony” został w kilkadziesiąt statystyk, oprócz tego posiada ukryte “potencjalne zdolności” – czy może być z niego gwiazda czy też nie? – i tym podobnym. Co się stanie, gdy piłkarz – pomimo faktu, że ma cudowne statystyki – ostatecznie nie gra tak, jak moglibyśmy oczekiwać? No bo przecież nie ma “potencjału”...? Wiele głów jest przekonanych, że trzeba ten element koniecznie dopracować...
Powyższa kwestia bezpośrednio łączy z kolejnym problemem, mianowicie
gra „nie czyta” poprawnie statystyk piłkarzy. Najlepiej wytłumaczyć to na pewnym przykładzie. Mamy dwóch zawodników: jeden ma finishing (wykańczanie akcji) 13, a drugi – 20. Teoretycznie ten drugi powinien trafiać do siatki z 90-100% skutecznością. Zatem dlaczego – gracze zadają sobie pytanie – pudłuje w takich samych sytuacjach i tyle samo razy co ten pierwszy...? Nie ma tak dużej różnicy jak być powinna pomiędzy piłkarzami z najwyższej półki, a tymi z niższych. Bez problemu możemy zastępować piłkarzy, którzy tak naprawdę są niezastąpieni...
W
Football Managerze znajdziemy
ogromną ilość piłkarzy. Jest to na pewno duży plus, możemy grać w praktycznie każdej lidze na świecie i to na dodatek zawodnikami, którzy faktycznie istnieją. Niesie to jednak za sobą pewną wadę – ciężko jest dokładnie ocenić każdego z tych grajków. Przez “dokładnie ocenić” rozumiem: ocenienie jego aktualnej wartości, zdolności, potencjału, itd. W ten sposób tworzone są całe dziesiątki niedostatecznie dopracowanych sylwetek zawodników, których poprawianiem i udoskonalaniem zajmują się, chociażby, nasi dzielni redaktorzy –
Robi Robson wraz z
Geediezem.
Bardziej rozwinięta gra = mniej szczegółowa gra? W każdej kolejnej części menedżera znajdujemy coraz większą ilość opcji, co łączy się z mniej dopracowanymi szczegółami. Przez to niestety
tworzą się i – co gorsza – nawarstwiają błędy, które muszą być poprawiane kolejnymi patchami wydawanymi przez panów z SI Tower. I właśnie te czynniki mogą być przyczyną mniejszej grywalności Football Managera, w porównaniu do jego poprzedników...
Zapraszamy do dyskusji.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ