Wczoraj zapowiadaliśmy, wraz z kompilacją wielu różnych opinii na temat najnowszego dzieła stajni Sports Interactive, że dziś opublikujemy naszą - nie inaczej - subiektywną recenzję tegoż produktu. A jest co czytać, bo zabrał się za nią sam Ceyvol.
Premier Rewolucji, pomimo że jest bardzo zapracowanym człowiekiem i musi poruszać się pomiędzy trzema różnymi redakcjami, znalazł czas, aby przeanalizować dogłębnie, co ciekawego oferuje nam
Football Manager 2012. Mało tego - nie tylko go zbadał, ale także podzielił się z czytelnikami swoimi przemyśleniami. Kto już grał w najnowszego FM-a, być może nie znajdzie jakichś odkrywczych treści w tym tekście, ale kto wie, czy po przeczytaniu go nie zechce wyrazić jakiegoś odrębnego stanowiska (choćby na naszych łamach) w kwestii spojrzenia na tę grę, a być może ten artykuł tylko utwierdzi go w jego własnych odczuciach.
Naszą recenzję polecamy jednak przede wszystkim tym, którzy nadal wahają się, czy wydać ponad 100 złotych na dzieło SI, czy jednak pozostać przy którejś ze starszych wersji. To także pożyteczna lektura dla osób, które nie zaznały do tej pory kontaktu z FM-em, a myślą o tym, by zacząć. Zwłaszcza, jak ktoś lubi decydować o kolorach wszystkiego, co widzi na ekranie. Nie przedłużając tych - chyba nazbyt tautologicznych - wynurzeń, zapraszam do artykułu!
Żyj kolorowo - recenzja Football Managera 2012 by Ceyvol
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ